×

Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy

Witam,

Kiedy przy okazji pewnej promocji produkty Selfie Project obejmował rabat 2+1 skusiłam się na spróbowanie peelingów owocowych w saszetkach. Akurat są trzy rodzaje, więc mogłam wypróbować każdy z nich, a jeden otrzymać zupełnie gratis.

Lubię produkty w saszetkach zwłaszcza wtedy, kiedy nie wiem czego się po nich spodziewać. Dopiero jak produktu jestem pewna w kategorii: peeling czy maseczka to chętnie sięgnę po tubkę czy większe opakowanie, w innym wypadku wolę saszetki.

Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy 8 ml

Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy

Opakowanie i szata graficzna

Saszetki są takiej samej pojemności, różnią się jedynie kolorem i szatą graficzną spersonalizowaną w odpowiednim rodzaju. Saszetka starcza na jedno użycie, otwiera się poprzez oderwanie w miejscu perforacji.
Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy
 Tył saszetki jest opisany dość wyczerpująco jak na taką niewielką powierzchnię.
Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy
Każdą z nich osobno pokrótce Wam opiszę.

Truskawkowy Peeling drobnoziarnisty 

Peeling drobnoziarnisty Sweet Strawberrydo twarzy to idealny sposób na błyskawiczne wygładzenie i łagodne oczyszczenie. Delikatnie złuszcza martwy naskórek, przyspiesza regenerację i redukuje wypryski. Dzięki naturalnym składnikom aktywnym twoja cera zyska nieskazitelny i promienny wygląd.

Skład:
Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy

Moja opinia

Peeling ma żelową, półprzeźroczystą konsystencję w kolorze soczystej czerwieni z widocznymi drobinkami węgla. Pachnie słodko, cukierkową truskawką.
Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy
Raczej delikatnie peelinguje skórę, bardziej masuje ją niż peelinguje. Ja po ręczym masowaniu włączyłam do masażu szczoteczkę soniczną. Konsystencja przy masażu zmienia się na delikatnie kremową i spienioną.
Efekt po jest fajny, buzia wygładzona i jaśniejsza. Czuć też napięcie skóry. Zabieg w komplecie z maską Tołpy wyszło super, uspokoiło mi cerę i niedoskonałości, ale tutaj dużą zasługę ma również maska.

Gruboziarnisty Peeling z awokado 

Peeling gruboziarnisty Avocadodo twarzy to idealny sposób na błyskawiczne wygładzenie i dogłębne oczyszczenie skóry. Intensywnie złuszcza martwy naskórek, eliminuje toksyny i zanieczyszczenia odpowiedzialne za powstawanie niedoskonałości. Odblokowuje i zwęża pory. Dzięki naturalnym składnikom aktywnym twoja cera zyska nieskazitelny i promienny wygląd.

Skład:
Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy

Moja opinia

Również żelowa, jasno żółta konsystencja z widocznymi brązowymi drobinkami orzecha włoskiego i prawie niewidocznymi drobnymi z awokado. Konsystencja raczej rzadka,a nawet wodnista, pachnie pięknie, świeżo i słodko zarazem, dla mnie zielonym soczystym jabłuszkiem.
Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy
  Peeling nim należy do delikatnych, mało wyczuwalnych, drobiny są duże i rzadkie, więc jedynie delikatnie masuje skórę. Jak na stosowanie peelingu 1-2 raz w tygodniu jest on dla mnie za słaby. Również potraktowałam go szczoteczką soniczną. Ładnie się pieni podczas masowania i robi się bardziej kremowy. Po zmyciu go skóra jest lekko napięta i prosi o krem, wygląda ładnie, jest wyraźnie rozjaśniona.

Peeling enzymatyczny z papają

Peeling enzymatyczny z papajądo twarzy to idealny sposób na błyskawiczne wygładzenie i łagodne oczyszczenie skóry. Zapobiega powstawaniu zaskórników i niedoskonałości. Pozostawia skórę czystą, świeżą i wygładzoną. To łagodna, enzymatyczna eksfoliacja idealna nawet dla cery wrażliwej! Dzięki naturalnym składnikom aktywnym twoja skóra zyska nieskazitelny i promienny wygląd.

Skład:
Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy

Moja opinia

 Konsystencja tak samo żelowa, półprzeźroczysta pomarańczowa, bardzo delikatna i miła dotyku. cała saszetka pokrywa twarz grubszą warstwą. Przyjemnie chłodzi i odświeża buzię.
Selfie Project, owocowe peelingi do twarzy
Pachnie ślicznie papają, której zapach mogę porównać do brzoskwini czy mango.
Zmywanie do łatwych nie należy, bo strasznie się ślizga pod dłonią, ale gąbeczką nie sprawia problemów.
Efekt po peelingu jest zaskakujący, skóra twarzy jest wybielona, koloryt jest wyrównany, a całość sprawia wrażenie i uczucie dobrze oczyszczonej, świeżej i mega czystej skóry.
Odżywiona, miękka i zwyczajnie ładniejsza niż przed. Jestem na tak!

Podsumowując peelingi były bardzo fajnym urozmaiceniem pielęgnacji zwłaszcza, że umilały czas swoim zapachem. Dobre dla odmiany mocnych zdzieraków i dla delikatnej skóry. Dla mnie odrobinę za słabe jeśli chodzi o tarcie, ale efekty dają zaskakująco dobre.

Chętnie kiedyś jeszcze po nie sięgnę, a tymczasem muszę zaopatrzyć się w peeling w słoiczku lub tubce, bo okazało się, że po skończeniu tych nie mam już żadnego!

Znacie owocowe peelingi Selfie Project? 

Pozdrawiam,

31 komentarzy:

  1. Mają uroczą szatę graficzną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama ich nie używałam, ale wersję enzymatyczną kupiłam koleżance i była z niej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię domowe peelingi ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie po drodze mi z tą marką ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kilka już miałam ten peeling enzymatyczny z papaja i przypasował mi :) zgadzam się ze pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że te peelingi mają takie słodkie intensywne zapachy, zawsze kuszą mnie owocowe nuty w kosmetykach ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja skóra akceptuje tylko enzymatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię delikatne peelingi, więc chętnie je wypróbuję. Poza tym truskawkowym, bo jestem uczulona na truskawki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie akurat peelingi w saszetkach specjalnie nie kuszą,wolę maski, a peelingi większe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo. Saszetki lubią u mnie poleżeć aż się wreszcie zmuszę do użycia :D

      Usuń
  10. Widziałam ostatnio w Rossmanie peeling z tej marki i żałuję, że go nie kupiłam...

    OdpowiedzUsuń
  11. Prezentują się fajnie, ale ogólnie ta firma nie wzbudza mojego zaufania i nie wiem dlaczego, ale nawet nie zwracam na nią uwagi gdy jestem w drogerii ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zaskakująco dobrze już kilka produktów tej marki się spisało m.in. puder w kamieniu.

      Usuń
  12. Nie słyszałam wcześniej o tych peelingach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Peeling z truskawki chętnie bym przetestowała :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znałam, ale myślę, że dla mni też byłyby za słabe :p

    OdpowiedzUsuń
  15. Enzymatyczny, pachnący niczym mango - to coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja uwielbiam mocne zdzieraki, ale czasami przydaje się skórze coś delikatniejszego. Zwłaszcza, jeśli przy tym jest skuteczność :)

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo lubię takie owocowe kosmetyki, ale niekoniecznie w saszetkach, wolę w słoiczkach albo tubkach:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Och, ten produkt do szorowania składa się z 3 opcji, które nie były dystrybuowane w moim kraju, Indonezji.

    Wygląda na to, że ekstrakt z awokado skutecznie usuwa martwe komórki naskórka bez wysuszania skóry ...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale narobiłaś mi ochoty tymi pilingami:) wyglądają bosko i tez chcę je mieć

    OdpowiedzUsuń
  20. Mają bardzo zachęcające opakowania, pierwszy raz je widzę. Ja jednak lubię mocne zdzieraki, więc to chyba peelingi nie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie używam maseczek w takich małych opakowaniach, ale te soczyste jabłuszko mnie po twoim wpisie w sumie kusi, jutro sprawdzę czy jest w moim rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie kojarzę kiedy coś od nich miałam, ale ogólnie to nie była pielęgnacja dla mnie :P Choć ich puder lubiłam :P Za to obecnie królują u mnie większe pojemności :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja jednak wolę enzymatyczne i jedak peelengi w saszetkach nie są dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. oj jak dawno ne miałam nic tej marki:p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Na pewno odwdzięczę się tym samym.

Copyright © 2016 Pirelka blog - Beauty Blog ♡ , Blogger