Maseczka Bielenda Carbo Detox, Oczyszczająca maska węglowa
Cześć,
Kto jest na bieżąco ten wie, że ostatnio u mnie sporo produktów saszetkowych, a to dlatego, że postawiłam sobie za cel w końcu pozbyć się zapasów, bo potem wiele z nich traci ważność i ląduje w koszu.
Potrzebując maksymalnego oczyszczenia sięgnęłam po maskę Bielenda z węglem i winogronami.
Bielenda, Carbo Detox - maska węglowa oczyszczająca 8g
Skład:
Otwieranie za pomocą perforacji w górnej części saszetki.
Konsystencja bardzo czarna i wchodząca w cały wał około paznokciowy podczas nakładania jej na twarz, ciężko ją też domyć z dłoni. Potem przy zmywaniu też brudzi całą umywalkę, na szczęście łatwo ją domyć ze zlewu.
Całkiem wydajna jak na saszetkę przeznaczoną na jedno użycie, starcza na całą twarz i szyję, nawet przy cieńszej warstwie starczy na dekolt.
Maska lekko zasycha, a zmywanie jej do łatwych nie należy, ale z gąbeczką idzie dość sprawnie.
Po zmyciu maski jednak cała niepewność minęła kiedy zobaczyłam efekt po!
Skóra była niesamowicie oczyszczona, pierwszy raz widziałam taki efekt "gołym okiem", wyraźnie rozjaśniona i uspokojona. Nie była też mocno ściągnięta. Dodam, że produkty z węglem średnio mi służą i obawiałam się tej maski, ale jest wow!
Dodatkowo skóra jest przyjemna w dotyku, gładka i miła jak aksamit!
Jestem pod wrażeniem :)
Znacie tę maskę Bielenda?
Używaliście ten rodzaj lub inny z serii carbo detox?
Jestem ciekawa jak sprawdziła się u Was.
Opakowanie i szata graficzna
Czarna jak smoła saszetka z obrazkiem węgla w tle na przodzie i dodatkami różowymi, wszystko ma efekt metaliczny. Tył saszetki opisany bardzo wyczerpująco.Otwieranie za pomocą perforacji w górnej części saszetki.
Zapach i konsystencja
Bardzo ładny zapach choć delikatny, pachnie trochę owocowo-winogronowo. Zapach jednak szybko się ulatnia.Konsystencja bardzo czarna i wchodząca w cały wał około paznokciowy podczas nakładania jej na twarz, ciężko ją też domyć z dłoni. Potem przy zmywaniu też brudzi całą umywalkę, na szczęście łatwo ją domyć ze zlewu.
Całkiem wydajna jak na saszetkę przeznaczoną na jedno użycie, starcza na całą twarz i szyję, nawet przy cieńszej warstwie starczy na dekolt.
Maska lekko zasycha, a zmywanie jej do łatwych nie należy, ale z gąbeczką idzie dość sprawnie.
Działanie i efekt po
Po nałożeniu maski okazało się, że delikatnie szczypie mnie twarz i oczy, mimo że jak widać na zdjęciu ominęłam okolice oczu dość daleko. Na szczęście dyskomfort szczypania mija, a oczy nie łzawią, ani nie są podrażnione.Po zmyciu maski jednak cała niepewność minęła kiedy zobaczyłam efekt po!
Skóra była niesamowicie oczyszczona, pierwszy raz widziałam taki efekt "gołym okiem", wyraźnie rozjaśniona i uspokojona. Nie była też mocno ściągnięta. Dodam, że produkty z węglem średnio mi służą i obawiałam się tej maski, ale jest wow!
Dodatkowo skóra jest przyjemna w dotyku, gładka i miła jak aksamit!
Jestem pod wrażeniem :)
Znacie tę maskę Bielenda?
Używaliście ten rodzaj lub inny z serii carbo detox?
Jestem ciekawa jak sprawdziła się u Was.
Pozdrawiam,
Dla mnie tego typu maski są zbyt mocne
OdpowiedzUsuńdobrze , że się sprawdziła bo kupiłam maseczkę od Bielendy i będę testować :)
OdpowiedzUsuńJa miałam ta maseczkę i mnie o dziwo nie szczypała. Też polecam
OdpowiedzUsuńWszystkie maski z tej serii się u mnie nie sprawdziły ;/
OdpowiedzUsuńJa tej maseczki używałam i jestem z niej zadowolona, jedynie co mnie denerwuje to jest to,że niestety długo schnie,ale takie uroki tych masek, da się przeżyć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze wypróbować tą maskę skoro efekt widać gołym okiem :)
OdpowiedzUsuńStosowałam, u mnie niestety efekt odwrotny.. nie wiem czy konkretnie po tej masce czy po produktach, które stosowałam wcześniej, ale od razu po użyciu tej maski dostałam jakichś wyprysków, z którymi cięzko mi było sobie poradzić :x
OdpowiedzUsuńBardzo fajne działanie, choć różne opinie na jej temat czytałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki węglowe. Tej jeszcze nie miałam, więc chętnie wypróbuję. 😊
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie maseczki z serii Carbo Detox, dobrze się sprawdziły, no może jedynie wersja peel-off mnie nie rozkochała w sobie. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki, ogólnie denerwuje mnie w tego typu maskach zmywanie ich z twarzy no i to, że brudzą umywalkę, ale skoro piszesz że efekt jest świetny to może warto się przekonać :)
OdpowiedzUsuńLubie weglowe maski, ale zmywanie ich to koszmarek ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tę maseczkę nie raz, pięknie oczyszcza skórę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie maseczki, ale tej akurat nie miałam, jednak zapisałam post i niedługo po nia pójdę ;)
OdpowiedzUsuńChciałam ją kupić, ale jak na złość była wyprzedana.
OdpowiedzUsuńZa tymi czarnymi maskami to akurat nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam, ale wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka różnych kolorów tych maseczek i według mnie wszystkie są bardzo podobne. Tak jak napisałaś źle się zmywają, ale za to dają fajne efekty na buzi. Miałam tak samo :)
OdpowiedzUsuńTyle dobrego słyszałam o maseczkach i kosmetykach z węglem aktywnym, muszę w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńTej maseczki jeszcze nie używałam, ale chętnie przetestuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Podoba mi się jej działanie, myślę, że u mnie też mogłaby się dobrze sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńmaseczka mnie zainteresowała, chętnie sprawdzę jak u mnie się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ją miałam i nie polubiłam, właśnie przez szczypanie :P Ale może to inna ich maseczka mnie zniechęciła, bo od dłuższego czasu je omijam :P
OdpowiedzUsuńZnam całą serię tych maseczek i nie ukrywam, że uwielbiam je. Mnie też lekko szczypie skóra i oczy...ale po zmyciu zapominam o tym dyskomforcie.
OdpowiedzUsuńlubie czarne bo latwo mozna zobaczyc i dokladnie zmyc ale weglowe juz pomalu mnie znudzily
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki i nie miałam okazji jej używać, ale efekt WOW mnie zachęca. Z tym, że obawiam się tego szczypania. Przy mojej cerze naczyniowej raczej staram się sięgać po delikatne produkty...
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię kosmetyki z zawartością węgla więc chętnie i wypróbuje tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńtej konkretnej nie stosowałam, ale inne Bielendy owszem i zawsze jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam którąś z tych maseczek i była całkiem cacy :)
OdpowiedzUsuńPotem jednak wróciłam do dosypywania węgla do moich maseczek DIY a w pewny momencie zauważyłam, że ściąga wręcz za bardzo, więc go usunęłam z łazienki :D
Bardzo lubię maseczki węglowe Bielenda, u mnie sprawdzają się rewelacyjnie, szczególnie wersja "zielona".
OdpowiedzUsuń