Silikonowa szczoteczka do czyszczenia twarzy Silver Crest z Lidla
Witam,
Odkąd miałam przyjemność wygrać i testować szczoteczkę soniczną Luna Foreo Play zakup szczoteczki sonicznej chodził za mną cały czas. Niestety produkty Foreo są drogie, więc szukałam tańszych alternatyw i tak oto w moje ręce wpadła m.in. szczoteczka do twarzy z Lidla.
Jak się spisała? Czy efekt był tak samo zachwycający jak po masażu szczoteczką Foreo?
O tym dzisiaj w poście.
Ja zdecydował się na ten dedykowany cerze normalnej i mieszanej.
Szczoteczka jednak jest schowana w opakowaniu, więc w sklepie nikt sobie jej nie wyciągnie i nie będzie 'macać', można jedynie zajrzeć i podglądnąć zawartość. Kable oraz instrukcja są schowane wewnątrz opakowania.
Całość w kartoniku włożona i usztywniona jest w wyprofilowanym plastikowym elemencie opakowania, dzięki czemu nie lata w środku pudełka.
Wygodnie leży w ręce, łatwo się nią operuje, jest dopasowana do kształtu dłoni i miła w dotyku.
Plastikowe zakończenie sprawia, że trzyma się ją stabilnie, ale jednocześnie jest ono minusem, bo pod spodem są otwory do ładowania, a więc trzeba uważać, by nie zalać ich wodą!
Wypustki są bardzo przyjemne w dotyku i elastyczne mimo że krótkie. Jedne są malutkie, a drugie o większej średnicy, co daje fajne uczucie masażu.
Z przodu widnieje też panel sterowania, przycisk zasilania, a także ustawienia intensywności wibrowania szczoteczki. Szczoteczka co 30-45sec. daje znać, że ten czas upłynął, by zmienić partię twarzy. Mnie osobiście to irytowało, bo miałam chęć pomasować daną partię twarzy dłużej niż jest to zaprogramowane.
Program szczoteczki ma dwa tryby, pierwszy tryb jest szybszy i intensywniejszy, po naciśnięciu przycisku zasilania świecąca dioda nie gaśnie i wtedy przy ponownym naciśnięciu tryb zmienia się na drugi, który jest wolniejszy i mniej intensywny.
Tył szczoteczki wyprofilowany jest w tzw. fale morskie, którymi również możemy wmasować serum albo olejek w skórę.
Szczoteczka ta w użyciu mimo że wygodna to jest dla mnie taka twarda i mimo iż dopasowana niemalże idealnie to jakoś podczas użycia mało dopasowująca się np. w okolicy skrzydełek nosa czy załamania twarzy. Pracuje się nią sztywno i twardo, brakuje mi w niej tej 'elastyczności' i przyczepności do skóry co w Foreo.
Okazała się problematyczna pod tym względem, a więc zrezygnowałam z niej na stałe i sięgnęłam po inną, tym razem wodoodporną. Ale o tym w innym poście.
Potwierdza to też kolejna szczoteczka, w której posiadaniu jestem, tym razem w pełni wodoodporna od Dermofuture, kupiona również w Lidlu.
Ale i ona będzie w osobnym poście.
Wciąż chodzi za mną Luna Foreo i chyba kiedyś dorwę ją na jakiejś akcji wyprzedażowej, bo jednak Foreo nie ma sobie równych mimo iż cena zwala z nóg!
Żeby nie było nudno skusiłam się też na szczoteczkę do twarzy z włosia naturalnego, niedługo do mnie dojdzie :) z pewnością Wam pokażę.
Dajcie znać co myślicie o szczoteczkach sonicznych?!
Używacie? Jakie mieliście/macie u siebie?
O tym dzisiaj w poście.
Silikonowa szczoteczka do czyszczenia twarzy Silver Crest
Opisu szczoteczki nie będę kopiować, widać go na zdjęciu. Do wyboru był jeszcze drugi kolor szczoteczki - fioletowy, który przeznaczony był do skóry suchej i wrażliwej, poza kolorem różnił się minimalnie wypustkami.Ja zdecydował się na ten dedykowany cerze normalnej i mieszanej.
Opakowanie i zawartość
Szczoteczka zapakowana jest w wyprofilowany i otwierany kartonik. Po otwarciu go jak okładki książki widzimy jak wygląda szczoteczka.Szczoteczka jednak jest schowana w opakowaniu, więc w sklepie nikt sobie jej nie wyciągnie i nie będzie 'macać', można jedynie zajrzeć i podglądnąć zawartość. Kable oraz instrukcja są schowane wewnątrz opakowania.
Całość w kartoniku włożona i usztywniona jest w wyprofilowanym plastikowym elemencie opakowania, dzięki czemu nie lata w środku pudełka.
W zestawie znajdziemy oczywiście szczoteczkę do twarz, kabel usb/ładowarkę, instrukcję obsługi i pokrowiec na cały zestaw, idealny by zabrać w podróż.
Szczoteczka soniczna
Od samego początku szczoteczka wywarła na mnie pozytywne wrażenie, podobało mi się jak leży w dłoni, odpowiadała mi jej wielkość, a także to jaka jest w dotyku.Wygodnie leży w ręce, łatwo się nią operuje, jest dopasowana do kształtu dłoni i miła w dotyku.
Plastikowe zakończenie sprawia, że trzyma się ją stabilnie, ale jednocześnie jest ono minusem, bo pod spodem są otwory do ładowania, a więc trzeba uważać, by nie zalać ich wodą!
Wypustki są bardzo przyjemne w dotyku i elastyczne mimo że krótkie. Jedne są malutkie, a drugie o większej średnicy, co daje fajne uczucie masażu.
Z przodu widnieje też panel sterowania, przycisk zasilania, a także ustawienia intensywności wibrowania szczoteczki. Szczoteczka co 30-45sec. daje znać, że ten czas upłynął, by zmienić partię twarzy. Mnie osobiście to irytowało, bo miałam chęć pomasować daną partię twarzy dłużej niż jest to zaprogramowane.
Program szczoteczki ma dwa tryby, pierwszy tryb jest szybszy i intensywniejszy, po naciśnięciu przycisku zasilania świecąca dioda nie gaśnie i wtedy przy ponownym naciśnięciu tryb zmienia się na drugi, który jest wolniejszy i mniej intensywny.
Tył szczoteczki wyprofilowany jest w tzw. fale morskie, którymi również możemy wmasować serum albo olejek w skórę.
Szczoteczka ta w użyciu mimo że wygodna to jest dla mnie taka twarda i mimo iż dopasowana niemalże idealnie to jakoś podczas użycia mało dopasowująca się np. w okolicy skrzydełek nosa czy załamania twarzy. Pracuje się nią sztywno i twardo, brakuje mi w niej tej 'elastyczności' i przyczepności do skóry co w Foreo.
Brak wodoodporności
I to właśnie ten aspekt zniechęcał mnie i w końcu skutecznie zniechęcił do używania jej. Sięgałam po nią niezwykle rzadko, a z czasem wcale właśnie dlatego, że jest niewodoodporna i nie można jej całkowicie zwilżyć, ani też woda nie może po niej ściekać, bo dojdzie do otworów ładowania.Okazała się problematyczna pod tym względem, a więc zrezygnowałam z niej na stałe i sięgnęłam po inną, tym razem wodoodporną. Ale o tym w innym poście.
Działanie i efekty
Opisując jednak jej działanie i efekt na skórze po użyciu skóra podoba mi się, jest gładziutka, milutka w dotyku, w efekcie podobna do efektu po Foreo, choć bez tego zachwytu, który mi tam towarzyszył, a więc stwierdzam, że jednak Foreo to Foreo i efekt jest naprawdę niepowtarzalny.Potwierdza to też kolejna szczoteczka, w której posiadaniu jestem, tym razem w pełni wodoodporna od Dermofuture, kupiona również w Lidlu.
Ale i ona będzie w osobnym poście.
Wciąż chodzi za mną Luna Foreo i chyba kiedyś dorwę ją na jakiejś akcji wyprzedażowej, bo jednak Foreo nie ma sobie równych mimo iż cena zwala z nóg!
Żeby nie było nudno skusiłam się też na szczoteczkę do twarzy z włosia naturalnego, niedługo do mnie dojdzie :) z pewnością Wam pokażę.
Dajcie znać co myślicie o szczoteczkach sonicznych?!
Używacie? Jakie mieliście/macie u siebie?
Pozdrawiam,
Kurcze, ciekawe czy jeszcze ją znajdę, bo by mi się przydała taka szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńKupowałam ją dość dawno, więc obawiam się, że nie. Musisz czatować, pewnie kiedyś się jeszcze pojawi :)
UsuńJa mam z netto i jest super fajna, w dodatku kosztowała 20 zł i to chyba było najlepiej zainwestowane 20 zł w zeszłym roku ;p
OdpowiedzUsuńJa używałam kilku, taką też miałam innej marki, ale wizualnie identyczna, pewnie nawet z tej samej chińskiej fabryki :P. W działaniu była fajna, choć chciałabym poznać nową Foreo, ale szkoda mi trochę kasy :P
OdpowiedzUsuńMam cos podobnego z PMD :) I calkiem fajna
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam. Muszę coś takiego sobie sprawić.
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna swojej Foreo. 😊
OdpowiedzUsuńMi też się marzy Foreo, no ale budżet... Na razie więc używam jakieś no name, którą pewnie za jakiś czas będę musiała wymienić. Ta wygląda obiecująco, może jeszcze wrzucą coś podobnego do Lidla, to zastanowię się nad zakupem :)
OdpowiedzUsuńNie korzystałam nigdy z takich przyjemności, ale kto wie, może uda mi się zmienić nastawienie :)
OdpowiedzUsuńJa mam Dermofuture, lubię, ona jest wodoodporna :)
OdpowiedzUsuńBRAK WODOODPORNOŚCI - to u mnie ją całkowicie skreśla, a szkoda
OdpowiedzUsuńJedynie szkoda ze nie jest wodoodporna, ja zgubilam swoja Lune i uzywam teraz z Aliexpress ale jest wodoodporna ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam że wszystkie są wodoodporne. Nigdy nie interesowałam się takimi szczoteczkami. Kiedyś patrzyłam w biedronce na jedną, ale ostatecznie zrezygnowałam. Teraz wiem żeby zwrócić uwagę żeby była wodoodporna, bo taką zwykłą na pewno bym zalała... Na pewno przed kupnem foreo wypróbowałabym taką tańszą żeby sprawdzić czy byłabym na tyle zmotywowana by masować twarz regularnie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam w gazetce tą szczoteczkę lidlowską, ale jakoś nie po drodze mi było i teraz nie żałuję.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się że się zniechęciłaś :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak pisałaś o tej szczoteczce na moim blogu. Brak wodoodporności w takim urządzeniu to strasznie słaby pomysł :(
OdpowiedzUsuńMam foreo,więc tej już nie planuję :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie stosowałam takiej szczotki. Dużo o nich słyszę i chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest twarda i nie jest tak dokładna jak foreo. Ale z drugiej strony, czego oczekiwać przy takiej dysproporcji cenowej :P ja nigdy takiej szczoteczki nie miałam i póki co nie czuję potrzeby jej posiadania ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, jeszcze nie miałam okazji używać szczoteczki sonicznej, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie mam takiego gadżetu, ale na pewno by mi się przydał :) Produkty z Lidla z reguły są dobrej jakości, szkoda że ta szczoteczka nie wypadła tak korzystanie.
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna Foreo, dla mnie jest idealna!
OdpowiedzUsuńFakt, że nie jest wodoodporna totalnie ją dla mnie skreśla. No i jednak mam Foreo więc nie szukam innych :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zbieram się do zakupu szczoteczki sonicznej do twarzy :D
OdpowiedzUsuńKto wie może w końcu się skuszę na zakup :D Pozdrawiam!
Jak na razie korzystam ze szczoteczki Foreo :)
OdpowiedzUsuńFajna szczoteczka, mam zwykła z Rossmanna, której często zapominam używać 😊
OdpowiedzUsuńJa mam Foreo i ją uwielbiam, ciekawa jestem czy ta działa podobnie
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam bo słyszałam tylko o tej foreo a dla mnie jest za droga. Ale ta faktycznie do niczego skoro nie jest wodoodporna
OdpowiedzUsuńNa początku jak zaczęłam czytać post, to pomyślałam "Kurcze, że ja przegapiłam taką okazję...", jednak po informacji, iż szczoteczka nie jest wodoodporna stwierdziłam, że jest to mało przydatny bubel. Zastanawiam się jak można wyprodukować soniczną szczoteczkę do mycia tworzy w wersji, która przepuszcza wodę. A szkoda, bo zapowiadało się dobrze ...
OdpowiedzUsuńO rany, zaskoczyłaś mnie tym, że nie jest wodoodporna...logika wskazuje, że przecież powinna być! Szczoteczka soniczna chodzi mi po głowie, ale jeszcze nie zdecydowałam się na zakup...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
mam dwie szczoteczki ale sama nie wiem jakos nie przepadam po prostu
OdpowiedzUsuńNie używałam, chociaż marzy mi się foreo.
OdpowiedzUsuńBrak wodoodporności w szczoteczce do mycia twarzy jest nie do zaakceptowania.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatna recenzja już kiedyś czytałam, że Foreo nie ma sobie równych:(
OdpowiedzUsuńwygląda na to, że jej bardzo potrzebuję dzięki
OdpowiedzUsuńSzczoteczki soniczne do mycia twarzy mają swoich zwolenników i przeciwników. Ja niestety posiadam cerę wrażliwą, dlatego nie jest to produkt dla mnie.
OdpowiedzUsuń--------------------------------------------------
cdcstomatologia.pl