7 lat blogowania za mną --- Esencja do kapieli 'Lawendowe sny' Kneipp
Witajcie,
Dzisiejszy wpis zacznę od tego, że wczoraj minęło mi równe 7 lat blogowania, od czasu kiedy napisałam tutaj pierwszy post. Czas leci jak szalony, mnie tutaj raz mniej, raz więcej, ale i tak uważam to za ładny okres, w którym wiele pod wieloma względami udało się osiągnąć.
Dziękuję Wam, że jesteście ze mną, zaglądacie, komentujecie i udzielacie się, bo bo Was nie miałoby to wszystko sensu.
W drugiej części posta zapraszam Was na recenzję lawendowego umilacza do kąpieli marki Kneipp.
Markę Kneipp bardzo lubię, więc chętnie sięgam po ich produkty.
Tym razem na promocji dorwałam esencję, której jeszcze nie miałam, a mam już swoje ulubione tej marki.
Esencja do kapieli 'Lawendowe sny' Kneipp 100 ml
Skład:
W środku kryje się szklana buteleczka o takiej samej szacie graficznej co opakowanie.
Zakręcanie plastikowe w kolorze zielonym/morskim. Działa sprawnie, nic nie wycieka, nie brudzi się ani nie pęka.
Szyjka butelki jest szeroka, otwór sporej wielkości jak na taką małą buteleczkę. Nie ma żadnego dozownika ani zabezpieczenia, mimo to esencja wylewa się ostrożnie.
Esencja jest lejąca jak olejek, ale nie jest tłusta. W zależności od wanny, ale u mnie mało wydajna, bo mam sporą pojemność wanny, więc musiałam ją wlewać w większej ilości. Nie starczy mi na 10 użyć jak sugeruje producent.
Nadal jednak moim ulubionym pozostaje inny wariant.
W promocji czy na wyprzedaży pewnie skusiłabym się raz jeszcze na niego, ale w cenie regularnej raczej nie.
A Wy lubicie tego typu produkty do kąpieli ?
Używacie olejki i esencje Kneipp ?
Opakowanie i szata graficzna
Produkt zapakowany jest w sztywny kartonik w pięknym fioletowym kolorze nawiązujący do kwiatów lawendy. Grafika kwiatów widnieje na przodzie kartonika. Opakowanie opisane szczegółowo z każdej strony w różnych językach.W środku kryje się szklana buteleczka o takiej samej szacie graficznej co opakowanie.
Zakręcanie plastikowe w kolorze zielonym/morskim. Działa sprawnie, nic nie wycieka, nie brudzi się ani nie pęka.
Szyjka butelki jest szeroka, otwór sporej wielkości jak na taką małą buteleczkę. Nie ma żadnego dozownika ani zabezpieczenia, mimo to esencja wylewa się ostrożnie.
Konsystencja
Konsystencja jest w mocno fioletowym, atramentowym wręcz kolorze, zabarwia wodę na ciemno fioletowy wpadający w granat kolor. Pieni się trochę.Esencja jest lejąca jak olejek, ale nie jest tłusta. W zależności od wanny, ale u mnie mało wydajna, bo mam sporą pojemność wanny, więc musiałam ją wlewać w większej ilości. Nie starczy mi na 10 użyć jak sugeruje producent.
Działanie i moje wrażenia
Miło wspominam ten produkt do kąpieli, choć brakowało mi zdecydowanie tego mocnego zapachu, którym zazwyczaj olejki i esencje Kneipp się charakteryzują. Wersja 'Lawendowe sny' ma delikatny zapach, nie czuć w nim podczas kąpieli takiej typowej intensywnej lawendy. Pachnie raczej delikatnie, subtelnie i kojąco. Wprawia w ukojenie zmysły i ciało, odpręża w kąpieli.Nadal jednak moim ulubionym pozostaje inny wariant.
W promocji czy na wyprzedaży pewnie skusiłabym się raz jeszcze na niego, ale w cenie regularnej raczej nie.
A Wy lubicie tego typu produkty do kąpieli ?
Używacie olejki i esencje Kneipp ?
Pozdrawiam,
Gdyby ten produkt był w promocji to również bym się na niego skusiła. Ale tylko wtedy.
OdpowiedzUsuńgratuluję, to już spory staż. miałam olejki i esencje kneipp, fajnie barwią wodę
OdpowiedzUsuńSiedem lat, o jejku zazdroszczę takiego stażu! Nie słyszałam o tej esencji, ale zapach musi być boski!:)
OdpowiedzUsuńGratuluję tak pięknej rocznicy, u mnie też w tym roku mija 7 lat :)
OdpowiedzUsuń7 lat to naprawdę dużo, życzę dalszej wytrwalości :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pachnie tak średnio bo kupiłabym go mojej mamie! Uwielbia się kąpać. Ja nie będę mieć u siebie wanny więc raczej dla siebie bym się nie skusiła.
OdpowiedzUsuńGratuluję 7 lat blogowania!!! U mnie tyle stuknęło w grudniu, więc niewielka różnica między naszymi blogami. Tyle lat to robię, a wciąż to kocham!
Uwielbiam tę esencję :) Gratuluję 7 lat!
OdpowiedzUsuń7 to super liczba! Życzę Ci wytrwałości w blogowaniu i samych sukcesów. Kneipp kojarzy mi się z Tobą, pamietam że go polecasz i z pewnością skuszę się na coś z ich asortymentu :)
OdpowiedzUsuńWow 7 lat kawal czasu, gratuluje pieknej rocznicy i zycze dalszych sukcesow i radosci z blogowania :D
OdpowiedzUsuńJa mam tylko prysznic, więc siłą rzeczy nie sięgam po tego typu produkty :). Kolejnych udanych lat Tobie życzę :)
OdpowiedzUsuńŚwietna rocznica, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że esencja ma delikatny zapach, bo nie przepadam za lawendą.
Cieszę się z okazji Twojej kolejnej rocznicy blogownaia:) Markę Knaipp znam jedynie z blogosfery, chętnie coś poznam z jej asortymentu:)
OdpowiedzUsuńWspaniały wynik blogowy za Tobą kochana. Życzę wielu kolejnych lat satysfakcji i zadowolenia z tego, co robisz. 😊
OdpowiedzUsuńOdnośnie esencji, to miałam ją i bardzo dobrze się u mnie sprawdziła. Na pewno do niej wrócę. 😊
7 lat to kawał czasu. Życzę kolejnych wielu lat blogowania :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś te olejki od Kneipp ale kompletnie nie pamietam jak się u mnie psrawdziły ;)
OdpowiedzUsuńno i gratulacje 7 lat!
7 lat to kawał czasu, gratuluję rocznicy i oby dalej blogowanie sprawiało Ci przyjemność. Pozdrawiam 😉
OdpowiedzUsuńżyczę Ci kolejnych i następnych jeszcze takich! :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Zaciekawiłaś mnie tą esencją do kąpieli. Chętnie bym przetestowała ten produkt :D Gratuluję Tobie 7-lat blogowania i życzę kolejnych rocznic oraz mnóstwa wytrwałości :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWspaniale, że już tyle lat prowadzisz bloga :) Bardzo zaintrygowała mnie Twoja esencja do kąpieli, bardzo lubię takie smaczki, które umilają wieczorny relaks :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma tego mocnego zapachu, bowiem uwielbiam woń lawendy. Życzę Ci kolejnych siedmiu (jak nie więcej) owocnych lat z blogiem! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Nie ma to jak działać z pasją przez taki czas i ciągle się rozwijać. Mnie motywacja i dyscyplina czasem opuszczają.
OdpowiedzUsuńMiałam tą esencję, jednak zapach nie do końca przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńbardzo lubie ich produkty
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszych wielu wspaniałych lat blogowania! :) Nie używam takich produktów, jeżeli kiedykolwiek się nimi zainteresuję, to będę jednak celować w mocniejsze zapachy ;)
OdpowiedzUsuń7 lat to bardzo długo! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym blogowaniu :)
Kocham lawendę:)
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje 7 lat to długo. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńWidzę, że staż mamy podobny :) Gratuluję! Po tylu latach pisanie bloga wchodzi w krew, człowiek nie dopuszcza do siebie myśli, że miałby z tym skończyć :D Ach... jakby tak zliczyć te wszystkie plusy, który daje blog. Cóż mogę dodać? Kolejnych pięknych lat blogowania i samych sukcesów!
OdpowiedzUsuńRecenzja wspaniała, jednak nie znam produktu, ale znam lawendę, więc już mogę powiedzieć, że produkt wpadł mi w oko (i w nos:D)
Pozdrawiam ciepło ♡
Gratulacje , mi 7 lat stuknie w Grudniu
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy :))
OdpowiedzUsuńGratuluje 7 rocznicy :D I życzę kolejnych 7 lat. Miałam kiedyś tą esencje i bardzo miło ją wspominam, kocham lawendę !
OdpowiedzUsuń7 lat to bardzo długo, życzę dużo motywacji i inspiracji w blogowaniu oraz kolejnych lat spędzonych w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńWow! 100 lat, 100 lat! Gratuluję Ci serdecznie 7 rocznicy blogowania. <3
OdpowiedzUsuń