×

Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE

Hej Kochani,

Wiem, że czekaliście długo na ten post, wiem też, że większość z Was jest bardzo ciekawa tych gąbek dlatego dzisiaj przychodzę do Was z ich recenzją.
Nie tylko Wy jesteście ciekawi, bo ja zanim zaczęłam je używać nie byłam przekonana do tego typu produktów do nakładania podkładu, ale przy pierwszym użyciu powiedziałam 'wow' i teraz mam chęć na więcej.

Uważam, że te gąbki są godne uwagi i napisania tego co o nich sądzę. 

Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE 

Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE
Opis gąbeczek Aktywowana wodą gąbka do makijażu Blending Sponge. Sprężysta gąbka, dzięki drobnej porowatości materiału, umożliwia wykonanie makijażu bez smug i zacieków; pozwala lekko nałożyć podkład na powierzchnię twarzy.
Kształt gąbeczki – łezka – to klasyczny kształt tzw. beauty blenderów, który pozwala na nałożenie kosmetyku nawet w trudno dostępnych miejscach.
Wymiar: 4 x 6 cm.
Dla uzyskania lepszego efektu przed aplikacją należy zwilżyć gąbeczkę odrobiną wody. Po wykonaniu makijażu zaleca się dokładne jej umycie i pozostawienie do wyschnięcia. 

Cena ok. 17 zł

OPAKOWANIE

Gąbeczki mieszczą się w przeźroczystych plastikowych opakowaniach z logo marki i nazwą produktu. Możecie je zobaczyć tutaj na zdjęciu zbiorczym w momencie kiedy do mnie dotarły. Podobnie zapakowany jest stojaczek na gąbeczki, który również Wam tutaj prezentuję. Trafił mi się w kolorze rosegold. Wygląda bardzo elegancko, ale sama pewnie bym się na taki gadżet nie skusiła, mimo że okazał się pomocny i przydatny.
Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE

Wygląd wizualny gąbeczek

Gąbeczki w kształcie tzw. łezki są takie same, generalnie powinien różnić je tylko kolor. Jedna jest miętowo-różowa, a druga biało-szara obydwie we wzór marmurkowy. Jednak w praktyce okazały się trochę inne, ale o tym w dalszej części posta.
Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE
Gąbeczki bardzo ładne wizualnie i idealne kształtem oraz wielkością, dzięki której doskonale pasują do dłoni. Pasują do stojaczka, który otrzymałam w zestawie i okazał się być bardzo przydatny do suszenia gąbeczek, choć mimo że suche mają trochę luzu w stojaczku, to mokre ledwo się w nim mieszczą.
A to za sprawą tego, że pod wpływem wody gąbeczka pęcznieje jak ciasto drożdżowe :)
Sami zobaczcie, zdjęcie z mojego stories.
Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE
Kształt pozostaje niezmieniony, a tylko powiększony! Po wyschnięciu wraca do swojego pierwotnego kształtu w 100%.

Zakończenie 'łezki' jest szpiczaste dzięki czemu dochodzi do każdego zakamarka twarzy.
Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE

Trwałość i wytrzymałość gąbeczek

I tutaj coś co mnie zaskoczyło najbardziej, a mianowicie fakt, że marmurek biało-szary, który mam i używam do dzisiaj, nie posiada większych zmian czy uszkodzeń w wyniku regularnego używania, a różowo-miętowy już po pierwszym użyciu, przy pierwszym myciu zaczął się rozdzierać jak papier!
Tutaj kadr z filmiku na stories, wybaczcie mi słabą jakość.
Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE
Przy każdym delikatny pociągnęciu nawet jedną ręką, tak jak na kadrze z filmiku rwała się bez większego trudu coraz głębiej i dalej.
Dodatkowo już w odczuciu na sucho wydawała się inna, bardziej twarda i mniej sprężysta, tak samo było podczas aplikacji nią podkładu. Nie była taka miękka, przyjemna i sprężysta jak biało-szara wersja.

Egzemplarz marmurkowy biało-szary kupiłam sobie jeszcze jeden na promocji, bo spisuje się super i wiem, że będę go używała, niestety chyba znów źle trafiłam, bo szpic 'łezki' jest urwany, nie pamiętam teraz czy taki kupiłam i nie zwróciłam na to uwagi, czy już przy pierwszym myciu oderwał się.
Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE


Moje wrażenia ze stosowania gąbeczek Donegal Blending Sponge

Być może gdyby nie fakt felernych egzemplarzy byłabym zadowolona w 100%, ale i tak jestem bardzo zadowolona z marmurkowej biało-szarej gąbeczki Donegal, którą znalazłam w paczce od firmy. Dzięki niej nakładanie podkładu stało się przyjemnością i początkowo nie mogłam się doczekać kiedy będę znowu nią nakładać podkład. Wcześniej używałam ulubiony pędzel i wydawało mi się, że nigdy nic nie będzie mi tak pasowało jak on.
Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE
Używając gąbeczki stosuję się do zaleceń producenta i zwilżam ją wcześniej, najczęściej tonikiem lub mgiełką do twarzy i ciała w spray'u. Wtedy gąbka nie wpija podkładu, jednak nie moczę jej w podkładzie wyciśniętym na dłoń, ale punktowo nakładam go na twarz wcześniej i gąbeczką od razu pracuję na skórze twarzy.

Podkład rozprowadza się niezwykle szybko i przyjemnie, nie tworzy smug, nie robi zacieków, a wręcz przeciwnie dokładnie mogę nim rozetrzeć granicę koło włosów, na szyi i w innych kluczowych miejscach. Na koniec delikatnie nią stempluję, by podkład scalił się ze skórą. 
Słyszałam, że pracować na gąbeczce powinno się właśnie poprzez stemplowanie podkładu, ale ja czasami go rozcieram gąbką, bo jest szybciej, a dopiero później stempluję, co daje mi ładne i naturalne wykończenie bez smug i efektu maski.

Używając gąbeczki zauważyłam, że nawet te cięższe i tworzące maskę podkłady stają się bardziej naturalne i wyglądają ładniej na skórze, nie odcinają się tak, nawet te troszkę za ciemne.

Nakładając bardziej rozświetlające czy nawilżające podkłady skóra jest bardziej świetlista i promienna, ale nie przetłuszczona i zbyt błyszcząca. Wygląda niezwykle naturalnie.

Ja jestem bardzo zadowolona, jednak jeśli czytaliście cały post widzicie i pewnie myślicie tak jak ja, że te gąbeczki to trochę taka loteria, nigdy nie wiemy na jaki egzemplarz się trafi.
Trochę żałuję, że tak jest, ale mimo to za tę cenę warto się skusić. Ja polecam biało-szary model ;)
Donegal, Gąbki do podkładu BLENDING SPONGE
Teraz mam gąbkę również blend it i na pewno będę chciała je porównać do siebie :)

Znacie już gąbeczki do podkładu Donegal?
Macie swoje ulubione?

Pozdrawiam,

25 komentarzy:

  1. Nie używam gąbek do makijażu, więc ja się nie skuszę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie wypróbuję marmurkową gąbeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znam tych gąbek od donegala. Jestem zaskoczona tym, że ta miętowo różowa tak bardzo różniła się od tej biało szarej. Wydawałoby się, że różnią się tylko kolorem. Ja miałam kiedyś oryginalny beauty blender i bardzo go lubiłam jednak chyba wolę aplikować podkład płaskim pędzlem właśnie przez stemplowanie :P

    OdpowiedzUsuń

  4. 🌺🌸
    Absolutely amazing looks,. Love them all. Thanks for sharing it!
    Have a wonderful weekend ahead!

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że to taka loteria i chyba nie chciałabym brać w niej udziału. W sumie gąbeczek i tak nie używam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wole pedzle kurcze tyle mam gabek i leżą:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwne, że ta jedna się tak szybko zniszczyła. Gąbki lubię, powoli muszę wymienić swoją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jakis pech,bo ja mam juz trzecią miętową i każda super się sprawdzała.

      Usuń
  8. Se ve todo precioso ! Me encantaría verte pronto por mi blog !
    Es un placer leerte! Que tengas un día estupendo ! 💋💋💋

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawie wyglądają te gąbki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Slyszalam o nich ze sa naprawde fajne, jak bede miec mozliwosc to chetnie siegne po marmurkowa :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Generalnie wolę pędzle. Ale z drugiej strony, to w życiu nie używałam tak na dłużej podobnej gąbeczki...może warto się skusić?
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię te gąbeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gabeczki znam tylko z blogów kosmetycznych i czytałam o nich, wlaściwie, tylko dobre opinie. Sama juz od dawna nie stosuje podkładu, więc i gąbeczki nie są mi potrzebne, ale jak wrócę do pełnego makijażu to na pewno się po nie zwrócę do drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
  14. muszę popatrzeć na donegal ;) bo przydałyby mi się i nowe gąbeczki i pędzle ;niektóe ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę wymienić moją gąbkę do makijażu bo wygląda fatalnie, jak zjedzona i wypluta :D Ciężko wstrzelić się z rozmiarem, nie lubię za małych bo za długo schodzi mi wklepywanie podkładu i nie lubię za dużych, bo mają problem z aplikacją przy nosie i oczach :) Cudowny wpis!
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam jednokolorowe gąbeczki donegal i były słabe. Na szczęście się nie rozpadały, ale były bardzo twarde, aż nieprzyjemne w użytku. Wolę różową od wibo ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. No właśnie ja mam taką różową z Donegal, ale twarda i słaba, nie pomyślałam, żeby kupić marmurkową :D ale może następnym razem, póki co mam mały zapas i używam 4 różne na zmianę dla wygody :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne gąbeczki, ale mnie w oko wpadły te cudowne pędzle! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. I follow you #1071 ,follow back?

    https://bubasworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Gąbki z Donegal wspominam raczej... źle. Tak jak Tobie, gąbka rozpadła mi się podczas pierwszego mycia. Najlepszymi jakich używałam do tej pory są te z Glam Shopu, w wersji miękkiej ♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Na pewno odwdzięczę się tym samym.

Copyright © 2016 Pirelka blog - Beauty Blog ♡ , Blogger