×

Estee Lauder DayWear Matte cream - krem do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum

Cześć,

Już od dawna chciałam dla Was napisać o tym kremie, ale najpierw chciałam dokładnie go przetestować, by nie rzucać słów na wiatr, a więc dobił dna niedawno i czas na niego.

Powiem od razu, że spodziewałam się zachwytów po nim, wiązałam z nim wielkie nadzieje i czekał chwilę w szafce, by wpasować się w ten odpowiedni moment. 
Jaki się okazał krem dla cery tłustej z wyższej półki perfumeryjnej?

O tym niżej, a teraz przedstawię Wam go pokrótce.

Estee Lauder DayWear Matte cream - krem/żel do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum 30 ml

Estee Lauder DayWear Matte cream - krem do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum
OpisPożegnaj błyszczącą się cerę, powitaj matową! Nowy DayWear Matte Oil-Control Anti-Oxidant Moisture Gel Crème wygładza skórę, natychmiast ją nawilża i nadaje miękkie, matowe wykończenie.
Ten matujący krem o bezolejowej formule, kontrolujący i wchłaniający nadmiar sebum, pomaga zredukować świecenie się cery, a regularnie stosowany, zmniejsza widoczność porów.
Zawiera opracowaną przez Estée Lauder formułę Super Anti-Oxidant Complex, pomagającą chronić skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i zapobiegającą pierwszym oznakom starzenia.
Skóra staje się świeża, gładka, miękka i nawilżona, gotowa, aby stawić czoła codziennym wyzwaniom.

Cena ok. 100-200 zł w zależności od pojemności

Skład:
Estee Lauder DayWear Matte cream - krem do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum
GŁÓWNE SKŁADNIKINowa, silnie matująca technologia: Połączenie składników zwalczających i kontrolujących nadmiar sebum, w tym matującego i wchłaniającego sebum pudru. Skuteczny, kontrolujący wydzielanie sebum i zmniejszający widoczność porów morski ekstrakt Laminaria Saccharina ma działanie matujące i redukujące błyszczenie się cery. Pozostawia świeże i naturalne wykończenie. Formuła Super Anti-Oxidant Complex zastosowana w produktach linii DayWear zwalcza szkodliwe działanie wolnych rodników. Ta wyjątkowa formuła zawiera 5 uzupełniających się antyoksydantów – EGT, witaminę C, Venuceane, witaminę E oraz Eukarion.


Opakowanie i słoiczek

Krem zapakowany jest w kartonik w kolorze miętowym ze złotymi dodatkami i czarnymi napisami. Całość opisu jednak na fabrycznym opakowaniu jest języku angielskim i francuskim, a po polsku widnieje tylko mała i krótko opisana naklejka.
Estee Lauder DayWear Matte cream - krem do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum
 W środku pudełeczka znajdziemy śliczny słoiczek z kremem, mój w tej mniejszej pojemności czyli 30 ml. Na początek ukazuje się złota, błyszcząca i lustrzana zakrętka z logo marki na wierzchu.
Estee Lauder DayWear Matte cream - krem do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum
Od razu czuję, że mam do czynienia z wyższą półką i ekskluzywnym produktem.
Cały słoiczek prezentuje się jeszcze lepiej, bo ma piękne perłowe, opalizujące miętowe opakowanie.
Całość słoiczka jest plastikowa.

Estee Lauder DayWear Matte cream - krem do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum
Słoiczek z kremem jest dopracowany w każdym calu, wygląda niezwykle elegancko i ładnie, bardzo luksusowo.
Pod zakrętką znajduje się zabezpieczające krem białe i plastikowe wieczko z łatwym do chwycenia uchwytem. U mnie powędrowało od razu do kosza, bo nie lubię codziennie przy każdym użyciu ściągać i zakładać wieczka na krem czy inny produkt, który je posiada.
Estee Lauder DayWear Matte cream - krem do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum


Konsystencja kremu i zapach

Wszystko utrzymane w jednym tonie i współgra ze sobą perfekcyjnie, konsystencja jest również w kolorze delikatnie miętowym o mlecznym wyglądzie.
Estee Lauder DayWear Matte cream - krem do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum
Rzuca się w oczy konsystencja typu krem-żel i już wiem czemu producent ten produkt tak oznaczył, bo jest to połączenie tych dwóch konsystencji, mimo że konsystencja przypomina bardziej kremową niż żelową, przy aplikacji jest ona bardziej żelowa niż kremowa.
Estee Lauder DayWear Matte cream - krem do cery tłustej kontrolujący wydzielanie sebum
Co za tym idzie jej lekkość jak chmurka, delikatna jak puch i nienadająca żadnego koloru podczas rozprowadzania na skórze.

Zapach kremu nie spodoba się każdemu, mi się podobał, ale pod koniec już zaczął mnie męczyć. Jest świeży, rześki z nutami zielonej herbaty, ale jest też perfumowany, a więc intensywny i trochę męczący. Dla wielu osób może to być zapach zbyt mocny i drażniący.


Moje wrażenia ze stosowania kremu Estee Lauder DayWear Matte

Jak wspomniałam o tym na początku wiązałam z nim wielkie nadzieje, liczyłam na niego i jego matujące działanie ze względu na prestiż marki i renomę. Dlatego też długo czekałam na odpowiedni moment, by rozpocząć jego używanie.
Czułam, że w okresie jesienno-zimowym się nie spisze taka konsystencja i działanie, więc poczekałam z nim na cieplejsze dni i tak właśnie używałam go pod koniec lata.

Czekałam, czekałam i czekałam na obiecane efekty, ale się nie doczekałam.
Krem okazał się nie mieć nic wspólnego z matem, poza lekkim uczuciem ściągnięcia, a więc o większym nawilżeniu też nie było mowy, choć niby jednocześnie nawilżający on powinien być.
Krem jest bardzo lekki, w odczuciu na skórze bardziej żel niżeli krem, a więc mało treściwy.
Nadawał się jako baza pod podkład, makijaż na nim dobrze się trzymał.
Generalnie krem-żel nie zrobił mi nic złego, ale też nie spełnił swoich zadań i obietnic. Najbardziej liczyłam na efekt matowienia skóry i tego nie otrzymałam.
Buzia po nim była gładka w dotyku, satynowa, ale miałam delikatne uczucie ściągnięcia, chwilami mogłabym zapomnieć, że nałożyłam już krem, bo wciąż mi czegoś na skórze brakowało.
Nie zapychał mojej problematycznej skóry, nie przyczynił się też do powstawania niedoskonałości, ale nie pomógł ich też zwalczyć.

Za tę cenę spodziewałam się świetnego efektu i zachwytu, ale jakże mnie rozczarował. Trafia on do worka z rozczarowaniami.

Nie kuszą mnie też pozostałe produkty do pielęgnacji cery tłustej z Estee Lauder.

A Wy macie jakieś doświadczenia z tym kremem?
A może z innymi produktami z tej serii?

Pozdrawiam,

25 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam w swojej kolekcji kosmetyków tej marki. Też kiedyś namiętnie zaopatrywałam się w produkty matujące, ale nie dawały żadnego efektu, gdyż moja skóra było bardzo przesuszona i dobrym rozwiązaniem okazało się zupełne zrezygnowanie z produktami matującymi i postawienie na nawilżenie :) Problem zniknął :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kremy tej marki sprawdzaja sie u mnie wybitnie, a najlepiej Revitalizing Supreme+ Global Anti-Aging Cell Power Creme zaluje tylko ze jest taki drogi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj szkoda, że Ciebie nie zachwycił :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tak samo z tymi dodatkowymi wieczkami!
    Jak na taką cenę i markę byłabym mega rozczarowana... Krem nakładam żeby czuć pielęgnację a nie ściągnięcie skóry.

    OdpowiedzUsuń
  5. mam kilka miniatur tej firmy musze sie zabrac za nie

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo szkoda, że nie spełnił Twoich oczekiwań.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że się nie sprawdził. Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że ta marka ma w ofercie kosmetyki pielęgnacyjne. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. uuuu wielka skzoda, że się nie sprawdził! od tej marki oczekiwałąbym naprawdę efektu wow!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kompletnie mnie ta marka nie kusi ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dosyć drogie rozczarowanie. Nie znałam tego kremu, ale prawdę mówiąc też bym liczyła na efekt "wow", a przynajmniej na wywiązanie się z obietnic. Ja przy tego typu produktach zwracam mocniej uwagę na skład i jeśli bazuje na składnikach ropopochodnych, silikonach itp. to nie jest to, czego oczekiwałabym od kremu, na który wydaję tyle kasy :P.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że się nie sprawdził ; /
    Ale mega ciekawi mnie ten zapach

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja wolę kremowe konsystencje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiedziałam, ze ta marka ma kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Powiem Ci, że nie spodziewałam się pozytywnej recenzji...Jakoś ta marka nie budzi mojego zaufania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak myślałam, że będzie bez zachwytów ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cerę mam akurat suchą więc totalnie nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Estupenda información! Es un placer leerte! Feliz noche! 🌸🌸🌸

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że krem nie spełnił Twoich oczekiwań. Za taką cenę mamy prawo i powinniśmy więcej wymagać.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Oprócz próbki podkładu tej marki nie miałam do czynienia z żadnym kosmetykiem Estee Lauder, a już zwłaszcza żadnym z kolorówki. Szkoda, że krem ostatecznie okazał się być rozczarowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak este lauder to pewnie i wysoką cena, a tu nawet nie spełnia oczekiwań. Szkoda 😔

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda szkoda, że taki drogi kosmetyk a tak zawiódł;/

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaka szkoda, ja tak lubię kremy z tej linii. Miałam ten klasyczyny już wiele razy, i mam w zapasie. Wersji Matte jeszcze nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak chodzi o pielęgnację cery to stawiam jednak na naturę:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Za tę cenę faktycznie można się spodziewać czegoś lepszego. Ale opakowanie ma piękne ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Na pewno odwdzięczę się tym samym.

Copyright © 2016 Pirelka blog - Beauty Blog ♡ , Blogger