VICHY IDÉALIA Rozświetlający krem pod oczy przeciwko oznakom zmęczenia
Moi Drodzy,
Produkty Vichy kuszą i kusiły mnie odkąd pamiętam. W ostatnim czasie miałam okazję kilka z nich wypróbować i przekonać się czy są dla mnie i jakoś tak mi z nimi nie po drodze.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każda seria i nie każdy produkt będzie odpowiedni właśnie dla mnie, ale te na które trafiłam nie zachwyciły, a cena jak każdy wie jest wysoka.
Moje zainteresowanie marką Vichy powoli gaśnie, ale dzisiaj jeszcze chciałabym Wam przedstawić jeden produkt do pielęgnacji skóry pod oczy, który w ramach wymianki dostałam od Basi.
VICHY IDÉALIA Rozświetlający krem pod oczy przeciwko oznakom zmęczenia 15 ml
Skład:
Opakowanie
Krem zapakowany jest w papierowy kartonik opisany wyczerpująco, z jednej strony również w języku polskim. Kolorystyka szaty graficznej jest bladoróżowa, lekko perłowa i zarazem dziewczęca.W środku znajduje się klasyczna dla kremów pod oczy plastikowa, z miękkiego tworzywa tubka. Charakteryzuje ją mocno różowy kolor, który kojarzy mi się z serią IDÉALIA. Zakrętka w kolorze białym zakręcana.
Tył tubki znikomo opisany, generalnie można rzec, że bez opisu, a w języku polskim nie znajdziemy na niej ani słowa.
Aplikator jest długi i wąski z małym otworem na końcu.
Dozuje niewielką ilość kremu, nie wylewa się go, ani nie wyciska za dużo.
Tuba elastyczna, więc ładnie pracuje podczas użycia.
Niestety niezbyt stabilna i ciągle spada z półki stojąc na główce.
Konsystencja i rozświetlenie
Krem ma delikatnie beżowy kolor i dość lekką konsystencję o perłowym wykończeniu.Bardzo wydajny.
Na skórze prezentuje się bezbarwnie, za to z widocznym rozświetleniem, choć nie takim na jaki liczyłam.
Wygląda tak, można powiedzieć, że rozświetla od razu, pozostawia taką jasną poświatę, choć przyznam, że pod oczami ten efekt jest mniej widoczny niż na ręce.
Ja liczyłam na coś z lekkimi drobinami, a tu mamy poświatę, nawet nie błysk, a takie odbicie światła.
Działanie i moje wrażenia
Krem stosowałam rano na dzień, bo na noc miałam inny produkt, zresztą rozświetlenie na noc zupełnie nie jest mi potrzebne.Początkowo był ok, nie zachwycał, ale był ok choć tak jak wspomniałam wyżej liczyłam na inny rodzaj rozświetlenia.
Skóra wokół oczu po nim jednak była troszkę rozjaśniona, rozświetlona i nabierała zdrowego, wypoczętego blasku. Ja na szczęście nie borykam się z cieniami pod oczami i wielkimi opuchnięciami, ale nie raz po nieprzespanej nocy potrzebowałam tego kopa, którego dawał niewielkiego.
Z czasem jednak było tylko gorzej, bo moja skóra zaczęła się przesuszać, podrażniać i robiła się czerwona jakby zaszła reakcja alergiczna.
Do dzisiaj nie wiem czy moja skóra zareagowała po czasie na niego alergicznie czy może był zbyt stary, a daty ważności na opakowaniu nie znalazłam. Nie zapisałam też daty pierwszego otwarcia, ale nie był on w żaden sposób zabezpieczony. W zapasach czekał długo, a ile wcześniej leżał na magazynie czy w sklepie, nie mam pojęcia.
Krem odstawiłam razem z tym, który stosowałam na noc, bo eliminacja jednego z nich nic nie zmieniła, a skóra była w fatalnym stanie.
Poleciał do denka zużyty może maksymalnie w połowie.
Powiem tak, bardzo się zraziłam.. i na razie nie mam ochoty na kolejne produkty Vichy.
A Wy znacie ten krem?
Lubicie produkty Vichy?
Pozdrawiam,
Ja bardzo lubię kosmetyki Vichy z serii slow age, tego kremu nie miałam okazji używać
OdpowiedzUsuńz tej linii mialam balsam do ciala i byl ok ale nie nawilzal wystarczajaco, po ten krem z pewnoscia nie siegne ;)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś też te kremu nie służą.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za produktami Vichy 😉
OdpowiedzUsuńZ kosmetykami marki Vichy mam rzadko do czynienia.
OdpowiedzUsuńUUU a to gagatek :)
OdpowiedzUsuńNa dłoni wygląda fajnie... Szkoda, że taki z niego niewypał. Nie używałam kosmetyków tej marki.
OdpowiedzUsuńKurcze, szkoda, że tak zadziałał. Dla mnie zdecydowanie lepiej wygląda takie odbicie światła niż błysk od drobinek, nie lubię świecących drobinek na twarzy.
OdpowiedzUsuńDatę masz na zgrzewie 01/20 a od otwarcia kremu masz 12 miesięcy na zużycie - symbol PAO - co jest dosyć długim terminem jak na krem pod oczy. Kosmetyk jest jak najbardziej ważny, więc może rzeczywiście Cię uczulił.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak kiedyś lubiłam kosmetyki Vichy, ale już nie mam zamiaru sięgać po nie, bo albo kończyło się wypryskami, albo podrażnieniami...
OdpowiedzUsuńMój ulubiony ostatnio krem pod oczy to Vichy neovadiol gf. W sumie to bardzo lubię ich produkty.
OdpowiedzUsuńZ Vichy do tej pory miałam tylko próbki, jakoś ich kosmetyki mnie nie kuszą.
OdpowiedzUsuńNie kuszą mnie kosmetyki tej marki, a potem krem bałabym się sięgnąć ;/
OdpowiedzUsuńNie lubię Vichy. Większość kosmetyków zwyczajnie mnie uczula :(
OdpowiedzUsuńNie używam kosmetyków tej marki, gdyż mam swoją ulubioną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Szkoda, że się nie sprawdził. Z Vichy miałam dwa kremy, które się u mnie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że efekt rozświetlenia był przez drobinki, a krem sam w sobie nic nie dawał. Takie rozświetlenie jest fajne pod makijaż wieczorowy. Efekt na ręce ciekawy, ale obawiam się tej rekacji alergicznej i przesuszania. Tym bardziej, że cena nie zachęca. Ale fajnie, że dzięki Twojej recenzji mogłam poznać taki produkt. ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale chyba mimo wszystko się skuszę i wypróbuję. Ja mam spore cienie pod oczami i upatruję w nim szansę dla siebie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go już nie pamiętam kiedy ostatnio miałam coś z tej marki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKojarzę go :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio lubie krem z AA nie pomyslalabym ze bedzie mi sie podobac a tu prosze. A z vichy mam tak srednio alebo cos bardzo lubie albo to kompletna klapa
OdpowiedzUsuńZ vichy miałam tylko próbkę boostera i był okej, ale podobny do większości produktów tego typu dostępnych w drogeri. Kiedyś vichy to była marka ekskluzywna i taka porządna. Pamiętam jak używała ją moja mama i sąsiadki. Teraz mam wrażenie że konkurencja trochę zabiła vichy. Drogerie poszły bardzo do przodu i w okazyjnej cenie znajdziemy na prawdę fajne produkty, czasami nawet lepsze niż te reklamowane jako 'exclusive' ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie miałam złych doświadczeń z marką Vichy, raczej same pozytywne. Szkoda, że ten krem się nie sprawdził u Ciebie i że skóra była w słabym stanie po tym kremie. Czasem i tak bywa niestety.
OdpowiedzUsuńBrzmi strasznie...
OdpowiedzUsuńIdealnie miałam tylko jedną i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię szampon przeciwłupieżowy Vichy. I chyba nic więcej nie używałam, gdyz po próbkach wydaje mi się, że cena nie jest adekwatna do jakości
OdpowiedzUsuńTen efekt rozświetlenia mi by się podobał, ale cała reszta niezbyt :P
OdpowiedzUsuńuuu szkoda, że zaszła reakcja alergiczna, ja jestem w szoku, że zwykły krem pod oczy może dać taką poświatę, jak rozświetlacz jakiś... szok
OdpowiedzUsuń