Marc Jacobs - The high life, Zestaw trzech mini eyelinerów
Witajcie,
Dzisiaj przychodzę do Was z postem, który od dawna planuję, a jakoś nie mogłam się zabrać za jego napisanie.
W ubiegłym roku do mojej kolekcji kolorówki trafił zestaw mini eyelinerów Marc Jacobs, byłam ich bardzo ciekawa nawet w pełnowymiarowej wersji kiedy tylko zobaczyłam je w perfumerii.
Nie zdążyłam jednak kupić ani jednej kredki, bo kosztuje sporo, a to nie jest artykuł pierwszej potrzeby, jednak dostałam w prezencie zestaw trzech mini żelowych kredek do oczu.
Marc Jacobs - The high life, Zestaw trzech mini eyelinerów
W moim zestawie kredka w kolorze czarnym nie jest wodoodporna, dwie pozostałe już tak.
Skład:
W środku znajduje się plastikowy wkład, w którym umieszczone są kredki.
Same kredki wygląda elegancko i widać, że to produkty z wyższej półki, mimo że są to miniaturki to są dopracowane w każdym calu.
Srebrna szata graficzna wraz ze skuwką, natomiast kolor na wykręcanym końcu symbolizuje kolor kredki. Jak właśnie wspomniałam, kredki są wykręcane, więc nie musimy ich temperować.
A tak wyglądają schowane.. i tutaj znowu kolejna sztuka tym razem brązowa nie chowa się do końca ...
Jakoś felernie mi się trafiło, ale to nie wszystko, bo jak się okazało jedynie czarna działała sprawnie i malowała ładnie, a jednak czarną używam najrzadziej. Liczyłam na te brązy, a zwłaszcza na ten złoto-brązowy odcień z błyskiem.
Zobaczcie jak wyglądają w użyciu, od razu zobaczycie o co mi chodzi.
Kolory są świetne, ale jak widzicie z ciemnym brązem jest coś nie tak. Jest bardzo twarda, wyschnięta i robi tzw.'grudki', a by zrobić tę kreskę musiałam trzeć nią i trzeć po skórze :(
Brązowo-złota niestety też ma podobną konsystencję tylko bez tych grudek.
Podejrzewam, że trafił mi się jakiś stary zestaw i kredki są zwyczajnie grubo po terminie przydatności, którego nie ma na opakowaniu. Nie wiadomo jak długo gdzieś leżały zanim zostały wystawione i kupione.
Jedynym plusem jest trwałość, bo jest wspaniała. Kredki trzymają się prze genialnie i długo, ciężko je domyć nawet płynem do demakijażu, ale co mi po tym skoro nie da się nimi malować? :(
Strasznie się zawiodłam i żałuję, że ktoś wydał na nie pieniądze :(
Byłabym wściekła gdybym kupiła taki zestaw i tak się nacięła, ale wtedy mogłabym może reklamować..
Macie lub mieliście do czynienia z kredkami Marc Jacobs?
Jak u Was z ich jakością?
Skład:
Opakowanie
Kredki zapakowane są w elegancki, czarny kartonik z okienkiem, przez które widać zawartość. Nawet tło pod kredką jest w takim kolorze jaki ma kredka. Z tyłu krótki opis kolorów i skład.W środku znajduje się plastikowy wkład, w którym umieszczone są kredki.
Same kredki wygląda elegancko i widać, że to produkty z wyższej półki, mimo że są to miniaturki to są dopracowane w każdym calu.
Srebrna szata graficzna wraz ze skuwką, natomiast kolor na wykręcanym końcu symbolizuje kolor kredki. Jak właśnie wspomniałam, kredki są wykręcane, więc nie musimy ich temperować.
Kolory kredek Marc Jacobs
Tak wyglądają kredki od razu po zdjęciu skuwki, są wykręcone i gotowe do użycia, ale jak możecie zauważyć jedna z nich trafiła mi się fabrycznie felerna i krzywa. Niestety zaraz się złamała.A tak wyglądają schowane.. i tutaj znowu kolejna sztuka tym razem brązowa nie chowa się do końca ...
Jakoś felernie mi się trafiło, ale to nie wszystko, bo jak się okazało jedynie czarna działała sprawnie i malowała ładnie, a jednak czarną używam najrzadziej. Liczyłam na te brązy, a zwłaszcza na ten złoto-brązowy odcień z błyskiem.
Zobaczcie jak wyglądają w użyciu, od razu zobaczycie o co mi chodzi.
Kolory są świetne, ale jak widzicie z ciemnym brązem jest coś nie tak. Jest bardzo twarda, wyschnięta i robi tzw.'grudki', a by zrobić tę kreskę musiałam trzeć nią i trzeć po skórze :(
Brązowo-złota niestety też ma podobną konsystencję tylko bez tych grudek.
Moje wrażenia z używania mini eyelinerów Marc Jacobs
Niestety generalnie nie da się ich używać, jedynie czarną.. choć też nie jest tak miękka jak te, które próbowałam w perfumerii. Brązowymi, a zwłaszcza ciemnym brązem nie ma szans namalować kreski wzdłuż powieki, bo jest taka sucha i twarda, że prędzej się złamie niż namaluje. Pozostawia tez grudki, zgrubienia i nierówności.Podejrzewam, że trafił mi się jakiś stary zestaw i kredki są zwyczajnie grubo po terminie przydatności, którego nie ma na opakowaniu. Nie wiadomo jak długo gdzieś leżały zanim zostały wystawione i kupione.
Jedynym plusem jest trwałość, bo jest wspaniała. Kredki trzymają się prze genialnie i długo, ciężko je domyć nawet płynem do demakijażu, ale co mi po tym skoro nie da się nimi malować? :(
Strasznie się zawiodłam i żałuję, że ktoś wydał na nie pieniądze :(
Byłabym wściekła gdybym kupiła taki zestaw i tak się nacięła, ale wtedy mogłabym może reklamować..
Macie lub mieliście do czynienia z kredkami Marc Jacobs?
Jak u Was z ich jakością?
Pozdrawiam,
Oj, szkoda, że są tak problematyczne w użytkowaniu. Ja również byłabym wściekła, jeśli kupiłabym taki zestaw, a kredki byłyby w takim stanie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ciekawe czy akurat Tobie trafił się felerny egzemplarz, czy jednak wszystkie takie są :/
OdpowiedzUsuńnie znoszę takich konsystencji, kredka musi być miękka. ja mam makijaż permanentny
OdpowiedzUsuńDobrze, że się nie skusiłam, a miałam ochotę z czystej ciekawości. Jednak nie lubię wykręcanych kredek, tym bardziej robiących problemy. Oby więcej nie było takich rozczarowań! Szczęśliwego Nowego Roku! :)
OdpowiedzUsuńJak na taką markę to jednak oczekiwałabym czegoś więcej
OdpowiedzUsuńMyślałam, że zrobią lepsze wrażenie, niestety czasami się zawodzimy
OdpowiedzUsuńPo takiej marce oczekiwałabym najwyższej jakości. Może faktycznie trafił się felerny egzemplarz, ale jednak niesmak pozostaje.
OdpowiedzUsuńNo faktycznie trafił Ci się nieudany zestaw, szkoda, że taka lipa bo marka dobra.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jakość produktu nie poszła za jakością opakowania. Niestety tak jest często, zbyt często... :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak się Tobie trafiło, ta brązowo złota pięknie by wyglądała :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wypadły tak słabo :/ Kolorki mają śliczne.
OdpowiedzUsuńPrzykro, że się nie sprawdziły. 😊
OdpowiedzUsuńKolory śliczne, ale jakość nie powala jak widać :/
OdpowiedzUsuńMyślę, że to w dużej mierze wina perfumerii w której były źle przechowywane/eksponowane. I trafiły Ci się po prostu stare kredki :/ Ogromna szkoda, bo z racji, że to prezent to nawet reklamacja nie wchodzi w grę. Ja mam czarną kredkę i jest cudwona, żelowa, maluje się nią z łatwością i trwała, nawet na linii wodnej przez wiele godzin. Fakt, że jest tak miękka i pięknej cieniutkiej jaskółki to ja nią nie zrobię, ale dla wzmocnienia linii rzęs jest idealna.
OdpowiedzUsuńMam chyba już 5, uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńMialam standardowa kredke MJ i byla calkiem w porzadku szkoda ze te sa takie nieprzyjazne w uzywaniu :)
OdpowiedzUsuńMyślałam że lepiej się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMyślę właśnie, że to kwestia daty ważności, bo porównując kredkę Sephory, którą używam od 2 lat, to była mięciutka na początku, a teraz gdy zostało jej tyci jest dokładnie taka jak ta Twoja brązowa. Zostawia grudki, stwardniała i nie jest tak miękka jak kiedyś :( O tyle dobrze, że sama nie wydałaś na nie tyle kasy, bo byłoby szkoda :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie jakiś felerny zestaw Ci się trafił. Ja miałam kilka sztuk i dla mnie to najlepsze kredki. Szkoda.
OdpowiedzUsuńO masz.. Tez bym sie wkurzyla :/ dobrze ze nie kupiłaś ich sama, na pewno nie są tanie.
OdpowiedzUsuńE ale feralne Ci się trafiły, miałam czarną a raczej nadal ją mam, maluje ładnie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak kiepsko wypadły. Ciekawe czy to właśnie kwestia przekroczenia terminu ważności.
OdpowiedzUsuńKorcił mnie, ale kredek mam dużo i raczej palnuję inny kolor chwycić. Mega niefajne, że stare Ci się trafiły, zwłaszcza, że w Sephorze zupełnie inne na testerach są :/ Jednak spodziewałam się, że coś jest nie tak z tą brązową po zdjęciu na Insta :/
OdpowiedzUsuńKurcze jakie to ładne. Zarówno opakowanie jak i kolory:)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :)
Jaka szkoda - tak fajnie wyglądają. No ale, w przypadku kosmetyków to nie wygląd a działanie się liczy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ładne kolory, szkoda, że zestaw ci się felerny trafił.
OdpowiedzUsuńOjej faktycznie mega słabo, że dostałaś taki zestaw. Również byłabym zła wydając dużą sumę na kosmetyki, które kompletnie nie nadają się do użycia. Słyszałam wiele dobrego o tej firmie więc jestem niemile zaskoczona. :(
OdpowiedzUsuńod takiej marki spodziewałabym się dużo więcej, no szkoda... aż to zniechęca a też bym chciała tą złoto-brązowa :)
OdpowiedzUsuńOd produktów z tej półki można wymagać wiele... widać ze nie są warte ceny...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w 2019 roku
Rózne opinie o tych kredkach słyszałem ale wiele osób właśnie wydawała złą z powodu braku miękkości
OdpowiedzUsuńNie używam kredek, chyba że beżową przy bardzo ciemnym makijażu. Marc jacobs jest luksusową marką, takżę od ich produktów wiele się wymaga. Słyszałam sporo pozytywnych opinii na temat tych kredek, więc może rzeczywiście trafiły Ci się jakieś po terminie. Szkoda bo ta złota wygląda przepięknie <3
OdpowiedzUsuńJa myślę, że z tymi kredkami to totalna loteria. Używałam kilku kolorów i jeden jest genialny, gładko sunie po skórze, a druga jest strasznie toporna. Ciekawe od czego to zależy...
OdpowiedzUsuńOmg, ale szkoda, że takie kiepskie Ci się trafiły. Ja sama nie miałam okazji ich próbować, nawet w perfumerii, więc nie mogę się wypowiedzieć.
OdpowiedzUsuńO matko, no to faktycznie przykra sprawa :(
OdpowiedzUsuńJaka szkoda, że trafiłaś na takie wadliwe sztuk. Ten brąz i złotko są cudne i takie bym używała, a szkoda że się nie da !
OdpowiedzUsuńBardzo słabo, bo nie są to najtańsze produkty :/
OdpowiedzUsuń