Denko/zużycia 'wrzesień 2018'
Witam Moi Drodzy,
Ale dawno nic nie pisałam - dawno jak na mnie, ale teraz naprawdę ciężko mi znaleźć czas i się zmotywować w luźniejszej chwili. Są jednak posty, które są konieczne i można nazwać je comiesięcznym rytuałem, jednym z nich są denka.
To właśnie ze zużyciami poprzedniego miesiąca do Was przychodzę dzisiaj!
Denko/zużycia 'wrzesień 2018'
Tym razem całkiem sporo udało mi się wykończyć z czego ogromnie się ciesze, bo w końcu widzę, że moje zapasy powoli ruszają z miejsca !
Zapraszam Was na przegląd denka wrześniowego i kilka informacji o produktach.
Pielęgnacja włosów i twarzy
W tym miesiącu wykończyłam aż dwa szampony do włosów i był to Pirolam, o którym już Wam dokładniej pisałam i jest to dopiero ta pierwsza buteleczka, która kupiłam, więc popatrzcie na jej wydajność !
A druga butelka to szampon do włosów wzmacniający do skóry atopowej. Bardzo dobrze się spisał, nie nasilał mojego problemu skóry głowy, ale też nie wyleczył jej, mimo to będę o nim na przyszłość pamiętać, bo jest godny uwagi, a dostałam go od Basi.
Przechodząc do skóry twarzy tutaj wykończyłam aż trzy produkty, z czego dwa wymęczyłam można powiedzieć.
Pierwszy to bardzo fajny żel do mycia twarzy od marki Delia, z serii Dermo System, którą uwielbiam i ten produkt to kolejny genialny kosmetyk z tej linii.
Drugim produktem był znienawidzony i tragiczny tonik z Oriflame z serii Clear Skin. Kupiłam dwa i ten 'niebieski', który miał być na wągry był koszmarny, jeszcze gorszy niż wersja zielona bodajże oczyszczająca.
Tonik był tak alkoholowy, że ledwo byłam w stanie go używać, woń i moc alkoholu uderzała tak mocno, że aż łzy cisnęły się do oczu, a zapach przyprawiał o zawrót głowy! Nie musze wspominać jak działał na skórę, skoro na pierwszym miejscu był alkohol dent.?!
Ostatnim produktem do pielęgnacji twarzy był również męczony przeze mnie krem do twarzy na dzień od Nivea, z serii Urban Skin Detoks. Pisałam o nim, jak i o pozostałych produktach z tej serii jakiś czas temu, ale z tym kremem na dzień było mi najtrudniej, bo zupełnie nie pasował mi na dzień, po nim moja skóra była tak świecąca, że nie miałam go kiedy i jak nosić, więc długo stał nieużywany, aż postanowiłam zużyć go na noc, by nie wyrzucać. Krzywdy mi nie robił, działał w miarę ok tzn. nawilżał, a jego wygląd na skórze mi nie przeszkadzał w nocy, a więc tak dobiłam jego dena.
Pielęgnacja ciała
Tutaj też sporo mi się skończyło.. zacznijmy od pudru do kąpieli Nacomi, o którym pisałam osobny post, ale pokrótce napiszę, że zapach był dla mnie wspaniały i kąpiel w nim była ogromną przyjemnością dla zmysłów. Niestety wydajność kiepska, a cena wysoka. Woda dzięki temu pudrowi zyskała 'ślizg', a ciało było przyjemne w dotyku.Kiedyś przy jakiejś okazji cenowej na pewno skuszę się na spróbowanie innej wersji zapachowej.
Drugim umilaczem do kąpieli jaki udało mi się zużyć to mój ulubiony płyn do kąpieli Avon, bardzo je lubię za to co robią z wodą i jak zmieniają jej 'dotyk', ale ten zapach już troszkę męczyłam, bo to moja druga lub trzecia butelka, więc mam przesyt ;)
Wykończyłam też piankę do golenia Isana o zapachu borówkowym. W tym zapachu to mój drugi egzemplarz i pierwszym razem mi nie podszedł, ale drugim już inaczej go postrzegałam.
Z żeli pod prysznic skończyłam jeden z tropikalnych, letnich zapachów od Balea, pisałam Wam o całej trójce niedawno na blogu. Zapach zachwyca!
Mój ulubiony antyperspirant Secret dobił denka, niestety nie ma go w Polsce do kupienia, ale teraz zastąpiłam go Lady Speed Stick i na razie jest super!
Dobił denka też olejek Orientana, który cudownie działa na poprawę wyglądu skóry i gdyby nie moje spore zapasy mazideł na pewno kupiłabym drugie opakowanie od razu bez wahania!
Kolorówka
Ostatnią kategorią w aktualny denku jest kolorówka, nazwałam ją tak dlatego, że znalazły się tutaj same produkty do paznokci i makijażu. Powiem szczerze, że to cud, bo ja produktów z tych dziedzin generalnie nie wykańczam, ale tym razem się udało!
NeoNail, aceton do zdejmowania masy żelowej. To moja pierwsza butelka z jaką zaczęłam przygodę z hybrydami, więc zwróćcie uwagę na wydajność, bo zestaw i pierwsze produkty kupiłam w kwietniu 2017!
Folie do zdejmowania manicure hybrydowego to mój totalny hit i już nie wyobrażam sobie wycinania wacików i folii do owijania paznokci. Bardzo wygodne i ułatwiające pracę. Uwielbiam je.. to moje drugie opakowanie, ale z firmy Realac pierwsze.
Kupiłam kiedyś masełko do paznokci i skórek z Cztery Pory Roku, używałam niesystematycznie, ale ostatnio zaczęłam regularnie smarować paznokcie i skórki na wieczór i tym sposobem skończyłam je, a stał już naprawdę długo! Teraz mam na oku inne :)
Z typowej kolorówki przy porządkach postanowiłam pozbyć się rozkruszonych cieni do powiek, to były moje ulubione, ale mam taką ilość palet, że nawet ich nie używałam od dawna, a kruszą się i wysypują brudząc cały koszyczek. Nie chciało mi się też bawić w scalanie ich, więc po prostu je wyrzuciłam, mają też swoje lata, więc i jakość spadła.
Tym sposobem w denku zawitał cień Loreal i Artdeco.
Ostatni produkt to wyzwanie z Project Pan, w którym wzięłam udział w akcji 'finishfivebyfall'. wytypowałam 4 produkty do wykończenia i tylko jeden udało mi się skończyć. To właśnie jest pomadka do ust Golden Rose. Bardzo fajna, naturalna i nawilżająca. Nadawała naturalny kolor i wykończenie ust, jak wykończę swoje zapasy szminek i pomadek na pewno sięgnę po inną wersję kolorystyczną.
Tak prezentuje się moje wrześniowe denko. Jestem zadowolona, że tak dobrze mi poszło i zapasy trochę ruszyły!
A Wy jak szybko zużywacie kolorówkę?
To chyba ciekawi mnie najbardziej, bo mi idzie opornie, zwłaszcza od jakiegoś czasu kiedy maluję się sporadycznie.
Pozdrawiam
sporo produktów,ale nie używałam żadnego z nich
OdpowiedzUsuńNiestety zużywanie kolorówki idzie mi bardzo opornie :/
OdpowiedzUsuńPuder do kąpieli to dla mnie coś nowego ;D
OdpowiedzUsuńŻel Balea pachniał mi miśkami Haribo :)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia do kremu Nivea a reszty nie znam.
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych produktów. 😊
OdpowiedzUsuńNajszybciej chyba zużywam tusze do rzęs. Podkłady, cienie, róże i rozświetlacze są i są...;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ten puder do kapieli brzmi intrygujaco ;)
OdpowiedzUsuńOj, uwielbiam ten wariant zapachowy płynu do kąpieli z Avonu :) Widzę, że nie tylko mi "pęka" ten biały koreczek :p
OdpowiedzUsuńPękł mi pierwszy raz, a właściwie nie mi, a mojemu mężowi kiedy raz jedyny użył płynu :D
UsuńNie znam nic z Twoich denek, chociaż czasem sięgam po inne warianty zapachowe tego płynu od Avon.
OdpowiedzUsuńSporo tego ;)
OdpowiedzUsuńpianka do golenia borówkowa z Isany nie zachwyciła mnie niestety:(
OdpowiedzUsuńo ile pianka może zachwycać:):) zdecydowanie bardziej wolę żele
UsuńW sumie to z tych wszystkich rzeczy używałam tylko acetonu :P A pianek do golenia w ogóle nie używam chociaż pewnie ciekawie pachnie
OdpowiedzUsuńPirolam znam, mój ukochany używał. Skuteczny i faktycznie bardzo wydajny produkt :)
OdpowiedzUsuńz Twoich zużyć nie znam w sumie za wielu produktów :) Żel Belea miałam kiedyś i tak był i wybył, nie wspominam go jakoś specjalnie :D Z Realac te folie są mega wygodne
OdpowiedzUsuńDuże zużycie :) Mnie od jakiegoś czasu kusi puder do kąpieli, ale jakoś tak mam opory...
OdpowiedzUsuńFaktycznie ładnie Ci poszlo :)
OdpowiedzUsuńU mnie zużycie kolorówki idzie bardzo opornie bo praktycznie się nie maluje :)
Nie znam żadnego z tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko puder z Nacomi i folie z Realac :P Nigdy nie chciało mi się bawić z pokruszonymi cieniami i zawsze momentalnie się takich pozbywałam, bo inaczej wszystko brudziły :P
OdpowiedzUsuńMi zużywanie kolorówki idzie strasznie wolno ;)
OdpowiedzUsuńwoooow sporo tego! a ja o dziwo nic nie znam:D
OdpowiedzUsuńPuder do kąpieli od Nacomi chetnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńProdukty z ISANY cieszą się u mnie na prawdę dużym zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńSą tanie i na prawdę dobrej jakości.
lubie pirolam i na pewno jeszcze kupie
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego produktu z twojego denka. U mnie w ostatnich miesiącach mocno ruszyło zużywanie kolorówki po przestoju , więc mnie to cieszy akurat :)
OdpowiedzUsuńEstupendo post! Que tengas feliz semana ! ♡♡♡
OdpowiedzUsuńNiestety nie używałam produktów które Ty zużyłaś. U mnie zużywanie idzie bardzo szybko w dużej ilości. Maluję się codziennie, więc nawet cienie o dziwo denkują się :D
OdpowiedzUsuńSpore denko:) Nie znam tych produktów używałamj jedynie płynu do kąpieli z Avonu ale było to wieki temu:) Fajnie, że nei zmienili przez ten czas opakowania...przypomina mi fajne czasy:)
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka nie miałam nic, miałam jedynie żel Balea ale w innej wersji zapachowej :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam w finish 5 by fall tą pomadkę Golden Rose, ale jeszcze sporo mi zostało :)
OdpowiedzUsuńjest w czym wybierać ;)
OdpowiedzUsuńMam podobnie w kwestii kolorówki, idzie mi jej zużywanie opornie.
OdpowiedzUsuńKupiłam z Twojego polecenia szampon Pirolam i jest naprawdę przyjemny i łagodny dla skóry głowy.
OdpowiedzUsuńJa zamiast takich folijek wolę klipsy do ściągania hybryd :)
OdpowiedzUsuńnic nie miałam jeszcze z Twojego denka ;(
OdpowiedzUsuńLady Speed Stick - jak ja dawno nie miałam w rękach! A kiedyś bardzo je lubiłam :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię tę piankę z Isany i zużyłam ich z 5-6 :D
OdpowiedzUsuń