Keratynowa maska do włosów zniszczonych, Delia Cameleo BB
Witam,
Wiele z Was pewnie już wie, że o włosy nie dbam jakoś szczególnie i nadzwyczajnie. Raczej pielęgnuję je z obowiązku i musu niżeli z wielką chęcią. To dziedzina, która totalnie nie jest w moim upodobaniu. Włosy są, więc trzeba je myć, nałożyć odżywkę czy maskę, zmyć i wysuszyć.
Rzadko też noszę włosy rozpuszczone, bo zwyczajnie mi przeszkadzają, a teraz kiedy mam dzieci to są po prostu niewygodne w noszeniu, więc prawie zawsze kończą związane w kucyk.
Używanie odżywki jest jednak dla mnie obowiązkowe, bo moje włosy bez niej są matowe i poplątane. Lubię też używać raz na jakiś czas maski do włosów, wtedy funduje włosom takie małe SPA.
Kiedyś na blogu opisywałam Wam świetną maskę do ochrony koloru z Delia, była to maska keratynowa.
Dzisiaj przychodzę do Was również z opinią o masce keratynowej Delia, ale do włosów zniszczonych.
Skład:
Dookoła słoiczka umieszczona jest naklejka z opisem produktu i najważniejszymi informacjami, które jednocześnie są wystarczające i wyczerpujące.
Naklejka nie odkleja się w kontakcie z wodą, druk nie ściera się.
Opakowanie jest solidne i szczelne, nic nie wycieka, nie wylewa się, a plastik nie pęka. Słoiczek wygodnie stoi na półce i nie sprawia problemów.
Pod zakrętką maska ma zabezpieczenie w postaci przeźroczystego wieczka z uchwytem.
Ja tego typu wieczka zdejmuję przy pierwszym użyciu i nie zakładam ponownie, ale fajnie, że są i zabezpieczają pełnowymiarowy produkt.
Wystarczy niewielka ilość, by nałożyć na włosy od połowy aż po same końce. Ja unikam tego typu produktów wyżej połowy włosów dlatego, że nie mam problem ze skórą głowy.
Bardzo wydajna, nie ścieka z włosów - jedynie trochę spada przy nakładaniu i rozprowadzaniu.
Zapach maski też bardzo mi się podoba, jest kremowy, słodki i elegancki, taki trochę perfumowany.
Lekka woń po masce utrzymuje się potem na włosach.
Od razu po nałożeniu jej czuję, że wygładza włosy i stają się one śliskie i lejące.
Przy zmywaniu faktycznie są wygładzone i lejące, w związku z czym rozczesane, gładkie i niepoplątane.
Włosy po tej masce ładniej się układają i są bardziej gładkie, miękkie, a także lśniące i zadbane. Od razu wizualnie wyglądają lepiej.
Moje końcówki włosów są po niej bardziej scalone, a całe włosy mniej spuszone.
To druga maska z Delia Cameleo, która się u mnie spisuje fantastycznie.
Chętnie sięgnę jeszcze po inne wersje, a w zapasie mam jeszcze keratynową odżywkę z tej samej serii!
Jestem ciekawa czy znacie tę maskę?
A może macie już swoje niezastąpione maski do włosów?
Delia Cameleo BB, Keratynowa maska do włosów zniszczonych 200ml
Skład:
Opakowanie
Maska zamknięta jest w plastikowym słoiczku zakręcanym u góry. Szata graficzna całej serii do włosów zniszczonych jest biało-czarna i tak też prezentuje się z zewnątrz opakowanie maski do włosów.Dookoła słoiczka umieszczona jest naklejka z opisem produktu i najważniejszymi informacjami, które jednocześnie są wystarczające i wyczerpujące.
Naklejka nie odkleja się w kontakcie z wodą, druk nie ściera się.
Opakowanie jest solidne i szczelne, nic nie wycieka, nie wylewa się, a plastik nie pęka. Słoiczek wygodnie stoi na półce i nie sprawia problemów.
Pod zakrętką maska ma zabezpieczenie w postaci przeźroczystego wieczka z uchwytem.
Ja tego typu wieczka zdejmuję przy pierwszym użyciu i nie zakładam ponownie, ale fajnie, że są i zabezpieczają pełnowymiarowy produkt.
Konsystencja i zapach
Maska jest gęsta, ale nie zbita. Ma kolor biały, nieprzeźroczysty i perłowy, jest śliska w dotyku.Wystarczy niewielka ilość, by nałożyć na włosy od połowy aż po same końce. Ja unikam tego typu produktów wyżej połowy włosów dlatego, że nie mam problem ze skórą głowy.
Bardzo wydajna, nie ścieka z włosów - jedynie trochę spada przy nakładaniu i rozprowadzaniu.
Zapach maski też bardzo mi się podoba, jest kremowy, słodki i elegancki, taki trochę perfumowany.
Lekka woń po masce utrzymuje się potem na włosach.
Działanie i efekty po użyciu maski
Maski używam sporadycznie, staram się raz w tygodniu, ale rzadko mi to wychodzi ze względu na małą ilość myć w ciągu tygodnia. W związku z tym wychodzi ona raz na 2 tygodnie.Od razu po nałożeniu jej czuję, że wygładza włosy i stają się one śliskie i lejące.
Przy zmywaniu faktycznie są wygładzone i lejące, w związku z czym rozczesane, gładkie i niepoplątane.
Włosy po tej masce ładniej się układają i są bardziej gładkie, miękkie, a także lśniące i zadbane. Od razu wizualnie wyglądają lepiej.
Moje końcówki włosów są po niej bardziej scalone, a całe włosy mniej spuszone.
To druga maska z Delia Cameleo, która się u mnie spisuje fantastycznie.
Chętnie sięgnę jeszcze po inne wersje, a w zapasie mam jeszcze keratynową odżywkę z tej samej serii!
Jestem ciekawa czy znacie tę maskę?
A może macie już swoje niezastąpione maski do włosów?
Pozdrawiam
Nie spodziewałam się, że jej działanie będzie na tyle dobre! Z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie z deli odżywkę do włosów kręconych i szału nie robi, a wręcz jest kiepska. Trochę odechciało mi się testować inne produkty ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłam ją :) moja mama również :)
OdpowiedzUsuńZnam ją i jestem zadowolona z działania :)
OdpowiedzUsuńTeż ją lubię. 😊
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie chodzić ciągle w spiętych włosach - zazwyczaj mam rozpuszczone, a jedynie po domu chodzę w spiętych :D No i pielęgnację włosów lubię baaardzo. Maski nie znam - jeszcze. Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńwydaje sie super:)
OdpowiedzUsuńZ tej serii miałam odżywkę, ale mnie nie zachwyciła ;/
OdpowiedzUsuńjestem wierna maseczkom i odżywkom biowax, szczególnie czarna, perłowa i zielona. jak jest dobra promocja to lubię kupić john frieda dla brunetek włosy są zniewalające po tych produktach. również noszę związane włosy, jednak po drugiej ciązy mimo masek, odżywek strasznie plączą się, mam kołtuny na środku pasm i muszę je ścinać :( zdecydowałam że moje włosy za łopatki zetnę do ramion by trochę odżyły i były równiejsze, mam tyle baby hair że można oszalec
OdpowiedzUsuńProdukty John Frieda zrobiły mi krzywdę na skórę głowy, więc omijam szeroki łukiem, od posta o nich zaczął się mój blog!
UsuńBiowax używam teraz odżywkę 7w1, w brązowo-złotym opakowaniu.
Nie znam tej marki i nie poznam, ponieważ jej skład nie zachęca mnie do kupna:) niemniej jednak cieszę się, że u Ciebie się świetnie sprawdza;-)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski. Stosuję bardziej naturalne sposoby do odżywienia moich włosów, jak np. oleje :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tej maski:)
OdpowiedzUsuńfajnie, że się sprawdza
Znam tą maskę, bardzo dobrze włosy na nią zareagowały:)
OdpowiedzUsuńLubię maski tego typu, a skoro wygładza włosy, to muszę ja mieć!
OdpowiedzUsuńTaki efekt by mi się przydał :D
OdpowiedzUsuńLubię takie maski :)
OdpowiedzUsuńPo keratynowej masce Kallos mam obawy przed wyprobowaniem takich innych marek...
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski, ale bardzo chętnie kupię i sprawdzę jak u mnie się spisze :)
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo lubię tą maskę.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdziła dobrze działała na moje włosy.
OdpowiedzUsuńoooo a zastanawiałam się ostatnio nad jej kupnem! teraz żałuję, że jej nie wzięłam :D
OdpowiedzUsuńja tez dosc rzadko myje wlosy ale maski uzywam za kazdym myciem:P
OdpowiedzUsuńWOW! Nie sądziłam, że ta maska tak dobrze się sprawdzi!
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdziła :) Miałam i mile wspominam :)
OdpowiedzUsuńMArkę znam z blogów... nie widziałem jej stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji dorwać stacjonarnie :(
OdpowiedzUsuńJa mam grube i mocne włosy, więc masek naprawdę używam sporadycznie. Dla mnie ważniejsza jest odżywka pomocna przy rozczesywaniu, bo tutaj mam problem ze względu na bardzo gęste włosy.
OdpowiedzUsuńKojarzę tę maskę, ba nawet miałam u siebie, tylko opakowanie było odrobinę inne :) Wspominam ją dobrze, bo i na moich włosach dawała bardzo podobny efekt :)
OdpowiedzUsuńkojarzę ją, ale nie miałam i jakoś mnie nie kusi...
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski, na szczęście nie mam problemu z puszeniem się włosów, są gładkie jak tafla wody. A ulubiona maska? Wszystkie z Organique (szczególnie anti-age) oraz L'biotica :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odlewkę, bardzo polubiłam tę maskę :)
OdpowiedzUsuńmiałam ją i jakoś tak nie zachwyciła mnie ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam kosmetyków tej marki, później jakoś zapomniałam... może czas znowu spróbować :)
OdpowiedzUsuńJest świetna. U mnie jeszcze fajnie sprawdzają się maski z Pilomax. Polecam.
OdpowiedzUsuń