Bahama, Jamaica, Cuba - poczuj się jak na wakacjach z limitowanymi żelami Balea
Hej,
Lato powoli dobiega końca, u mnie w Trójmieście można powiedzieć, że już powoli witamy jesień, bo temperatura znacząco spadła, a i pochmurnych dni jest więcej.
By umilić sobie ten czas i choć przez chwilę zasmakować ciepłych krajów zapraszam Was w podróż z limitowaną edycją żeli pod prysznic Balea o niesamowitych zapachach!
Od samego początku byłam ciekawa, czy limitki Balea zachwycą mnie bardziej niż produkty w sprzedaży regularnej, tak jak to jest w przypadku Isany i jak się okazało owszem..i to jak!
Balea zawsze mnie kusiła, miałam balsamy do ciała i żele pod prysznic, krem do rąk i jakoś nie zachwycały ani zapachem, ani działaniem, aż do poznania tych trzech gagatków.
Bahama, Jamica, Cuba - limitowane żele pod prysznic Balea
Wszystkie trzy wersję chcę Wam przedstawić w jednym poście, bo pochodzą one z jednej serii.
Opakowania i szata graficzna
Żele zapakowane są w proste, plastikowe opakowania w bardzo żywych soczystych kolorach i przyciągającej wzrok szacie graficznej. Nie sposób przejść obok nich obojętnie, bo samym wyglądem zewnętrznym kuszą, by po nie sięgnąć. Każdy rodzaj przedstawia na opakowaniu charakterystyczne dla zapachu i regionu grafiki.Tył opakowania krótko opisany w trzech językach, ale niestety nie w języku polskim.
Opakowanie bardzo trwałe, nic się nie odkleja ani nie ściera pod wpływem wody. Zamykanie na solidny, szczelny i dość głośny 'klik'.
Buteleczka stoi stabilnie na wannie, nie przewraca się, nie cieknie.
Praktyczna i wygodna.
Pod wiecznie znajduje się dość duży otwór, ale zwężany do środka, więc żel nie wylewa się bez opamiętania. Trzeba lekko nacisnąć butelkę wtedy bez trudu dozujemy pożądaną ilość produktu na gąbkę.
Składy (poznacie je po kolorze butelek):Praktyczna i wygodna.
Pod wiecznie znajduje się dość duży otwór, ale zwężany do środka, więc żel nie wylewa się bez opamiętania. Trzeba lekko nacisnąć butelkę wtedy bez trudu dozujemy pożądaną ilość produktu na gąbkę.
Moja spostrzeżenia o limitowanych żelach Balea:
Bahamas Dream - konsystencja przeźroczysta w kolorze fuksji, bardzo wydajna, wspaniale i mocno się pieni.Zapach śliczny jak letnie, świeże perfumy. Dominuje w nich słodko-świeży zapach kwiatów, a kokos
wyczuwalny jest tylko w tle. Bardzo mi się spodobał, choć obawiałam się tego kokosa w połączeniu z kwiatami jednak nie potrzebnie :)
To chyba jeden z niewielu zapachów Balea i mieszanki kokosa, który bardzo mi się spodobał.
Jamaica Vibes - żel o zapachu ananasa i kwiatu naturium! Konsystencja soczyście żółta i przeźroczysta, niesamowicie wydajna i ekstremalnie pieniąca się. Zapach jest przepiękny, ja zazwyczaj nie lubię kosmetyków o zapachu ananasowym, ale ten w połączeniu z zapachem kwiatu anturium jest niesamowity!
Pachnie słodko, ale zarazem rześko, egzotycznie, soczyście i bardzo letnio.
Chyba mój ulubiony z tej trójki!
Viva Cuba - żel w przepięknym kolorze turkusowym, półprzeźroczysty i niesamowicie wydajny. Pieni się genialnie, wystarczy odrobina, by starczyło aż nadto. Zapach limonki i kwiatu hibiskusa, dla mnie pachnie ciepło, kobieco i otulająco. Zdecydowanie nie wyczuwam tutaj świeżej, kwaskowatej limonki, a raczej kwiatowy i przytulny zapach, który otula ciało dzięki swej piance. Idealny by dopieścić ciało i zmysły na koniec dnia.
Będzie idealny na każdą porę roku i o każdej porze dnia.
Moja opinia o limitowanych żelach Balea
Podsumowując z limitowanych edycji żeli Balea jestem niesamowicie zadowolona i dopieszczona zapachowo, bo na tym głównie mi zależy kupując takie warianty. Dodatkowo ich wydajność okazała się być niesamowita, a piany tak dużo, że ciężko się jej później pozbyć.Kolory konsystencji są tak piękne jak ich opakowania! (wybaczcie mi brak zdjęć).
Dobrze myją ciało, nie wysuszają ani nie podrażniają skóry i dodatkowo przenoszą Nas w niesamowite doznania zapachowe.
Balea popisała się tak samo jak Isana limitkami, po które naprawdę warto sięgnąć w pierwszej kolejności.
Jeśli będę jeszcze miała kiedyś okazje na pewno sięgnę ponownie po limitowane zapachy żeli pod prysznic.
A jakie są Wasze doświadczenia z marką Balea?
Macie porównanie produktów regularnych, z tymi limitowanymi?
Pozdrawiam,
To akurat tej limitki nie miałam :/
OdpowiedzUsuńNie mam dostępu do żeli Balea, ale jak wzięłam kilka wersji na wakacjach, to zazwyczaj byłam albo zadowolona, albo nawet zachwycona :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że są to żele, które wygrałaś u mnie w rozdaniu, dlatego bardzo mnie cieszy, że byłaś z nich zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńUżywałam i używam żeli Balea, są dostępne zarówno na bazarkach z chemią niemiecką jak i w internecie. Ogólnie mi bardzo odpowiadają, są graficznie pięknie zaprojektowane, zwłaszcza te letnie wersje, cudnie pachną i myją.
OdpowiedzUsuńLubię żele tej marki. 😊
OdpowiedzUsuńJakie piękne opakowania :) lubię zele Balea, tych wersji jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńLubię takie egzotyczne zapachy ;)
OdpowiedzUsuńjetem pewna, że też byłabym zachwycona tymi żelami i ich zapachami, kiedyś miałam kilka żeli balea i pachniały cudnie
OdpowiedzUsuńKuszące te zapachy☺
OdpowiedzUsuńLubie zele Balea czy to ze sprzedazy calorocznej czy tez limitowanki, te wachalam i pachna przepieknie :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic balea :)
OdpowiedzUsuńnie znam kosmetyków Balea, ale te wyglądają tak wakacyjnie, że na pewno z chęcią bym po nie siegała :D
OdpowiedzUsuńMiałam Jamaicę i miło wspominam:)
OdpowiedzUsuńSame opakowania kuszą by je mieć
OdpowiedzUsuńBahamas Dream dla mnie pachniał za mało kokosowo. Za to Jamaica Vibes to żelki Haribo :D
OdpowiedzUsuńZnam te żele, ale nie miałam tej edycji. Skuszę się 😊
OdpowiedzUsuńTe żele znam tylko z innych blogów - jeszcze nie miałam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Żele Balea bardzo lubię za ich niesamowite zapachy
OdpowiedzUsuńŻele kojarzę jedynie z blogów :) Powróciłam jednak ostatnio do limitowanek Isany, które bardzo mi odpowiadają :)
OdpowiedzUsuńciekawe zapachy:) kiedyś miałam żele balea i miło wspominam
OdpowiedzUsuńJa lubię żele Balea bo mają piękne zapachy i też są wydajne ;) No i ta cena ;)
OdpowiedzUsuńJak w zeszłym roku byliśmy w Czechach to dorwałam dwa zapachy limitowane w DM i właśnie ten Viva Cuba :) Fajny był, ale wolę bardziej świeże i kwiatowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie właśnie Viva Cuba jest zdecydowanie kwiatowy na pierwszym miejscu :)
UsuńSuper są żele Balea, tych akurat nie miałyśmy ale poprzednie, które używałyśmy zawsze pieknie pachniały :)
OdpowiedzUsuńMiałam kokosowy, ale mnie nie zachwycił. Viva Cuba mnie zainteresował
OdpowiedzUsuńJa w tym roku nie skusiłam się na letnią limitkę, ale ogólnie często sięgam po Baleę :D
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie za wolno zuzywam zele pod prysznic, takze staram sie hamowac przed kolejnymi;)
OdpowiedzUsuńKiedyś często używałam żeli Balea, ale musiałam z nich zrezygnować. Niestety zawierają SLeS, który bardzo wysusza moją skórę i sprawia, że zaczyna się ona łuszczyć :C Uwiebiałam je za cudowne zapachy!
OdpowiedzUsuńO, u progu jesieni takie zapachy to jak przedłużenie wakacji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Baleę! Szkoda, że obecnie nie mam jej gdzie kupować...
OdpowiedzUsuńLubię limitowane żele tylko dlatego, że korci mnie ich zapach. Co do działania, większość ma takie same. Ma myć! :D Jak wyczaję w sklepie te trzy, to chętnie się im przyjrzę, aczkolwiek ostatnio zrobiłam spory zapas żeli i muszę zejść z tego co mam. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej firmie, ale nigdy z niej nic nie miałam. Zapachy muszą być świetne, chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńBosko pachną ❤
OdpowiedzUsuńWybrałbym Cubę :D
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale nie narzekam jak wpadają mi w ręce ich żele :P
OdpowiedzUsuńNic od Balea nie miałam jeszcze i nadal jestem z tego powodu w szoku hah xD
OdpowiedzUsuńOpakowania tak bardzo zachęcają, są prześliczne. Aż chciałabym je powąchać.
OdpowiedzUsuńhttp://sar-shy.blogspot.com
Uwielbiam ich żele pood prysznic :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że te żele pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tymi żelami :) faktycznie wakacyjne i do tego zapach o którym wspominasz :) musze je mieć
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele Balea choć akurat tej serii limitowanej nie miałam.
OdpowiedzUsuńKiedyś regularnie po nie sięgałam, ale ostatnio zauważyłam, że moja skóra źle reaguje na ich składy. Nie wiem co się zmieniło.
OdpowiedzUsuńWakacje jesienią super :D
OdpowiedzUsuńZ tej limitki znam akurat wersję różową i żółtą. Z tego co pamiętam żółta była całkiem fajna, a różowa mi akurat nie pasowała szczególnie ;D
OdpowiedzUsuńNiestety niezbyt często mam okazję kupić kosmetyki Balei, więc jeśli już się uda, to budzi się we mnie zakupowe ZWIERZĘ ;) I biorę wszystko co widzę. Bardzo zachęcają mnie te wersje limitowane.
OdpowiedzUsuńMmmm, owocki, na pewno będą kojarzyły mi się z latem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia mojej stronki!
Żałuję,że w Polsce dostęp do nich jest tak bardzo ograniczony,bo bardzo chętnie poznałabym bliżej tę nową serię limitowaną.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że pod względem zapachowym najbardziej przypadłaby mi do gustu wersja ananasowa :D
OdpowiedzUsuńPrezentują się bardzo wakacyjnie. Niestety nie mam dostępu do Balea, ale po limitki Isany często sięgam.
OdpowiedzUsuńJa w sumie tylko raz miałam Balea (od kogoś dostałam) i w sumie fajny, ale szkoda, że ciężko dostać :(
OdpowiedzUsuń