Tonik pichtowy, Proderma
Witam,
Wiem, że wiele z Was czekało na tę recenzję od kiedy pokazałam zużyte opakowanie w denku, a mianowicie chodzi o tonik pichtowy.
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami na jego temat.
Kupiłam go z wielką nadzieją po tym jak przeczytałam o nim post u jednej z Was i zachwyciłam się jego działaniem, a także niską ceną.
Zamówiłam go w aptece doz, ponieważ stacjonarnie nigdzie nie udało mi się go dostać.
Tonik pichtowy, Proderma 200ml
Skład:
Szata graficzna jest biało-zielona z obrazkiem gałązki na przedniej naklejce.
Tył wyczerpująco opisany.
Zamykanie plastikowe na tzw. klik, które działa dobrze, nie zacina się, a jednocześnie szczenie zamyka otwór, dzięki czemu produkt się nie wylewa i nic nie cieknie, nawet podczas podróży!
Otwór niewielki, ale musimy uważać podczas dozowania na wacik, ponieważ przy lekkim naciśnięciu butelki płyn wylewa się za dużo.
Zapach bardzo specyficzny i nie spodoba się każdemu, wręcz może drażnić, bo ma intensywny ziołowo-leśny zapach.
Dla mnie był ok, bo lubię tego typu zapachy.
Idealnie nadaje się do cery trądzikowej czy takiej, która boryka się od czasu do czasu z niedoskonałościami. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, dezynfekuje ją i działa antybakteryjnie, co jest widoczne właśnie podczas pojawiania się niedoskonałości, szybko pomaga je zagoić i zniwelować.
Tonik pichtowy przyjemnie odświeża skórę, szybko się wchłania i pozostawia ją miękką i przyjemną, o dziwo nie jest ściągnięta ani przesuszona po przemyciu nim, co zasługuje na duży plus.
Podsumowując tonik pichtowy oceniam na plus i za te cenę choćby z ciekawości polecam po niego sięgnąć.
Ja sama pewnie nie raz wrzucę go do koszyka podczas zakupów w aptece internetowej.
Znacie tonik pichtowy?
Skusicie się?
Opakowanie
Tonik nie wyróżnia się specjalnie opakowaniem, powiedziałabym nawet, że jest minimalistyczne, proste i kojarzy się z aptecznymi produktami. Muszę jednak przyznać, że nowa wersja opakowania czyli ta, którą Wam pokazuje jest już ulepszona, bo poprzednia butelka była w innym kształcie czyt.bardziej starodawna.Szata graficzna jest biało-zielona z obrazkiem gałązki na przedniej naklejce.
Tył wyczerpująco opisany.
Zamykanie plastikowe na tzw. klik, które działa dobrze, nie zacina się, a jednocześnie szczenie zamyka otwór, dzięki czemu produkt się nie wylewa i nic nie cieknie, nawet podczas podróży!
Otwór niewielki, ale musimy uważać podczas dozowania na wacik, ponieważ przy lekkim naciśnięciu butelki płyn wylewa się za dużo.
Konsystencja i zapach
Tonik jest bezbarwny i wodnisty - jak to zazwyczaj toniki. Bardzo wydajny, pod warunkiem, że nie wylejemy za dużo na wacik.Zapach bardzo specyficzny i nie spodoba się każdemu, wręcz może drażnić, bo ma intensywny ziołowo-leśny zapach.
Dla mnie był ok, bo lubię tego typu zapachy.
Działanie i moje wrażenia dot. toniku pichtowego
Wiązałam z nim spore nadzieje, zwłaszcza jeśli chodzi o rozszerzone pory i wągry, bo właśnie na ten temat się naczytałam zanim po niego sięgnęłam. Z moimi rozszerzonymi porami i wągrami, których mam sporo nie poradził sobie, ale w pozostałej kwestii jest godny uwagi.Idealnie nadaje się do cery trądzikowej czy takiej, która boryka się od czasu do czasu z niedoskonałościami. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, dezynfekuje ją i działa antybakteryjnie, co jest widoczne właśnie podczas pojawiania się niedoskonałości, szybko pomaga je zagoić i zniwelować.
Tonik pichtowy przyjemnie odświeża skórę, szybko się wchłania i pozostawia ją miękką i przyjemną, o dziwo nie jest ściągnięta ani przesuszona po przemyciu nim, co zasługuje na duży plus.
Podsumowując tonik pichtowy oceniam na plus i za te cenę choćby z ciekawości polecam po niego sięgnąć.
Ja sama pewnie nie raz wrzucę go do koszyka podczas zakupów w aptece internetowej.
Znacie tonik pichtowy?
Skusicie się?
Pozdrawiam,
pirelka
OdpowiedzUsuńJa akurat lubię ziołowe i leśne zapachy, dawno nie miałam tradycyjnego tonika, zazwyczaj sięgam po hydrolaty . też mam trochę rozszerzonych porów.
To też i moje zapachy, ale nie wiem czy tutaj nie byłyby jednak za mocne.
UsuńMoże u mojego męża by się spisał... ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ale w sumie mogłabym wypróbować:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go ;) tyle, że miałam go w innej buteleczce ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi 💞
OdpowiedzUsuńmiałam go w innej butelce, lubiłam z tego co pamiętam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, ale obawiam się, że zapach nie byłby jednak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś skuszę się na tonik pichtowy, olejek pichtowy stosowałam na plecy, ale miał bardzo silny zapach, ale działanie świetne :)
OdpowiedzUsuńŚwietna cena☺
OdpowiedzUsuńZupełnie nie kojarzę, ale chętnie sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam go wcześniej, ale jakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńO ciekawe. Mam w domu olejek eteryczny pichtowy i muszę koniecznie poszukać co z niego zrobić. Może właśnie taki tonik ☺
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę;) ale ani skład ani opakowanie mnie nie kuszą ;p
OdpowiedzUsuńWłaśnie z samej ciekawości chętnie bym go kupiła, ale tylko jak spotkam go stacjonarnie, bo póki co nie mam planów na zakupy internetowe :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, bardzo intryguje mnie ten produkt! :)
OdpowiedzUsuńO toniku Pichtowym chyba wcześniej nie słyszałam :) Ja jestem ostatnio fanką hydrolatów, a szczególnie pomarańczowego i różanego :)
OdpowiedzUsuńO do mojej twarzy idealny . Narazie mam tonik z Ziaji i jest całkiem oki.
OdpowiedzUsuńWszesniej o nim nie slyszalam, moja skora nie potrzebuje walki z niedoskonalosciami jako takimi ale wlasnie pory i wagry to u mnie wrog numer 1, szkoda ze w tej dziedzinie sie nie sprawdzil ;)
OdpowiedzUsuńO tym toniku nie słyszałam, ale miałam olejek pichtowy, który miał być taki super na zaskórniki i rozszerzony pory, tutaj też nie wiele mi pomógł. Dużo szybciej rozprawiłam się z nimi przed dermokosmetyki.
OdpowiedzUsuńJa swego czasu namiętnie robiłam sobie tonik z olejku pichtowego i nafty, ale u mnie akurat nie przyniosło to spektakularnych rezultatów. Temu bym mimo wszystko dała szansę, na przykład po jakichś kwasach żeby stanowił bardziej profilaktykę nawrotu niż oręż w walce sam w sobie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za ziołowymi zapachami...
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńMiałam olejek pichtowy i byłam mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńNie używam toników, ten wygląda niepozornie, ale ciekawie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Jeszcze go nie miałam, ale chce go wypróbować, a już niedługo będę uzupełniała zapasy :)
OdpowiedzUsuńnie znam ale nawet nie widzialam nigdzie, pierwszy raz u ciebie:)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim wcześniej :) szkoda, że na rozszerzone pory nie działa...
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku. Może dlatego, że już od lat jestem wierna hydrolatom.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie poradził sobie z porami bo właśnie z tym kojarzy mi się coś pichtowego :D
OdpowiedzUsuń