Wibo, Rice Powder - Matująco-utrwalający puder ryżowy
Witam,
Puder sypki czy w kamieniu to dla mnie kosmetyk z kolorówki, który używam codziennie. Nie ważne czy nakładam makijaż czy nie, pudrem zawsze pokrywam twarz, zwłaszcza przed wyjściem z domu. W związku z tym idzie mi ich sporo, a próbować lubię różne rodzaje i marki, ponieważ nie mam jeszcze tego swojego 'ideału'.
Tym razem popularny ostatnio puder ryżowy Wibo.
Wibo, Rice Powder - Matująco-utrwalający puder ryżowy 5,5g
Opakowanie i pojemność
Plastikowy, okrągły słoiczek z przeźroczystym dnem zakręcany perłowo-różową zakrętką. Bardzo ładnie się prezentuje, jest elegancki i solidny, dzięki czemu bez obaw zabierzemy go ze sobą do walizki czy torebki.Pojemność pudru jak i opakowanie są niewielkie, w środku znajduje się 5,5 g pudru, w porównaniu z innymi jakie miałam jest go według mnie mało.
Na spodzie opakowania jest papierowa naklejka z bardzo skąpą informacją, właściwie jedynie widnieje tam nazwa produktu w kilku językach.
W środku puder jest zafoliowany, czego nie uchwyciłam na zdjęciach, bo zaczęłam go używać dzień przed zdjęciami i folii nie dało się ponownie przykleić.
Ale uwierzcie mi na słowo, że wieczko z dziurkami jest zaklejone oryginalnie folią, dzięki czemu wiemy podczas zakupu, że produkt jest pełnowartościowy i nikt nie macał w nim palców!
Otwory są sporej wielkości, ale to mi się podoba, bo nie muszę za dużo trudzić się, by nabrać puder na pędzel.
Konsystencja i działanie Wibo, Rice Powder
Puder jest sypki i drobny jak pyłek, w kolorze białym i niestety również bieli mi trochę twarz, jak również odrobinę ją rozjaśnia. Tego akurat nie lubię chyba, że mam za ciemny podkład, ale w przypadku naturalnej skóry trochę ją rozjaśnia i wybiela!Pozostawia na twarzy takie pudrowe wykończenie, nie wiem czy wiecie co mam na myśli, ale chodzi mi o to, że widać na mieszku włosowym 'pyłek'.
Puder ryżowy Wibo natychmiast matuje skórę, co jest widoczne już przy jednym ruchu pędzla.
Niestety na niezbyt długo w przypadku mojej tłustej cery w strefie T.
Z mojej obserwacji wynika, że po lekko ponad 2 godzinach moja skóra powoli zaczyna mieć półmatowy wygląd i dla lepszego wyglądu oraz komfortu pasowałoby ponownie przypudrować czoło, bo to ono najszybciej zaczyna się ponownie świecić.
Po ok. 3 godzinach już ponownej aplikacji wymaga cała skóra twarzy, a zwłaszcza strefa T.
Taki efekt jest przy normalnym funkcjonowaniu, nie wliczam tutaj aktywności fizycznej, bo wiadomo, że wtedy prawie nic nie przetrwa w macie :)
Podsumowanie pudru Wibo, Rice Powder
Puder jest ok, ale dla mojej cery zupełnie bez szału, zachowuje się podobnie jak np. Manhattan, tylko że jest tańszy, bo jego regularna cena to ok. 17 zł.Nie podoba mi się fakt, że bieli i rozjaśnia twarz, dlatego wolę cieliste pudry niżeli białe.
Chociaż miałam też puder z firmy Ecocera i mam wrażenie, że bielił skórę odrobinę mniej.
Jestem jeszcze ciekawa wersji bananowej pudru sypkiego Wibo.
Macie porównanie tych dwóch wersji ?
Lubicie pudry ryżowe?
Pozdrawiam,
pirelka
Jeszcze nie miałam pudru ryżowego, ale widzę że stają się coraz bardziej popularne, więc się chyba skuszę.
OdpowiedzUsuńMialam go i byl bardzo dobry :D
OdpowiedzUsuńTen z ecocery faktycznie mniej bieli :)
OdpowiedzUsuńMam, jest super :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam porównania, ale też nieszczególnie mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńPomyśleć, że jeszcze nie tak dawno na próżno było szukać podobnego produktu na drogeryjnych półkach i jeszcze bez dodatku talku ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie próbowałam używać tego pudru, ale Twój wpis mnie zainspirował, więc chyba się zdecyduję! :D
OdpowiedzUsuńja mam mineralne białe pudry i nie bielą mi twarzy.
OdpowiedzUsuńZ wibo nie znam, z ecocery lubię
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam, że efekt jest krótkotrwały. Mam Ecocerę 2 opakowanie i jest dobry jak za te cenę, ale nadal szukam czegoś przyjemniejszego.
OdpowiedzUsuńBardzo szybko przestaje spełniać swoje zadanie jak wytrzymał tylko dwie godziny ;x wielki plus za folię, bo niestety wiem co klientki czasem robią z kosmetykami w drogerii ;x
OdpowiedzUsuńszkoda, że efekt taki krótkotrwały
OdpowiedzUsuńNie lubię sypkich pudrów. Miałam z Wibo zachwalany Fixing Powder i też mnie rozczarował.
OdpowiedzUsuńNie miałam..szkoda, że bieli. Też ciekawi mnie bananowy puder
OdpowiedzUsuńA ja lubię jak puder delikatnie rozjaśni... byle nie do przesady.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Myślałam nad zakupem tego pudru ale wróciłam do starej metody - czyli skrobi ziemniaczanej i u mnie sprawdza się ona świetnie. Dodaję do niej trochę kakao aby przyciemnić. Mąkę przesypałam do starego opakowania po pudrze sypkim. Jak dla mnie rewelacja za grosze!
OdpowiedzUsuńMam ten puder u siebie, podobnie jak jego fiksującego brata. Oba bardzo lubię i dają radę na mojej mieszanej cerze :)
OdpowiedzUsuńBiałą pudrową powłokę łatwo ściągnąć aplikując puder wilgotną gąbeczką :) Ale tak jak piszesz 2h matu to bez szału.
OdpowiedzUsuńJesli u ciebie bieli to mnie tym bardziej bo mam ciemna karnację :P
OdpowiedzUsuńNie lubie pudrów, ktore biela twarz :/
OdpowiedzUsuńChyba jakbym miał wybierac to bym wybrał prawdziwy ryzowy ;p
OdpowiedzUsuńKiedyś się zastanawiałam nad takim kosmetykiem,a po Twoim wpisie,nawet wypróbuję :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak przy zakupach się kiedyś zastanawiałam między tym, a bananowym, ale tamten mnie bardzije zaciekawił. Jednak wiem, że wszystkie te pudry Wibo i Lovely szału nie robią, choć akurat matu nie wymagam teraz
OdpowiedzUsuńkupiłam teraz z ecocery, ten z wibo wyleciał mi z głowy
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie reakcja jest podobna przy większości pudrów :/
OdpowiedzUsuńDzięki, teraz już wiem, że w kwestii kosmetyków jestem sto lat za murzynami :D
OdpowiedzUsuńTyle osób komentuje i przeczytało wpis, a nikt nie zauważył, że nie jest dokończony ;) Brakuje liczby w zdaniu: "Po ... godzinach już ponownej aplikacji wymaga cała skóra twarzy, a zwłaszcza strefa T." ;)
OdpowiedzUsuńja jeszcze jak na razie wstrzymuje sie od zakupów może do czasu zużycia tego co mam pojawi sie coś ciekawszego
OdpowiedzUsuńJa właśnie używam pudru ryżowego i jestem z niego bardzo zadowolona. Ciekawe jakby ten wypadł
OdpowiedzUsuńMiałam ostatnio puder ryżowy, co prawda innej marki, ale mnie zachwycił. Pięknie matowił, w ogóle nie bielił... z pewnością do pudrów ryżowych będę wracać.
OdpowiedzUsuńLubię gdy kosmetyki są tak zabezpieczone folią, przynajmniej wiadomo, że nikt ich wcześniej nie używał.
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam tego produktu w szafie Wibo. Ja używam pudru bambusowego z Biochemii Urody i jestem bardzo zadowolona. Nakładam go metodą bakingu i skóra jest dzień jest matowa.
OdpowiedzUsuńFajny produkt
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak słabo matuje a też miałyśmy na niego ochotę :/
OdpowiedzUsuńJa tego akurat nie miałam, ale mam Manhattana :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tego typu pudry, ale po Twojej recenzji nie mam ochoty na ten. PS. Pod koniec masz taki trzykropek, pewnie miałaś tam wstawić liczbę godzin :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńJakoś mnie nie kręcą te pudry Wibo, wolę pudry mineralne-glinkowe :)
OdpowiedzUsuńMnie coś nie odpowiada w tych pudrach od Wibo
OdpowiedzUsuń