Tess, Delikatna pianka do mycia twarzy z przywrotnikiem
Witam,
W tamtym roku uczestniczyłam na spotkaniu blogerek w Gdyni i tam otrzymałam produkty marki Tess m.in. piankę do mycia twarzy.
O tej piance było głośno w blogosferze, a koleżanki blogerki były nią zachwycone, u mnie ona prawie rok czekała na użycie, aż w końcu przyszła na nią pora!
Dzisiaj przeczytacie o niej moją opinię.
Czy okazała się taka wspaniała jak u innych?
Przekonajcie się..
Tess, Delikatna pianka do mycia twarzy i demakijażu z przywrotnikiem 150 ml
Opakowanie i pojemność
Pianka znajduje się w typowej dla tego typu produktów plastikowej butelce zakończonej dozownikiem. Ma pojemność 150 ml, a szata graficzna jest prosta, stonowana i przejrzysta. Biała etykieta z czarnymi napisami i zielonymi wstawkami nie odkleja się pod wpływem wody, ani nie ściera się.Miejscami widać konsystencję w środku i jej stan faktyczny.
Od nowości butelka nie jest w pełni zapełniona przez płyn, ale to zupełnie normalne i tak ma być.
Tył butelki jest dokładnie opisany.
Dozownik ma duży otwór, jest szeroki i plastikowy. Zmienia płyn w piankę podczas użycia. Chodzi sprawnie, nie zacina się, dozuje niewielką ilość pianki, co w zupełności wystarcza, bo jest bardzo wydajna i max to 2-3 naciśnięcia na użycie.
Konsystencja i zapach
W opakowaniu pianka jest płynna, w oleistym kolorze. Przy użyciu zmienia swoje oblicze i staje się bardzo delikatna i puszysta. Jest białego koloru.Lekka, ale treściwa i bogata.. to czuć już podczas pierwszego użycia, bo nie znika nie wiadomo gdzie jak w zwyczaju mają pianki. Ma w sobie coś natłuszczającego jakby była z olejkiem.
Pianka pachnie lekko ziołowo i naturalnie, nie ma w sobie żadnych aromatów i substancji zapachowych.
Bardzo przyjemna i nie drażni.
Działanie i moje wrażenia
Zacznę od tego, że nigdy nie lubiłam pianek do twarzy, bo były dla mnie za słabe, nie robiły nic, a znikały w mgnieniu oka z twarzy, dlatego za używanie pianki Tess długo nie mogłam się zabrać.Zaskoczyła mnie jednak bardzo pozytywnie i nie spodziewałabym się po niej tego, że będę z niej tak zadowolona.
Przede wszystkim pianka jest treściwa, bogata i nie znika podczas używania jak to bywa w przypadku pianek, przyjemnie masuje twarz co można odczuć, bo tworzy jakby oleistą powłokę, która sunie otoczona miękką pianką po twarzy.
Podczas zmywania jej ten film zostaje, ale nie jest to tłusta czy lepiąca się warstwa, raczej przyjemna i sprawia, że skóra jest oczyszczona, ale i dopieszczona.
Pianka Tess nie podrażnia skóry, nie piecze w oczy, nie wysusza skóry i nie powoduje jej ściągnięcia. Wyżej wspomniany film sprawia, że skóra jest nawilżona, miękka i gładka. Nie mam wrażenia nagłej potrzeby nakładania kremu, bo skóra jest przyjemna.
Oczywiście ta warstwa znika w momencie przetarcia skóry tonikiem, ale nadal pozostaje w dobrej kondycji.
Po umyciu twarzy pianką podczas przecierania jej wacikiem z tonikiem nie zauważam resztek makijażu ani zanieczyszczeń, można powiedzieć, że skóra jest nieskazitelnie czysta.
Nie sądziłam, że pianka do twarzy w dodatku 'delikatna' może tak przypaść mi do gustu.
Z chęcią sięgnę kiedyś po nią ponownie, jak również inne produkty marki dla spróbowania.
Cena pianka waha się od 20-25 zł. A kupić możecie ją na stronie producenta.
A Wy znacie tę piankę albo inny produkt marki Tess?
Lubicie pianki do mycia twarzy ?
Pozdrawiam,
pirelka
mam ją i też lubię, choć już mi się kończy, to wciąż nie mogę się przyzwyczaić do tego filmu, jak pozostawia ;)
OdpowiedzUsuńmiałam tą piankę i byłam z niej bardzo zadowolona a gdy się skończyła zatęskniłam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pianki do twarzy, choć tej akurat nie znam :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Tess jeszcze u mnie nie gościły ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać produktów tej marki, ale pianka mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie pianki, a ta wydaje się być naprawdę interesująca :)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię bo jest delikatna i nie ściąga skóry, ale ten film trochę mnie drażnił :)
OdpowiedzUsuńMam tą piankę i nawet używam, tylko jeszcze nie napisałam jej recenzji.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o niej czytałam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się spotykam :)
OdpowiedzUsuńmój blog
Moja ulubiona, zwłaszcza dzięki temu filmowi, który zostawiała :) I delikatna dla oczu :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tę PIANKĘ i na prawdę dobrze ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńW całym życiu miałam tylko jedną piankę i nie przypadła mi do gustu, więc zostałam jednak przy płynach micelarnych
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją i miałam już dwa opakowania :) Jedynie co to w pierwszej pompka była wafliwa a druga miała kuz dobrą :)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio też pianki rządzą, tą mam następną w klejce.
OdpowiedzUsuńNie miałyśmy jeszcze pianki do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńczytam wiele dobrego na temat tej pianki, więc myślę, że warto ją wypróbować
OdpowiedzUsuńmiałam i byłam również zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki zupełnie, ale same pianki bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńKupiłam na ekocudach i pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne!
OdpowiedzUsuńmam ją gdzieś w zapasach, teraz mam piankę z cosnature i powiem szczerze, że jako miłośniczka drobnych peelingów też jestem w szoku, że polubiłam piankę :D
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy byłabym z niej zadowolona :) ja w sumie właśnie lubię to w piankach, że są takie delikatne, bo używam ich do porannego oczyszczania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś z niej zadowolona, bo ja jestem w niej zakochana :)
OdpowiedzUsuńNie znałam jej ale wygląda zachęcająco
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej marce - pianki do mycia lubię, pod warunkiem, że są skuteczne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Nie znam tej marki, ale pianki bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubiłam i mam ochotę na powtórkę :D
OdpowiedzUsuńbardzo ją lubiłam
OdpowiedzUsuńJeszcze z ta marką nie miałem przyjemności romansu :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej marki, ale bardzo mnie zainteresowała :))
OdpowiedzUsuńNie znam tej pianki ale super, że jest bez sls czy sles a z betainą.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją kupiłam i niedługo będę używać. Bardzo mnie ciekawi, dobrze, że Tobie się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńja tez nie przepadam za piankami ale raz na jakis czas czemu nie
OdpowiedzUsuńJa jej nie polubiłam - ten film mi przeszkadzał, wolę inne pianki :)
OdpowiedzUsuń