AA Oil Essence, Multi balsam do ciała argan, tsabuki oil
Hej Kochani,
Niedawno na instagramie pokazywałam Wam produkty z krótkim terminem ważności, które znalazłam w zapasach i na ostatnią chwilę się za nie zabrałam.
Wśród nich m.in. znalazł się balsam do ciała z AA, z serii Oil Essence.
Miałam już kiedyś żel pod prysznic z tej serii, ale inny rodzaj. Spisał się bardzo dobrze i jak ślicznie pachniał...
Dzisiaj jednak o pielęgnacji, która przeszła moje najśmielsze oczekiwania i żałuję, że tak późno się za nią zabrałam.
Jesteście ciekawi ten mazidła do ciała?
Zapraszam na dalszą część posta..
AA Oil Essence, Multi balsam do ciała argan, tsabuki oil 400 ml
Opakowanie to
plastikowa, biała, nieprzeźroczysta i bardzo elegancka butelka. Ślicznie się prezentuje,
jest schludna i przyciąga wzrok swoją szatą graficzną. Stoi stabilnie, nie przewraca się.
Zamykanie na "klik", działa sprawnie i bez zarzutów, jest również szczelne.
Butelka z tyłu dokładnie opisana, wraz z widoczną datą ważności i numerem partii.
Szata graficzna jest kolorowa, w tym przypadku zielono - pomarańczowa. Kolory są żywe i kojarzą się z olejkami.
Naklejki nie odklejają się.
Otwór w butelce jest duży, ale odpowiedniej wielkości przy tej konsystencji. Balsam nie wycieka sam, wydobyć go można wyłącznie poprzez ściskanie butelki.
Konsystencja jest treściwa i gęsta, choć nie mocno zbita, ale raczej kremowa i biała.
Balsam bardzo łatwo się rozprowadza na skórze, szybko, sprawnie i przyjemnie. Nie pozostawia białej powłoki, ale błyszczącą, która po krótkiej chwili wchłania się i znika.
Zapach jest śliczny, pachnie przepięknie kremowo i słodko. Nie jest to słodycz owocowa a elegancka i perfumowana z nutami olejowymi. Zapach nie drażni i nie przeszkadza, chyba że komuś nie będzie się podobał ;)
Lekko utrzymuje się na skórze, ale nie pachnie zbyt mocno raczej naturalnie i potem znika.
Jego działanie zachwyciło mnie już od pierwszego użycia. Żałuję, że nie zabrałam się za niego wcześniej, by nie musieć walczyć z czasem i kończącą się data ważności.
Używa mi się go bardzo przyjemnie i ze względu na konsystencję i na zapach.
Jest treściwy i czuję, że moja skóra po nim jest dopieszczona, odżywiona i nawilżona.
Skóra nabiera zdrowego blasku, miękkości i przyjemnego wykończenia.
Nie zostawia filmu na skórze, wszystko po chwili ładnie się wchłania pozostawiając skórę gładką, przyjemną i pachnącą.
Bardzo fajnie się u mnie spisuje i wykończę go ile tylko zdołam.
Uważam, że ta seria jest bardzo udana pod względem zapachów jak i działania.
Znacie już serie Oil essence od AA?
Jakie macie doświadczenia z tymi seriami?
Pozdrawiam,
pirelka
Właśnie go używam. Działanie w sumie jest ok, ale zapach nie do końca mi jednak odpowiada. Nie drażni, ale jest dziwny.
OdpowiedzUsuńZapach mógłby mi się spodobać, ale konsystencji nie polubiłam i dałam dalej :) zdecydowanie bardziej wolę treściwe masła
OdpowiedzUsuńUżywałam go z mamą i też byłyśmy zadowolone :) nawet jak przejdzie data możesz spokojnie używać o ile nie zmieni zapachu.
OdpowiedzUsuńMiałam ale dałam babci bo potrzebowała balsamu a ja miałam jeszcze zapasy :) muszę ją spytać czy była zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie miałam, nie lubię się balsamować, ale kto wie co czas przyniesie :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą linię kosmetyków AA. Świetne balsamy za grosze :)
OdpowiedzUsuńBalsamy od AA są w porządku. Myśle, ze mogłabym go polubić, radzą sobie z nawilzaniem.
OdpowiedzUsuńBalsamu nie miałam ale żel pod prysznic tak i bardzo miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńmialam, oddalam tesciowej bo znam lepsze choc ten nie był zły;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę markę:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że całkowicie Ci nie umknął z powodu daty :)
OdpowiedzUsuńWiem, że mam jakiś balsam tej marki w zapasach. Muszę go znaleźć.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem zapachu :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem dlaczego, ale kosmetyki tej firmy mnie nie ciekawią; zawsze wybiorę coś z innej firmy
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tego balsamu, ale przekonałaś mnie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Miałem całkiem sobie dobrze radziłz nawilżeniem
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończy mi się balsam Garniera, z chęcią go wypróbuje skoro ma ładny zapach i dobrze nawilża :)
OdpowiedzUsuńJestem go bardzo ciekawa, choć na razie mam się czym smarować i z moim zapałem jeszcze długo tak będzie, bo jestem oporna w balsamowaniu :)
OdpowiedzUsuńSkład bardzo słaby jak dla mnie: parafina i gliceryna wysoko w składzie. Szkoda
OdpowiedzUsuńkosmetyki AA bardzo rzadko u mnie goszczą
OdpowiedzUsuńNie używałam chyba żadnych produktów tej marki.
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale lubię produkty do ciała, które ładnie pachną, więc może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i nawet robiłam recenzję. Bardzo polubiłam ten balsam <3
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zapragnęłam mieć ;)) Póki co mam niezły zapas mazideł i nic nie kupuję ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam tą serię, ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuń