Odżywczy krem - kokon do rąk Czarna Róża, Tołpa Botanic
Hej,
Przed Nami coraz chłodniejsze dni, wiatry i spadająca temperatura za oknem. Z pomocą przychodzą Nam kremy do rąk, które pomogą naszej narażonej na pękanie i nadmierne wysuszanie skórze dłoni.
Krem - kokon czyż nie brzmi zbawiennie i idealnie dla skóry w chłodne jesienno-zimowe dni?
Jak jest w rzeczywistości? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią na jego temat.
Odżywczy krem - kokon do rąk, Tołpa Botanic 75 ml
Opakowanie to stojąc tubka o pojemności 75ml, piękna szata graficzna z kwiatem róży w odcieniach fioletu i grafitu. Tubka wokoło krótko opisana w sposób charakterystyczny dla marki Tołpa.
Zamykanie na 'klik', działa sprawnie i nie stwarza problemów w użytkowania. Śmiało możemy wrzucić tubkę do torebki.
Otwór średniej wielkości odpowiedni dla konsystencji kremu.
Konsystencja kremu jest gęsta i w białym kolorze. Krem jest wydajny.
Pachnie bardzo ładnie, o dziwo nie różą jakby można się spodziewać.. ale zapach jest piękny, inny niż zapachy, które zazwyczaj występują w kremach do rąk, nietuzinkowy i niebanalny. Na myśl przychodzi mi zapach miodowy, ale nie do końca odpowiada on w 10% temu co możemy poczuć używając go.
Krem zadowala też pod kątem działania, jego formuła jest lekka i nie lepi się mimo, że pozostawia film na skórze, ale jest to taki "matowy" w odczuciu. To zdecydowanie plus, ponieważ nie zatłuścimy dłońmi wszystkiego wokoło.
Bardzo fajnie nawilża skórę dłoni, nie zauważyłam jednak większego odżywienia, o którym mówi producent.
Jest to krem idealny dla osób, które nie mają większego problemu ze skórą dłoni, ponieważ nie działa on naprawczo na skórę popękaną czy mocno spierzchniętą.
Będzie odpowiedni na teraz, kiedy nie ma jeszcze mrozów, by zadbać o naszą skórę zawczasu!
Ciekawa opcja, idealny do torebki na co dzień.
Cena ok. 14 zł.
Znacie go?
Zamykanie na 'klik', działa sprawnie i nie stwarza problemów w użytkowania. Śmiało możemy wrzucić tubkę do torebki.
Otwór średniej wielkości odpowiedni dla konsystencji kremu.
Konsystencja kremu jest gęsta i w białym kolorze. Krem jest wydajny.
Pachnie bardzo ładnie, o dziwo nie różą jakby można się spodziewać.. ale zapach jest piękny, inny niż zapachy, które zazwyczaj występują w kremach do rąk, nietuzinkowy i niebanalny. Na myśl przychodzi mi zapach miodowy, ale nie do końca odpowiada on w 10% temu co możemy poczuć używając go.
Krem zadowala też pod kątem działania, jego formuła jest lekka i nie lepi się mimo, że pozostawia film na skórze, ale jest to taki "matowy" w odczuciu. To zdecydowanie plus, ponieważ nie zatłuścimy dłońmi wszystkiego wokoło.
Bardzo fajnie nawilża skórę dłoni, nie zauważyłam jednak większego odżywienia, o którym mówi producent.
Jest to krem idealny dla osób, które nie mają większego problemu ze skórą dłoni, ponieważ nie działa on naprawczo na skórę popękaną czy mocno spierzchniętą.
Będzie odpowiedni na teraz, kiedy nie ma jeszcze mrozów, by zadbać o naszą skórę zawczasu!
Ciekawa opcja, idealny do torebki na co dzień.
Cena ok. 14 zł.
Znacie go?
Pozdrawiam,
pirelka
ja z tej serii dawno temu mialam krem do buzi :) uwielbiałam jego zapach, bede musiala do niego wrocic :)
OdpowiedzUsuńNie znałam w ogóle go, ja dopiero niedawno zaczęłam codziennie sięgać po kremy do rąk, także zużywam teraz kremy Vianka i Dermy 😁
OdpowiedzUsuńCzyli taki zwyklaczek :) Może kiedyś wpadnie w moje ręce 💚
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie ten kremik ;-)
OdpowiedzUsuńmoja skóra już niestety bieduje, więc to nie jest krem dla mnie.. ja potrzebuję silnego już teraz :(
OdpowiedzUsuńUżywam dużo kremów do rąk , ale tego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam bardzo dobre opinie o tym kremie
OdpowiedzUsuńMiałam peeling z tej serii i w zapachu się zakochałam! Nie dam sobie ręki uciąć czy nie stosowałam tego kremiku :D
OdpowiedzUsuńLata niczego nie imałem z tej marki :)
OdpowiedzUsuńTeraz potrzebowałabym czegoś więcej, niestety. Krem-kokon mnie przeraża, choć to tylko nazwa :P
OdpowiedzUsuńNie miałam i może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZ produktami jakoś tak średnio się lubię, może dlatego że większość produktów jakie używałam nie do końca mi się sprawdziły.
OdpowiedzUsuńNajgorszy krem jaki miałam, nie robi prawie nic :P
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś, ale nie pamiętam za bardzo działania
OdpowiedzUsuńMiałam krem Tolpy do rąk, ujędrniający - sprawdził się u mnie świetnie :-)
OdpowiedzUsuńja smaruję dłonie kilka razy dziennie bo szybko się przesuszają i nabierają szorstkość
OdpowiedzUsuńja mało kiedy smaruję dłonie..mam tych kremów pełno, a leżą i czekają na swój czas no i niestety średnio mi idzie. Tołpę bardzo polubiłam swego czasu.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu. Z Tołpy stosowałam na razie tylko żel pod prysznic, ale nie lubiłam go.
OdpowiedzUsuńMi niestety Tołpa nie odpowiada :c
OdpowiedzUsuńLubie firmę Tolpa, ale słyszałam, że ten kranik to taki własnie sredniak :/
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda znajomo, chyba kiedyś miałam coś z tej serii.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że go kiedyś miałam...
OdpowiedzUsuńU mnie kremy do rąk są obowiązkowe przez cały rok.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ta ręka wyłaniająca się spod liści na Twoich zdjęciach wygląda nieco upiornie hihi :)
Nie znam, ale z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałyśmy. Najbardziej lubimy kremy do rąk Neutrogeny :)
OdpowiedzUsuńakurat nie miałam okazji sprawdzać kremów do rąk/dłoni z Tołpy, zawsze oddawałam je mamie i ona niestety narzekała... długo się wchłaniał i zostawiał jednak tłuste, nieprzyjemne odczucie. Tego "zapachu" chyba nie miała :)
OdpowiedzUsuńJa się nim serio zainteresowałam ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio używam masła shea które bardzo lubię, ale na zimę potrzebne jest mi większe nawilżenie ;)
Ja rzadko używam kremów do rąk, post polecę siostrze bo coś wspominała że chce nowy krem :D
OdpowiedzUsuńLovely post dear :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii peeling do ciała. Byłam z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze pamiętam, to zapach tej serii mi się podobał 😜
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem ;) podobał mi sie zapach ;)
OdpowiedzUsuń