Vaseline Essential Healing, Nawilżające mleczko do ciała
Cześć,
Nawyk regularnego balsamowania ciała nie przychodzi mi łatwo, powinnam nad tym jeszcze popracować i ulepszyć, ale staram się jak mogę.
Kolejnym mazidłem do ciała jaki wykończyłam jest mój pierwszy produkt Vaseline.
Trafiła do mnie wersja nawilżająca.
Vaseline Essential Healing, Nawilżające mleczko do ciała 250ml
Opakowanie to plastikowa, nieprzeźroczysta butelka w kolorze żółtym. Szata graficzna prosta i minimalistyczna. Tył butelki jest opisany, a naklejki trzymają się dobrze.
Butelka nie przewraca się i stoi dość stabilnie. Minus jest taki, że tworzywo jest dość twarde i przy końcu produktu trzeba rozciąć opakowanie, ponieważ w środku jest jeszcze sporo mleczka do wykorzystania.
Zamykanie na klik, chodzi lekko i mam wrażenie, że mleczko cały czas było niedomknięte. Otwór jest średniej wielkości. Mleczko nie wylewa się z opakowania.
Konsystencja jest raczej gęsta w białym kolorze. Mleczka zazwyczaj kojarzę z rzadką konsystencją, ale tutaj nie mamy z tym do czynienia.
Mleczko łatwo i sprawia rozprowadza się na skórze. Nie pozostaje w postaci białej warstwy na skórze.
Jest wydajne.
Zapach bardzo przyjemny, kremowy ale zarazem lekko orzeźwiający.
Działanie
Jego największym atutem jest nawilżenie, nawilża w maksymalnym stopniu, jednocześnie nie pozostawia tłustej ani klejącej warstwy na skórze. Lekko nabłyszcza skórę nadając jej ładny,zadbany wygląd.
Odżywienie jest również na wysokim poziomie, czuć je już podczas rozsmarowywania mleczka na ciele. Idealnie nadaje się po goleniu, łagodzi podrażnienia i likwiduje przesuszone miejsca.
Dodatkowo szybko się wchłania.
Lubiłam go używać!
Chętnie sięgnę kiedyś po inne jego wersje.
Cena ok. 13 zł.
Znacie to mleczko?
A może mieliście inną jego wersję?
Butelka nie przewraca się i stoi dość stabilnie. Minus jest taki, że tworzywo jest dość twarde i przy końcu produktu trzeba rozciąć opakowanie, ponieważ w środku jest jeszcze sporo mleczka do wykorzystania.
Zamykanie na klik, chodzi lekko i mam wrażenie, że mleczko cały czas było niedomknięte. Otwór jest średniej wielkości. Mleczko nie wylewa się z opakowania.
Konsystencja jest raczej gęsta w białym kolorze. Mleczka zazwyczaj kojarzę z rzadką konsystencją, ale tutaj nie mamy z tym do czynienia.
Mleczko łatwo i sprawia rozprowadza się na skórze. Nie pozostaje w postaci białej warstwy na skórze.
Jest wydajne.
Zapach bardzo przyjemny, kremowy ale zarazem lekko orzeźwiający.
Działanie
Jego największym atutem jest nawilżenie, nawilża w maksymalnym stopniu, jednocześnie nie pozostawia tłustej ani klejącej warstwy na skórze. Lekko nabłyszcza skórę nadając jej ładny,zadbany wygląd.
Odżywienie jest również na wysokim poziomie, czuć je już podczas rozsmarowywania mleczka na ciele. Idealnie nadaje się po goleniu, łagodzi podrażnienia i likwiduje przesuszone miejsca.
Dodatkowo szybko się wchłania.
Lubiłam go używać!
Chętnie sięgnę kiedyś po inne jego wersje.
Cena ok. 13 zł.
Znacie to mleczko?
A może mieliście inną jego wersję?
Pozdrawiam,
pirelka
Kiedyś miałam, ale nie zachwycił mnie, więc poszedł dalej 😜
OdpowiedzUsuńPamiętam ten boom na tę markę... teraz musze ja zobaczyc co tam nowego :)
OdpowiedzUsuńmiałam od nich tylko balsam w sprayu
OdpowiedzUsuńWydaje się fajny :)
OdpowiedzUsuńmój blog
JAK JA go uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńodkryłam go w Norwegi i do teraz często go kupuję! :D
jego zapach jest nieziemski <3 :D
http://czynnikipierwsze.com/
Nie miałam tego produktu, ale chętnie po niego sięgnę
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś inne wersje i było ok, ale bez szału.
OdpowiedzUsuńja zawsze rozcinam wszystkie opakowania jeśli jest to możliwe, zawsze zaskakuje mnie ile kosmetyku jeszcze zostało na ściankach
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam balsamu tej firmy. Wydaje mi się, że kiedyś był na nie większy szał, a potem coś ucichło.
OdpowiedzUsuńMiałam je i bardzo je lubiłam
OdpowiedzUsuńKonsystencja wydaje się fajna, ale ta marka mnie nie interesuje :)
OdpowiedzUsuńOglądałam go, ale zawsze jest coś w zapasie więc pozostał w sklepie :-)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za kosmetykami Vaseline.
OdpowiedzUsuńSwego czasu widziałam wiele pozytywnych opinii na temat tych produktów do ciała, ale się nie zdecydowałam, wystrzegam się parafiny w składzie, przy mojej nadmiernej potliwości.
OdpowiedzUsuńDla mnie był odkrycie - uwielbiałam go ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za parafiną, choć moja skóra chyba ją lubi. Niem wiem, czy kiedyś sięgnę po ten balsam, ale dobrze znać opinie na jego temat :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go, ale nie miałam. Całkiem możliwe, że kupię jak będę uzupełniać zapasy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji testowac :)
OdpowiedzUsuńMoże to dziwne, ale nigdy nie miałam nic z tej marki.
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale miałam jakąś wersję spray'u tej marki :) No i ja też mam problem z regularnym balsamowaniem się... :/ a powinnam to zmienić :(
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z kakaową? W każdym razie tą brązową fajna była, jedynie w spreyu mi nie pasowała :)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam nic tej marki.
OdpowiedzUsuńNie znałam, nie miałam jak dotąd niczego Vaseline :)
OdpowiedzUsuńJakoś średnio mnie zachęca ten produkt. Nie wie jakość nie czuję tego by krzyczał do mnie: WYPRÓBUJ MNIE!:)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale mnie mleczka też kojarzą się z rzadką konsystencją, a tu proszę! :) Skoro dobrze nawilża, to chętnie go kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś go miałam, ale było to daaawnooo temu ;)
OdpowiedzUsuńjakoś nigdy nie trafił mi się żaden kosmetyk tej marki :)
OdpowiedzUsuńZa jrgo porządne nawilżanie z chęcią go kupię.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo kusząco ale mam taki zapas balsamów do ciała, że przez rok nic jeszcze nie kupię :-D
OdpowiedzUsuńU mnie produkty Vaseline świetnie się sprawdzają, lubię je :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu ;) Może kiedyś wpadnie mi w łapki :D
OdpowiedzUsuńJa tam się lubię balsamować ;)) ale to mleczko jeszcze nie wpadło mi do koszyka ;))
OdpowiedzUsuń