Kolagenowa maska na twarz ze złotem, GlySkinCare, Diagnosis
Witajcie,
Po aktywnym i pełnym wrażeń weekendzie na See Bloggers czas wrócić do codzienności, dlatego już dzisiaj przychodzę do Was z nowym postem, a w nim produkt otrzymany od Diagnosis jakiś czas temu.
Niektórzy z Was tak samo jak ja byli bardzo ciekawi jak maska ze złotem spisze się w praktyce, a więc dzisiaj kilka słów o niej i jej działaniu.
Kolagenowa maska na twarz ze złotem, GlySkinCare
Opis:
Kolagenowa maska na twarz ze złotem, wzbogacona kolagenem, aloesem,
alantoiną, wyciągiem z kwiatu róży francuskiej, witaminami A, C, E, B3
oraz silnie nawilżającym kwasem hialuronowym zadba o młodszy i zdrowy
wygląd Twojej skóry.
Korzyści:
- Głęboko nawilża
- Rozjaśnia cerę
- Redukuje zmarszczki
- Wygładza i ujędrnia skór
Skład: Aqua, Collagen, Glycerin, Hyaluronic Acid, Aloe Barbadensis Extract,
Propylene Glycol, Allantoin, Tocopherol, Vitis Vinifera Seed Extract,
Retinol, Ascorbic Acid, Niacin, Gold, Rosa Gallica Flower Extract,
Phenoxyethanol.
Opakowanie to duży i płaski papierowy kartonik. Szata graficzna elegancka i luksusowa w kolorach żółtym i złotym.
Opakowanie dokładnie i wyczerpująco opisane.
Otwieranie za pomocą perforacją na całą długość opakowania z tyłu.
W środku znajdziemy tej prawie samej wielkości zapakowaną w plastikową torebkę maskę wraz z próbką kremu, który ja akurat miałam okazje testować wcześniej i recenzowałam go TUTAJ.
Opakowanie z jednej strony jest koloru srebrnego, z drugiej strony jest przeźroczyste i ukazuje Nam maskę w całej okazałości.
Kolor maski złoto-żółty, błyszczący.
Maska jest nasączona i bardzo wiotka już przy wyjmowaniu. Niestety jest również strasznie niedopasowana do twarzy, otwory na oczy są za małe, na usta również. U mnie podczas nakładania obszar na górnej wardze oderwał się.. Maska nie przylega też dobrze do twarzy, w załamaniach twarzy nie przylega prawie wcale, nie pokrywa też całego czoła.
Daje uczucie lekkiego chłodu, zdjęcia po 20-30 minutach nie pozostawia za dużo produkt, który według instrukcji należy wmasować w twarz, generalnie nie miałam nawet co wmasowywać.
Skóra po maseczce jest zimna i wilgotna, to na pewno, ale dodatkowo jest miękka i odżywiona, przyjemna w dotyku.
Skóra jest lekko napięta i ma zdrowy koloryt, twarz wygląda świeżo i zyskuje lekki blask wypoczętej skóry.
Dla mnie jednak bez szału i stanowczo za droga jak na jednorazowe użycie.
Skóra po maseczce jest zimna i wilgotna, to na pewno, ale dodatkowo jest miękka i odżywiona, przyjemna w dotyku.
Skóra jest lekko napięta i ma zdrowy koloryt, twarz wygląda świeżo i zyskuje lekki blask wypoczętej skóry.
Dla mnie jednak bez szału i stanowczo za droga jak na jednorazowe użycie.
Cena maski to 24,90 zł, a kupić możecie ją TUTAJ.
Znacie tę serię ze złotem od GlySkinCare?
Pozdrawiam,
pirelka
Lubię wszelkie twarzowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda, na razie zrobiłam sobie płatki pod oczy a maska czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, ale cena nie zachęca do przetestowania, a do regularnego używania np 2 razy w tygodniu tym bardziej :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szału nie ma.
OdpowiedzUsuńJa ją lubiłam, fajna była :D Oprócz tego, że kiepsko dopasowana do twarzy
OdpowiedzUsuńmiałam ją i przynosiła mi ulgę w upalny dzień ;)
OdpowiedzUsuńFajna maseczka :) i bardzo dobra na upalne lato, a z tym w tym roku mamy w kratkę
OdpowiedzUsuńbardzo lubię maseczki w płatach, ale ta nie bardzo mi się sprawdziła...wolę koreńskie jednak :)
OdpowiedzUsuńTej nie miałam ale miałam podobną z biedronki i ta to była tragedia.
OdpowiedzUsuńWyglądasz jak grecki wojownik :D Nie znam tej maski, ale faktycznie jak za te cenę to szału nie robi z tego co piszesz.
OdpowiedzUsuńOj, przesadzili z ceną biorąc pod uwagę słabe działanie.
OdpowiedzUsuńMiałam na tą złotą właśnie ochotę, ale teraz widzę, że nie warto
OdpowiedzUsuńMama ją miała i średnio była zadowolona. Stwierdziła, że miała tańsze i lepsze :)
OdpowiedzUsuńJak na taką cenę za jednorazowy zabieg to sporo tym bardziej że też nie jest idealna bo swoje wady też ma ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś taką maseczkę ze złotem ale innej firmy i była świetna!
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę zwykłe maseczki w płachcie. Te właśnie nigdy nie są dobrze wycięte, a i działanie jakoś nie powala. Zazdroszczę See Bloggers <3
OdpowiedzUsuńOstatnio kupuję nałogowo maseczki, także muszę też się skusić na Twoją propozycję ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jak na jednorazowy zabieg cena dość wysoka :)
OdpowiedzUsuńWolę te klasyczne w płacie, od tych kolagenowych :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam :(
OdpowiedzUsuńMuszę przetestować.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki w płacie.
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypóbowała :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski, lecz taką złotą miałam innej marki i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńGdybym spotkała Cię w tej maseczce w nocy w ciemnej uliczce, na pewno bym się przestraszyła :D
OdpowiedzUsuńWygląda tak ekskluzywnie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, jej wielkość też mnie przeraziła :D
OdpowiedzUsuńLubię tego typu maseczki ale faktycznie nie należą do najtańszych.
OdpowiedzUsuń