Tołpa Green,Matowienie - Matujący krem normalizujący
Hejka Kochani,
Kosmetyki Tołpy bardzo często się u mnie na blogu pojawiają, a to dlatego, że od dawna lubię tę firmę, produkty mi w większości służą i dlatego często po nie sięgam.
Tym razem skusiłam się na krem, z serii Green Matowienie, który można było kupić w Biedronce.
Tołpa Green,Matowienie - Matujący krem normalizujący 50ml
Opis:
Opakowanie, krem mieści się w papierowym kartoniku, które jest bezpieczne dla środowiska-poddawane recyklingowi.
Szata graficzna w kolorystyce, która niezmiennie kojarzy mi się z produktami skierowanymi dla cery mieszanej/tłustej czy problematycznej. Jest zielono-biały z obrazkiem liści tymianku.
Opakowanie dokładnie opisane z każdej strony.
Wszystkich niezbędnych, a także dodatkowych informacji możemy dowiedzieć się już z samego opakowania, co jest charakterystyczne dla produktów Tołpy.
Skład:
W środku opakowania znajdziemy niewielki, poręczny i plastikowy słoiczek.
Jest zakręcany i utrzymany w takiej samej szacie graficznej.
W kartoniku znajduje się jeszcze krótki opis składników jakie zawiera krem i objaśnienia ich działania.
Sam słoiczek jest zakręcany. Lubię taką formę kremów. Dla mnie są wygodne i praktyczne.
Konsystencja i zapach, krem jest lekkiej formuły, półtransparentny, o lekko beżowym kolorze.
Jest rzadki i w postaci żelu, ale nie ścieka z dłoni.
Pachnie delikatnie i ładnie, troszkę ziołowo.
MOJE WRAŻENIA
Krem jest lekki, przyjemnie i łatwo rozprowadza się na skórze. Jest bardzo wydajny.
Pachnie przyjemnie, zapach nie drażni mnie przy regularnym stosowaniu.
Kremik nadaje się pod podkład, ale też dobrze spisuje się na noc pomagając zwalczyć niewielkie niedoskonałości.
Czasami krem po nałożeniu na twarz wywołuje uczucie pieczenia, ale na szczęście szybko mija.
Nie podrażnił mi skóry, nie uczulił.
Niestety nie radzi sobie z matowieniem skóry.
Pomaga w walce o lepszą cerę, nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze.
Dla mnie był on bardzo dobry, choć używałam go już długo.
Idealnie nada się do cery mieszanej z niedoskonałościami. Nie przesusza skóry.
Cena regularna 23zł, ale można kupić go taniej.
Znacie ten krem?
Lubicie Tołpę?
Pozdrawiam,
pirelka
Myślałam kiedyś nad nim, ale teraz to sama nie wiem
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu.
OdpowiedzUsuńMiałam, nic nie robił, jak nałożyłam więcej to się rolował. Moja skóra nie szczególnie się z nimi lubi 😅
OdpowiedzUsuńnie przepadam za kremami do twarzy - obecnie jednak stosuję krem z Ziaji - bionawilżający z białą herbatą i jest całkiem dobry. Produktów z Tołpy nie używałam wieki, ale kiedyś miałam jakiś krem z tej firmy i nie narzekałam.
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała ;) Lubię tołpą ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie matowi:(
OdpowiedzUsuńChyba bym go tylko na noc używała...
Ja polubiłam inny krem z tołpy , w metalowej tubce. Miał jedną wadę za szybko się skończył.
OdpowiedzUsuńCzęsto mam problem ze znalezieniem kremu , który by dbał o cerę i jednocześnie sprawiał by była matowa.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ten krem. Z resztą ja jakoś średnio za tołpą przepadam.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o firmę, to bardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nadaje się tylko na drobne niedoskonałości, ponieważ ja niestety mam spore ;)
tołpę lubię, w sumie żadnego kremu od nich jeszcze nie używałam..
OdpowiedzUsuńPotrzebowałabym mocnego zmatowienia, więc raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego produktu Tołpa, jednakże wychodzę z założenia, że ten preparat chyba nie dla mnie... :[
OdpowiedzUsuńPieczenie plus brak matu :( Trochę słabo. Raczej się nie skuszę :/
OdpowiedzUsuńz tej serii jak dobrze pamiętam miałam krem pod oczy i średnio się spisał ogólnie marka mnie mało co przekonuje do siebie
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś do Tołpy nie ciągnie, sama nie wiem dlaczego. No i dla mnie pieczenie przekreśla ten krem.
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego tygodnia :)
ANRU,
Z opisu wydaje się być dla mnie idealny, ale Twoja opinia + moje doświadczenie z kosmetykami tej marki sprawia, że po niego nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńJa chyba jeszcze nie sięgałam po kremy do twarzy Tołpy. Masła, mydła i peelingi do ciała są dla mnie ok :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie radził sobie z matowieniem, bo to coś co mnie by w nim najbardziej zainteresowało.
OdpowiedzUsuńTeż odniosłam wrazenie, ze nie radzi sobie z matowieniem, ale z ogólnego efektu byłam zadowolona :D
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten krem
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie 😊
OdpowiedzUsuńmoja skóra zawsze jest matowa, nawet po dużej dawce bogatego kremu
OdpowiedzUsuńBo to bardzo fajne kosmetyki są. Problem w tym, że nie maja reklamy, i to żadnej, więc klient nie ma możliwości poznać tych kosmetyków. Jedne i w dodatku dość pozytywne recenzje pojawiają się na blogach ale nie jest to często.
OdpowiedzUsuńJa zachęcam do kupna tych kosmetyków.
Szkoda, że nie radzi sobie z matowieniem. Chyba nie polubiłabym się z tym kremem.
OdpowiedzUsuń*
ciekawe czemy czasem skóra po nim piecze :) do mojej skóry on totalnie się nie nadaje, ale generalnie nie wydaje się bbyć idealny :)
OdpowiedzUsuńAle ziołowy balsam do kąpieli z Tołpy jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńLubię Tołpę :)
OdpowiedzUsuńnie znam go,ale kusi mnie ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie testowałam tej marki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sk-artist.blogspot.com/
U mnie kremy do twarzy z Tołpy niestety średnio się sprawdzały :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio krem z tołpy i czekam na rezultaty :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się sprawdził, ale w sumie jeżeli producent obiecuje matowienie, to tak być powinno :P
OdpowiedzUsuńJa co do Tołpy mam dośc mieszane uczucia ;/
OdpowiedzUsuń