Luksja, Żel pod prysznic ze składnikami balsamu do ciała - shea butter
Drodzy Moi,
Żele pod prysznic są moim małym uzależnieniem, strasznie lubię próbować różne firmy, rodzaje, zapachy..w sklepie często się za nimi rozglądam, a dzisiaj mój zapas w szafce wynosi dobrych kilkanaście sztuk !!
Dzisiaj przedstawię Wam drugi rodzaj jednego z moich ulubionych żeli, bo pierwszy egzemplarz prezentowałam w poście TUTAJ.
Luksja, Żel pod prysznic ze składnikami balsamu do ciała - shea butter 500ml
Opis: Masło shea cenione jest ze względu na swoje właściwości odżywcze,
regeneracyjne i ochronne. Uzyskuje się je z nasion masłosza Parka -
drzewa występującego w Afryce.
Wyjątkowa formuła mleczka pod prysznic Luksja Care Pro Restore Shower Milk pozwala ukoić skórę po długim i intensywnym dniu.
Wyjątkowa formuła mleczka pod prysznic Luksja Care Pro Restore Shower Milk pozwala ukoić skórę po długim i intensywnym dniu.
Skład:
Opakowanie,
duża plastikowa biała butelka z perłowym zamykaniem. W szacie
graficznej stonowanej z widocznym obrazkiem masła shea delikatnie
zatopionego w mleczku.
Otwieranie bezproblemowe, nie musimy używać paznokci by otworzyć mleczko, zamyka się na tyle szczelnie że nic się nie wylewa nawet jak się przewróci.
Otwór średniej wielkości, w sam raz do aplikacji żelu pod prysznic.
Otwieranie bezproblemowe, nie musimy używać paznokci by otworzyć mleczko, zamyka się na tyle szczelnie że nic się nie wylewa nawet jak się przewróci.
Otwór średniej wielkości, w sam raz do aplikacji żelu pod prysznic.
Zapach, mleczko pachnie kremowo i naturalnie, odrobinę inaczej niż klasyczny Dove..pewnie przez dodatek shea butter, które nadaje mu słodkości i delikatności.
Zapach nie drażni, nie męczy..jest przyjemny, naturalny i kojący.
Zapach nie drażni, nie męczy..jest przyjemny, naturalny i kojący.
Konsystencja, mleczko jest kremowej białej konsystencji. Dość rzadki ale nie wodnisty.
Świetnie się pieni i rozprowadza na ciele, można powiedzieć że pieści nasze ciało podczas mycia swoją delikatną, miękką i aksamitną konsystencją, piana jest równie delikatna jak balsam do ciała.
Niesamowicie pieni się na gąbce, cała wanna wypełnia się pianą która przez chwilę utrzymuje się na powierzchni wody!
Świetnie się pieni i rozprowadza na ciele, można powiedzieć że pieści nasze ciało podczas mycia swoją delikatną, miękką i aksamitną konsystencją, piana jest równie delikatna jak balsam do ciała.
Niesamowicie pieni się na gąbce, cała wanna wypełnia się pianą która przez chwilę utrzymuje się na powierzchni wody!
Działanie,
te mleczka pod prysznic są chyba moimi ulubionymi jeśli chodzi o właściwości odżywcze i pielęgnujące ciało.
Dzięki niemu nasze ciało czuje się dopieszczone podczas kąpieli a skóra niesamowicie wypielęgnowana.
Miękka, czysta, gładka i aksamitna, po umyciu nasza skóra nie wymaga już balsamowania , ponieważ mleczko nie pozostawia po sobie uczucia ściągnięcia ani suchej skóry, a wręcz czuć jakby była już pokryta lekkim balsamem.
Po tym mleczku nie stosuję już kremów czy balsamów do ciała.
Dzięki niemu nasze ciało czuje się dopieszczone podczas kąpieli a skóra niesamowicie wypielęgnowana.
Miękka, czysta, gładka i aksamitna, po umyciu nasza skóra nie wymaga już balsamowania , ponieważ mleczko nie pozostawia po sobie uczucia ściągnięcia ani suchej skóry, a wręcz czuć jakby była już pokryta lekkim balsamem.
Po tym mleczku nie stosuję już kremów czy balsamów do ciała.
To jedne z lepszych produktów do mycia ciała pod prysznic.
Chętnie do nich wracam i poznaję nowe wersje zapachowe.
A Wy lubicie te mleczka?
Też Wasze ciało nie wymaga już po ich użyciu balsamowania?
Pozdrawiam,
pirelka
Miałam kiedyś miniaturkę podobnego żelu pod prysznic i bardzo fajnie pachniała i dobrze myła :)
OdpowiedzUsuńLuksji rzadko używam:)
OdpowiedzUsuńNie używam Luksji. kiedyś dawno, dawno temu :) Miałam mydełka tej firmy. Niestety nie mogłam ich używać, bo strasznie po nich kichałam.
OdpowiedzUsuńMiałam i lubiłam :) Chociaż dla mnie konsystencja mogłaby być ciut gęściejsza :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale średniak :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś, był w porządku.
OdpowiedzUsuńNie znam tych mleczek, ale też jakąś szczególną miłością do Luksji nie pałam, więc chyba stąd ich nie znam ;)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze że nie pamiętam bym miała coś od Luksji w ostatnich altach :o :o
OdpowiedzUsuńSpodobałoby mi się to mleczko pod prysznic. Lubię takie krempwe. Niewysuszające kosmetyki
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam niczego z tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa raczej po nie nie sięgam :). Raz mi się zdarzyło i był ok, jednak fajnych produktów myjących jest taki ogrom, że mało kiedy wracam do tego samego :P
OdpowiedzUsuńPrzyznam się , że nie miałam takiego ;) Ale zaciekawiłaś, zachęciłaś do kupna kochana ;*
OdpowiedzUsuńmiałam ten żel kiedyś:)
OdpowiedzUsuńTo chyba będzie mój ulubieniec. Obserwuję z przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuńmój blog
instagram
Uwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten żel i lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten kosmetyk i przyjemny był w użytkowaniu :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie miałam jeszcze okazji poznać żel pod prysznic Luksji. Choć pewnie ten mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam ich produktów i w sumie zapomniałam o tym że istnieją :P
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś chyba w wersji owsianej. Był niezły, ale u mnie balsam nadal konieczny...
OdpowiedzUsuńmiałam próbki, które nie zachwyciły mnie na tyle żeby kupić ten żel
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze takiego żelu, póki co mam zapas kosmetyków myjących :D
OdpowiedzUsuńWykończyłam jedno opakowanie, kiedyś je lubiłam, a ostatnio zupełnie nie wiem czemu strasznie się z nim męczyłam. Chyba gust mi się zmienił i ostatnio wolę żele peelingujące pod prysznic 😜
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam nigdy żelu z Luksji. Żaden też nie czeka w zapasach :D
OdpowiedzUsuńMiałam go i pozostałe wersje, ale całkiem przeciętne. Wolę Dove
OdpowiedzUsuńoj dawno temu miałam Luksje... choć ich produkty raczej lubię
OdpowiedzUsuńChyba miałan kilkaraxy jakies żele z Luksji i były fajne. I chyba na ten też warto się skusic :-)
OdpowiedzUsuńChwilowo mam olbrzymie zapasy żeli pod prysznic, a po ich zużyciu chcę się przestawić na produkty bardziej naturalne, więc raczej nie kupię.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy, ale fajnie, że nie trzeba po nim używać balsamu :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam tych żeli od lat ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto goszczę u mnie ich te żele. Uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńchętnie go kupie i przetestuję na sobie ;)
OdpowiedzUsuńTych mleczek jeszcze nie miałam, ale zapasy mam duże :)
OdpowiedzUsuńOdkąd rozczarował mnie jeden z nich, nie patrzę na te żele...
OdpowiedzUsuńMiałam go i fajnie się spisywał :)
OdpowiedzUsuńMiałam go uwielbiałam ;)
OdpowiedzUsuń