Yankee Candle, zapachy miesiąca
Witajcie,
Przyszedł czas na moje kolejne odkrycie nieznanego dotąd zapachu Yankee Candle.
Zazwyczaj kupuję woski z zapachów miesiąca, uważam że jest to świetny i tani sposób na wypróbowanie nowych zapachów i znalezienie tych ulubionych.
Zapachami listopada są : Apple & Pine Needle i Sugared Apple.
W moim sklepie, a właściwie stoisku stacjonarnym z trudem dostałam jeden zapach miesiąca...na Sugared Apple nie ma już szans, a zamawiać online 1 wosku nie chcę, bo koszt wysyłki przewyższy koszt wosku!
W moim domu zapachniało sosną.
Apple & Pine Needle
Opis: Aromat sosnowych igiełek i słodkich chrupkich jabłek, wzbogacony o nuty cyprysa i drzewa cedrowego.
Zapach przez folię wcale mnie nie zachwycił..ba..nawet mi się nie spodobał ale postanowiłam dać mu szansę, przecież nie miałam jeszcze takiego zapachu!
W domu zapachniało lasem..nie świętami ale lasem.. nie wyczuwam w nim krzty jabłka, ani na sucho ani w kominku..sam zapach sosny, świerków i cedru.
Zapach leśny, klimatyczny i konkretny. Mocny i specyficzny..
Nie będzie pasować każdemu.
Nie stanie się także moim ulubionym, choć można przy nim poczuć się jak w lesie skropionym przez deszcz, takie są moje odczucia.
A Wy miałyście ten zapach?!
Pozdrawiam,
pirelka
nie miałam, ale przeczuwam, że musi pachnieć podobnie do takich zielonych choineczek wieszanych w samochodzie :)
OdpowiedzUsuńlubie ten zapach choc jest rzeczywiscie dosc mocny i specyficzny.
OdpowiedzUsuńOj, ja za sosnowym zapachem nie przepadam :( Ale sugared apple to bym chętnie spróbowała :)
OdpowiedzUsuńja niestety nie mam swojego ulubionego zapachu jeśli chodzi o te woski,bo najzwyczajniej w świecie jeszcze ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie lubię leśnych, bo kojarzą mi się z odświeżaczami do wc :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam ich, ale bardzo o nich marzę :)
OdpowiedzUsuńO leśny zapach to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie przepadam za leśnymi zapachami ;)
OdpowiedzUsuńJa również ;/
Usuńlubię leśne zapachy: )
OdpowiedzUsuńMoże mogłabyś napisać coś o swojej diecie, walce z kg dla wielu osób byłoby to bardzo cenne, rzadko spotyka się osoby, które schudły aż 20 kg, ja chętnie przeczytałabym Twoją historię. na pewno byłabym mądrzejsza o kolejne doświadczenia i znalazłabym u Ciebie cenne rady.pomyśl o tym.
UsuńMuszę sobie kupić te woski!
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu się na nie czaję :D
Pozdrawiam, Niepoprawny.
Ja również muszę w końcu kupić
Usuńja miałam wiśniową <3
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/pachnaca-kraina.html
ps. poklikasz u mnie w banery? dzięki
I znowu wosk - kurczę muszę to zakupić normalnie zmuszacie mnie swoimi postami :P
OdpowiedzUsuńnie znam.
OdpowiedzUsuńnie miałam tego wosku ,ale uwielbiam Yc :)!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie w wolnej chwili i do obserwacji jeśli blog Ci się spodoba ,na pewno się odwdzięczę :)!
Nie mam tego wosku, ale obawiam się, że nie przypadłby mi do gustu. Wolę lżejsze, bardziej słodkie i owocowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńMam ten zapach, ale jeszcze nie odpaliłam go ;p
OdpowiedzUsuńmi chyba nie przypadłby do gustu ten zapach.
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam jeszcze okazji wypróbować żadnego wosku YC ;-)
OdpowiedzUsuńTakie zapachy niestety nigdy mi nie pasowały :(
OdpowiedzUsuńOsobiście także wolę inne zapachy, np. owocowe ;)
OdpowiedzUsuńzupełnie nie dla mnie, może bym się skusiła, gdyby był przełamany tym jabłkiem własnie
OdpowiedzUsuńnie wiem czy bym się z nim polubiła, szczerze mówiąc :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę poczuć ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńzawsze omijałam ten zapach szerokim łukiem, bo w foliówce pachniał jak tani odświeżacz. ale po takiej recenzji mam na niego chrapkę :)
OdpowiedzUsuńZapach brzmi wybornie! Uwielbiam zapach lasu!
OdpowiedzUsuńI zapraszam na kolejne spotkanie trójmiejskich blogerek!
https://www.facebook.com/events/239546539538166/
Nie miałam ale wypróbuję, ostatnio wypróbowałam po twoim poscie i super! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle ładnie musiało pachnieć u Ciebie w domku :))
OdpowiedzUsuńnie nie miałam D :
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
ja mma jeszcze przed sobą te woski
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam leśny zapach ! :)
OdpowiedzUsuńto nie będzie mój ulubiony zapach ;C
OdpowiedzUsuńmusi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale nie przepadałam za nim (paliłam go ostatnio rok temu :P), chyba czas dać mu drugą szansę :D
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnych wosków :)
OdpowiedzUsuńLubię leśne zapachy! Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi "lasowymi" zapachami ;p
OdpowiedzUsuńKurcze wszędzie woski i woski ;p Może trzeba spróbować ;p
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie czuć tego jabłka ciekawe jakie byłby połaczenie :)
OdpowiedzUsuńleśne zapachy kojarzą mi się z odświeżaczami do toalety ;-)
OdpowiedzUsuńAle woski Simply home to są właśnie YC :D
OdpowiedzUsuńmam ten zapach ale średnio przypadł mi do gustu
OdpowiedzUsuńmiałam:)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten zapach już dawno po świętach, ale skusiłam się bo uwielbiam zapach prawdziwego lasu. W sklepie leżała ostatnia sztuka i trochę się wahałam. Po odpakowaniu w domu już poczułam, że to nie moje klimaty, ale dałam woskowi szansę. Już po minucie gasiłam tealight, a pokój musiałam wietrzyć. W wosku nie wyczułam ani grama świerku, sosny i jabłka... a całość pachniała słono, trochę jak... odpakowana kotka rosołowa po 2-letnim leżakowaniu w szafce. Wosk wyrzuciłam i teraz po czytaniu tych wszystkich komentarzy na jej temat zastanawiam się czy nie był może już "zepsuty" i czy by nie spróbować ponownie, ale trochę się obawiam...
OdpowiedzUsuńMnie też zapach też nie specjalnie podszedł, ale nie miałam z nim aż tak drastycznych przeżyć.
Usuń