Clinique, High Mascara tusz do rzęs
Witajcie,
Pamiętacie akcję perfumerii Douglas, kiedy można było wymienić starą mascarę na próbkę Clinique?
Chwaliłam się wcześniej, że udało mi się wymienić stary tusz na próbkę tuszu Clinique, a dzisiaj po kilku tygodniach używania mogę wystawić recenzję, opinię oraz pokazać efekty.
Clinique, High Mascara tusz do rzęs pogrubiający, wydłużający i podkręcający
Opis produktu: Mascara, która wg producenta wyraźnie podnosi i podkręca rzęsy - o 26 stopni, wydłuża - o 36% i maksymalnie je pogrubia.
Efekt ten zapewnia specjalna, opatentowana szczoteczka: jej włoski, zrobione z delikatnych włókienek, są puste w środku. Zapewniają bardzo delikatną, miękką aplikację - rzęsy są jedwabiste, delikatnie „uczesane". Zwężona końcówka szczoteczki pozwala wygodnie nakładać tusz na dolne i górne rzęsy w kącikach oczu. Same włoski są ułożone skrętnie w maksymalnie dogodną liczbę zwojów, bez zbędnych przerw. Zapewnia to natychmiastowy efekt pogrubienia i zapobiega sklejaniu się rzęs - nadmiar maskary zostaje na szczoteczce.
Zawarte w tuszu specjalne polimery (Copolymer Acrylates) pokrywają rzęsy wydłużając je i jednocześnie rozdzielając, a baza polimerowa pielęgnuje rzęsy (m.in.: Polyvinyl, PVP).
Podwójne nawilgotniąjące składniki polimeryczne wzmacniające pigmenty (m.in.: dimetikon, PEG-8 Polyacrylate PVP) sprawiają, ze kolory są wyraziste, czyste i intensywne.
Efekt: rzęsy są jedwabiste i odpowiednio pielęgnowane - miękkie woski oraz miękkie polimery ze składnikami pielęgnacyjnymi (pantenol, hialuronian sodowy, pszenne proteiny).
Przetestowany alergoiogicznie, oftalmologicznie. W 100% bezzapachowy. Dostępne kolory: czarny, brązowy, granat, oberżyna.
Efekt ten zapewnia specjalna, opatentowana szczoteczka: jej włoski, zrobione z delikatnych włókienek, są puste w środku. Zapewniają bardzo delikatną, miękką aplikację - rzęsy są jedwabiste, delikatnie „uczesane". Zwężona końcówka szczoteczki pozwala wygodnie nakładać tusz na dolne i górne rzęsy w kącikach oczu. Same włoski są ułożone skrętnie w maksymalnie dogodną liczbę zwojów, bez zbędnych przerw. Zapewnia to natychmiastowy efekt pogrubienia i zapobiega sklejaniu się rzęs - nadmiar maskary zostaje na szczoteczce.
Zawarte w tuszu specjalne polimery (Copolymer Acrylates) pokrywają rzęsy wydłużając je i jednocześnie rozdzielając, a baza polimerowa pielęgnuje rzęsy (m.in.: Polyvinyl, PVP).
Podwójne nawilgotniąjące składniki polimeryczne wzmacniające pigmenty (m.in.: dimetikon, PEG-8 Polyacrylate PVP) sprawiają, ze kolory są wyraziste, czyste i intensywne.
Efekt: rzęsy są jedwabiste i odpowiednio pielęgnowane - miękkie woski oraz miękkie polimery ze składnikami pielęgnacyjnymi (pantenol, hialuronian sodowy, pszenne proteiny).
Przetestowany alergoiogicznie, oftalmologicznie. W 100% bezzapachowy. Dostępne kolory: czarny, brązowy, granat, oberżyna.
Cena mascary pełnowymiarowej ok. 90 zł
MOJA OPINIA:
Tuszu używam od kilku tygodni, producent zapewnia że taka próbka wystarczy na 6 tygodni używania, ja używam już 6 tygodniu a tuszu wydaje się być jeszcze sporo, ponieważ nadal maluje rzęsy bez problemu. Nie jest wyschnięty, nie ma grudek.
Jest bardzo wydajny!
Szczoteczka tuszu jest prosta, średnio gruba. Określiłabym go mianem normalnej, tradycyjnej szczoteczki, która nie ma żadnych udziwnień.
Taką szczoteczką bardzo wygodnie maluje się rzęsy, nie jest zbyt gruba więc nie brudzą się powieki wokół oczu, szybko chwyta rzęsy i pokrywa je czarną barwą.
Przyznam, że tusz nakładam na serum Eveline i tutaj sprawdza się idealnie, pogrubia, podkręca i wydłuża ładnie rzęsy. Można też uzyskać delikatne podkreślenie, nakładając tuszu mniej.
Raz użyłam tuszu bez bazy i już nie chwytała tak ładnie, trzeba było się napracować by ładnie ukształtować rzęsy i je pogrubić.
W tuszach ważne dla mnie jest to by się nie kruszyły i nie rozmazywały. Ten tusz się nie kruszy, ani nie rozmazuje...dopiero po 6 tyg. stosowania czasami widzę kropeczki pod oczami, wcześniej nie miało to miejsca.
Jestem z Niego zadowolona i jest godny polecenia,
choć pełnowartościowego za cenę ok. 90 zł nie kupiłabym... podobny efekt według mnie można otrzymać dzięki mascarze Max Factor 2000 calorie (granatowe opakowanie), nie wiem jak sprawdza się teraz wersja w opakowaniu czarnym...który kosztuje ok. 30 zł.
A oto efekt tuszu Clinique na moich rzęsach:
A u Was jak się sprawdził?
Kupiłybyście pełnowymiarowy produkt?
Pozdrawiam,
pirelka
Patrząc na zdjęcia, uważam, że nie ma rewelacji, i nie jest wart swojej ceny.
OdpowiedzUsuńTen tusz jest najgorszy ze wszystkich jakie miałam, z rzęsami nie robi nic, jak mi oko łzawi to rozmazuje się wielką czarną lurą a do tego szczypie w oczy. Tusz za 10 zł czegoś takiego nawet mi nie zrobił.
OdpowiedzUsuńTeż mam próbkę :) Daje ładny, dzienny efekt, ale jestem przyzwyczajona do większego pogrubienia.
OdpowiedzUsuńNie miałam, i chyba bym się nie skusiła - jestem bardzo "wyczulona" jeżeli chodzi o tusze u mnie każdy prawie idzie na ścięcie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego tuszu do rzęs z Clinique. Od kilku lat jestem wierna MAYBELLINE
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńTusz daje bardzo ładny efekt na rzęsach. Jednak cena jest trochę wysoka. Dobrze, że znalazłaś jego tańszego zamiennika :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, za drogi.
UsuńJakoś ten efekt można z pewnością osiągnąć tańszymi maskarami ;) Ja mam próbkę, ale jeszcze nie używałam jej ;)
OdpowiedzUsuńJa mam próbkę tej fimry również ale inny model i jestem zachwycona podkręceniem i rozdzieleniem. Najlepsza mascara jaką miałam do tej pory, ale na pełnowymiarowy produkt byłoby mnie stać od święta chyba tylko :)
OdpowiedzUsuńja się czaiłam na niego i czaiłam, aż w końcu go nie dostałam :D ale myślę, że efekt jest fajny i ja akurat wychodzę z założenia, czasami pewnie mylnego, ze co droższe, to i lepsze ;)
OdpowiedzUsuńOj nie zawsze tak jest, że to co droższe to lepsze. Czasami płaci się za samą nazwę, markę, opakowanie.. logo.. już miałam okazję się o tym przekonać.
UsuńMyślę że 90 zł za tusz to zdecydowanie za dużo, zdrowy rozsądek trzeba zachować, jeżeli MF 2000 jest również dobry a nawet lepszy to po co przepłacać?
OdpowiedzUsuńMiałam w zeszłym roku, ale dla mnie jest za ciężki. Normalnie czułam go na rzęsach mimo, ze nałożyłam jedną warstwę tak jak zawsze ; / Niestety u mnie lubił się odbijać i już po kilku godzinach przypominałam pandę ;/ Tak więc nie dla mnie on ;(
OdpowiedzUsuńmialam ten tester ale u mnie sie nie sprwadzila
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie ten efekt :)
OdpowiedzUsuńTeż sobie zamieniłam starą maskarę na tą, ale jeszcze nie zdążyłam z niej skorzystać, u Ciebie wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńteż mam tą próbkę z wymiany, ale czekam aż mi się stare tusze pokończą :)
OdpowiedzUsuńefekt całkiem fajny, szkoda tylko, że taki drogi ;)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale dla mnie za delikatny był, więc w końcowym rozrachunku oddałam kumpeli
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda na rzęsach, no tylko ta cena...
OdpowiedzUsuńJa w zeszłym roku chciałam wymienić, ale oczywiście we wszystkich Douglasach w ekspresowym tempie zabrakło tych tuszy... -.-
OdpowiedzUsuńNa moje oko za bardzo skleja. Zazdroszczę długich rzęs :)
OdpowiedzUsuńrównież miałam jego miniaturkę, bardzo dobrze się sprawdził jednak działanie miał bardzo podobne do mojego ulubionego tuszu z L'Oreal
OdpowiedzUsuńwygląda zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńJego cena z pewnością nie zachwyca, ale na oku wygląda bardzo ładnie :-) I też używam serum Eveline jako bazy pod tusz, ciekawe czy mówimy o tym samym ;-)
OdpowiedzUsuńLubię efekty, które dają miniatury Clinique, jednak cena za pełnowartościowy produkt faktycznie jest nieco wysoka :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam owego tuszu... nawet nigdy takiego drogiego nie miałam... Teraz nie mam żadnego tuszu, bo przestałam używać ;)
OdpowiedzUsuńhttp://vogueswing.blogspot.com
Ciekawe czy jest jeszcze możliwość oddania tuszu? bo właśnie mi się skończył :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że już ich nie ma bo ja swój wymieniałam 2 mies temu. Mimo to zawsze możesz zobaczyć :)
UsuńEfekt jest całkiem całkiem, ale jak na taką cenę to nie powala :/
OdpowiedzUsuńgdyby nie cena może bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńpiękne masz oczy <3
Dziękuję ;)
UsuńEfekty bardzo ładne, ale cena mnie poraziła...
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, ładny naturalny efekt
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest dużo tańszych tuszy, którymi można uzyskać świetny efekt, dlatego na pewno się na niego nie skuszę. Moim ulubieńcem jest mascara z lovely za jedyne 9 zł :D
OdpowiedzUsuńWszystko ładnie tusz nie skleja, rzęsy wyglądają naturalnie ale cena mnie lekko odstraszyła :(
OdpowiedzUsuńjak za tą cenę to szału nie ma ;-)
OdpowiedzUsuńna mnie nie zrobił wrażenia :)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc efekt jest raczej przeciętny, ja podobny efekt uzyskuję dzięki Maybelline, gdyby był tańszy penie bym go kupiła :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoje zaangażowanie :)
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością obserwuję i czekam na kolejne posty :D
Pozdrawiam, Niepoprawny.
Cena jak dla mnie troszkę za wysoka :/ Ale ogólnie tusz fajnie się prezentuje ;D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię mieć mocno wytuszowane rzęsy więc raczej się u mnie nie sprawdzi patrząc na efekt na twoich oczach ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma fotki przed pomalowaniem, wtedy byłoby widać różnicę ;) Ale ładnie się prezentuje, ja nie miałam jeszcze nigdy tego tuszu ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie podkreśla rzęsy;)
OdpowiedzUsuńJa się nie skusiłam na tą akcję, ale na pełnowymiarowe opakowanie na pewno bym się nie skusiła, za dużo kasy jak na tusz do rzęs.
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz i zaprasza do obserwowania ;)
OdpowiedzUsuńmam:D
OdpowiedzUsuńTeż mam tą próbkę, dostałam ją podczas akcji w Sephorze "wymień opakowanie po starym tuszu na próbkę Clinique". Nie jestem z niego zadowolona, dla mnie jest to efekt zbyt delikatny, lubię jak rzęsy wyglądają teatralnie, a w tym wypadku są troszkę zaznaczone na czarno, 0 pogrubienia, nie mówiąc już o wydłużeniu ;< Ale może to tylko u mnie ;)
OdpowiedzUsuń