Max Factor, mascara Wild Mega Volume
Witam,
Jakiś czas temu była akcja w SuperPharm , o której było głośno na blogach. Można było wylosować kod, który upoważniał do odbioru nowej mascary Max Factor Wild Mega Volume za 1 gr.
Po wielu próbach mnie się udało, bardzo się cieszyłam bo mascary Max Factor lubiłam za dobrą jakość, ale ich ceny są dość wysokie. Czy faktycznie Mascara Wild Mega Volume okazała się równie dobra i niezawodna?
Opis: Wznieś się na wyżyny i zbuduj niesamowitą
objętość dzięki nowej maskarze Max Factor - została specjalnie stworzona
do tego by przenieść twoje rzęsy na następny poziom. Ta innowacyjna
maskara natychmiast przyciemnia i podkreśla wygląd każdej rzęsy dzięki
nieustraszonej szczoteczce Amplifier. Formuła zawiera miękkie włókna,
które idealnie przywierają do szczoteczki w kształcie klepsydry. W jej
zwężeniu krótkie włókna zbierają większą ilość maskary i sprawiają, że
produkt idealnie rozprowadza się u podstawy rzęs dając bazę do
budowania większej objętości. Okrągła główka szczoteczki z dłuższymi
włoskami pozwala wydłużyć rzęsy i idealnie wyciągnąć ku górze ich
końcówki. Wynik to 3 razy więcej objętości i wyrazisty look, zarówno w
dzień jak i w nocy.
Cena ok. 35 zł.
Opakowanie, przyciągająca wzrok jaskrawa jasno zielona szata graficzna z czarnymi motywami. Opakowanie dość grube, aczkolwiek krótsze niż standardowe mascary.
Szczoteczka gruba, w kształcie klepsydry.
Działanie, podczas pierwszego użycia miałam wrażenie że tuszu nabiera się zbyt dużo. To nic dziwnego pomyślałam, jest nowy, mokry i jest go dużo. Miałam nadzieję, że z czasem będzie nabierać się go mniej na szczoteczkę. Pomyliłam się...
Początkowo byłam zachwycona, ponieważ wystarczyło przyłożyć szczoteczkę do rzęs, kilka lekkich machnięć a rzęsy już były umalowane. Tusz na rzęsach trzymał się dobrze, lekko osypywał się dopiero pod wieczór.
Po kilkutygodniowym używaniu tusz okazał się nie do ogarnięcia. Po odkręceniu cała szczoteczka jest oblepiona tuszem, upaćkana i z grudkami.
Wygląda mało zachęcająco :
Możecie sobie wyobrazić jak wyglądają rzęsy po malowaniu tak wyglądający tuszem. Owszem są pogrubione, czasem nawet za bardzo bo efekt posklejanych rzęs mamy murowany!
Zaczęłam obcierać szczoteczkę o brzegi opakowania, wtedy szczoteczka i "masakryczne" upaćkane opakowanie wygląda tak :
Taką szczoteczką można w bardziej naturalny sposób umalować rzęsy. Niestety tego tuszu mam po dziurki w nosie i odkładam go na jakiś czas.
Rzęsy po nim są pogrubione i mocna zaakcentowane, ale z łatwością możemy przesadzić z pogrubieniem, co skutkuje posklejanymi rzęsami.
Przez grubą szczoteczkę łatwo można umalować sobie skórę wokoło oka, co często się mi zdarza.
Tusz się nie osypuje, jedynie pod koniec dnia lub po 10 godzinach pracy co jest naturalne.
Ciężko go zmyć, ale moja BIELENDA radzi sobie z nim doskonale.
Efekty na rzęsach:
A jak Wasze wrażenia po tuszu Wild Mega Volume?
Jesteście z niego zadowolone?
W Douglasie jest akcja do wyczerpania zapasów, możecie oddać dowolny tusz, a w zamian dostaniecie próbkę tuszu Clinique. Ja dzisiaj wymieniłam starą mascarę.
***
Przypominam o ROZDANIE u mnie
ZAPRASZAM!
pirelka
faktycznie nie bardzo wygląda ta szczoteczka teraz.. ale na rzęsach nawet ok moim zdaniem :))
OdpowiedzUsuńMam tą maskarę i niestety zgadzam się z Tobą. Trochę za gęsta konsystencja bo zlepia rzęsy. Efekt niby jest ale wolała bym inny. I no mam wrażenie że szybko wysycha w opakowaniu. A tą z Clinique też już dorwałam :)
OdpowiedzUsuńMoże po prostu otwór jest odrobinkę za duży i nie daje rady oczyścić dobrze szczoteczki z nadmiaru tuszu ;p Ogólnie maluje fajnie.
OdpowiedzUsuńSzczoteczka trochę mnie przeraża, ale na rzęsach tusz prezentuje się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za drogi..
OdpowiedzUsuńNo szczoteczka kiepska :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt końcowy :D
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkozafreeee.blogspot.com/
na rzęsach wygląda jak najbardziej ok ;)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na rzęsach, ale faktycznie brudzi się strasznie :(
OdpowiedzUsuńTez wymieniłam stary tusz na próbkę Clinique ;)
OdpowiedzUsuńA tusz, nie zachwyca
Nie cierpię taki tuszy, zawsze maluje sobie nimi okolice oczy ;/
OdpowiedzUsuńmasz prześliczną cerę. nie miałam tego tuszu. ładnie wygląda na Twoich rzęsach. wolę silikonowe szczotki
OdpowiedzUsuńEfekt zdecydowanie niezadowalający
OdpowiedzUsuńEfekt na rzęsach mi się podoba, ale faktycznie strasznie upaćkane opakowanie i szczoteczka :/
OdpowiedzUsuńEfekt całkiem ok, jednak jakoś szalenie ten tusz mnie nie zaciekawił, są inne lepsze i w podobnej cenie.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńEfekt fajny, ale ta szczoteczka chyba dla mnie za wielgaśna
OdpowiedzUsuńTeż wymieniłam na Clinique :)
OdpowiedzUsuńooo dobrze wiedzieć o tej akcji Sephory :)
OdpowiedzUsuńnigdy go nie miałam :) ale wygląda dobrze ;)
OdpowiedzUsuńEfekt daje ładny, ale nie lubię tuszy które po krótkim czasie zaczynają sprawiać takie niemiłe niespodzianki..
OdpowiedzUsuńCo do tuszu to nigdy go nie miałam. Używać teraz z Astor taki czarny i jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńOj też mam ostatnio problem, że za dużo tuszu mi się nabiera na szczoteczkę :( A miałam na niego ochotę...
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, nie łatwo trafić na fajny tusz do którego chce się wracać . Mimo wad na Twoich rzęsach ten wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńWidać, że trochę skleja, ale ogólnie za 1gr to ja też bym chciała go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt na rzęsach!
OdpowiedzUsuńChoć sama szczoteczka mnie przeraża ;)
Szkoda, że nie dałaś zdjęcia rzęs bez tuszu tak dla porównania, bo efekt nie najgorszy;) Ale upaćkana szczoteczka nie robi dobrego wrażenia niestety.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt ;) Podoba mi się ta szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie u ciebie wygląda:)
OdpowiedzUsuńCałkiem ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś na niego chęć, ale trochę poczytałam opinie, które nie były szałowe i zrezygnowałam. Na rzęskach wygląda nawet ok :)
OdpowiedzUsuńNa rzęsach bardzo ładnie, ale ta szczoteczka mnie przeraża ;P
OdpowiedzUsuńdziwną ma szczoteczkę ten tusz z max factora
OdpowiedzUsuńniestety u mnie w mieście nie ma superpharmu a dużo blogerek poleca stamtąd różnej maści promocje. :(
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem max factor wypuścił bubel, bo podobnej jakości tusze widziałam za 10 zł :D
W swoim życiu wypróbowałam już tyle maskar, że masakra;) i chyba dalej nie znalazłam tej odpowiedniej :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! Stay COOL! :)