Schwarzkopf, Gliss Kur Marrakesh Oil & Coconut
Dobijam do końca opakowania odżywki, której byłam bardzo ciekawa Gliss Kur Marrakesh Oil& Coconut.
Nie przepadam za produktami Gliss Kur ale ta odżywka skusiła mnie olejkiem i kokosem, słyszałam że te składniki są najlepsze na wszystko. Akurat miałam kupon -10 zł w Hebe więc odżywkę dostałam praktycznie GRATIS, bo kosztowała nie całe 10 zł.
Opis producenta: Seria Gliss Kur Marrakesh Oil & Coconut z unikalną mieszanką cennego oleju z Marrakeszu i olejku kokosowego dodaje włosom blasku i miękkości bez obciążania.
Precyzyjnie regeneruje włosy i wypełnia ubytki.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Citric Acid, Quaternium-87, Dimethicone, Isopropyl Myristate, Argania Spinosa Kernel Oil, Cocos Nucifera Fruit Extract, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Stearamidopropyl Dimethylamine, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Ceteareth-20, Phenoxyethanol, Dimethiconol, Parfum, Methylparaben, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Cyclomethicone, Linalool.
Nie przywiązuję szczególnej uwagi do pielęgnacji włosów, więc odżywka okazała się zwyczajna a przynajmniej nie zauważyłam dużej zmiany kondycji włosów mimo zużytego jednego opakowania.
Opakowanie odżywki jest oporne i nie wygodne. Jest to twardy, gruby plastik z którego ciężko się wyciska.
Konsystencja odżywki jest średnio gęsta, nie spływa z włosów ani z ręki podczas rozprowadzania.
Zapach bardzo mi się podoba, idealnie komponuje się z Marrakesh Oil, którym zdaje się pachnieć.
Zapach jest bardzo trafiony a do tego przypomina mi zapach ulubionego masła do ciała TOŁPA.
Zapach jest bardzo trafiony a do tego przypomina mi zapach ulubionego masła do ciała TOŁPA.
Delikatny zapach odżywki można wyczuć na włosach jeszcze po wysuszeniu.
Włosy podczas spłukiwania przelewają się przez palce, a później łatwiej się rozczesują, są gładsze i miłe w dotyku choć NIE mniej puszące.
Czy są w lepszej kondycji ? Może...ale nie zwracam uwagi na włosy aż tak by widzieć różnicę :P
Produkty do włosów kupuję by mieć i jeśli nie dostaję od nich łupieżu są OK, jeśli nie plączą włosów są OK, ciężko mi coś więcej powiedzieć na temat kosmetyków do pielęgnacji włosów. Kupuję różne, właściwie wciąż kupuję nowe, inne ale nie mam swoich ulubionych!
Ze względu na niepraktyczne opakowanie, pewnie NIE kupię ponownie z tej wersji, chyba że maskę w słoiku ;)
Na koniec moje paznokcie, nadal testuję i próbuję lakier Sally Hansen Gem Crush, tym razem jak wiele z Was pisała na jednym paznokciu przy podkładzie różowym BORGHESE.
Moje drugie podejście utwierdziło mnie w przekonaniu, że lakier Sally Hansen Gem Crush musimy kłaść grubszą warstwą i nie poprawiać nałożonej bo podkład skutecznie się rozmywa.
Na wykończenie użyłam po raz pierwszy wysuszacza Sally Hansen Dry Kwik i zaciekawił mnie konsystencją, myślałam że będzie jak bezbarwny lakier i tak też malowałam, ale okazał się jakby olejkiem, który jest bardzo rzadki i pozalewał skórki, jak się okazało to nic strasznego bo to jakby faktycznie olejek po którym później nie ma śladu a paznokcie niesamowicie się błyszczą i faktycznie WYSYCHAJĄ!
Jak przetestuję więcej razy dam znać czy jestem z niego tak samo zadowolona. :)
Tymczasem życzę Wam udanej słonecznej soboty !!!
pirelka
Ja wlasnie szukam nowej odzywki, powacham ta i moze sobie kupie:)
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że zapach to nie wszystko ;)
UsuńJa ostatnio do włosów stawiam na bardziej specjalistyczne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, o mojej pielęgnacji włosów już czytałaś :D
OdpowiedzUsuńOd kiedy natrafiłam na kilka włosowych blogów to zwracam na ich pielęgnację większą uwagę-odżywek nie używam praktycznie wcale, zamiast tego wolę codziennie nakładać maski błyskawiczne ;)
ciekawy ten z drobinkami:)
OdpowiedzUsuńpiękne paznokcie:)
OdpowiedzUsuńTej marki nie używałam od dawna.
OdpowiedzUsuńteż swego czasu kusiła mnie ta odżywka ale jakoś rozeszło się po kościach ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam tych produktów i byłam bardzo zadowolona, moim włosaom odpowiadały :) Teraz także czasami ich używam..
OdpowiedzUsuńMam tą odżywke tlyko bez spłukiwania :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię odżywki gliss kur:) i moim zdaniem opakowanie wcale nie jest takie niewygodne, z którego trudno wycisnąć kosmetyk, no chyba że pod koniec;)
OdpowiedzUsuńMam ją mam ją) Ale czeka nie użyta na swoją kolej^^
OdpowiedzUsuńW takim razie trudno powiedzieć, czy warto kupić czy nie ;)
OdpowiedzUsuńA mani śliczny!
Zapach musi mieć fajny :)
OdpowiedzUsuńŁadne pazurki :)
odżywka ma dość fajny skład, więc chyba będę musiała się bardziej nią zainteresować :)
OdpowiedzUsuńon generalnie skóry nie przetłuszcza, raz mu się zdarzyło przez prawie dwa miesiące ;p tak to też bym go nie używała, bo mam mieszaną cerę
Przepiękne manicure <3
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam ochotę się skusić na ta odzywkę, szczególnie, że ma w składzie argan ;)
Nie znam tej odżywki..
OdpowiedzUsuńale super pazurki:)
mi również opakowanie nie przypadło do gustu, bo miałam czarną wersję odżywki z tej serii...
OdpowiedzUsuńśliczny ten kolor malinowy
OdpowiedzUsuńjak nie przykładasz uwagi do kondycji i pielęgnacji włosów to taka recenzja jest trochę bez sensu ;) tym bardziej, że odżywki są właściwie po to, by lekko miękczyć i wygładzić włosy, by lepiej się rozczesywały. od poprawy kondycji są oleje, kremy, maski :))
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką tej firmy.
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię produkty Gliss Kur, a odżywkę błyskawiczną z płynną keratyną uwielbiam!!
OdpowiedzUsuń